Starcie faworytów i historyczna szansa przed Marokiem
Przyszedł czas na drugi i ostatni dzień z ćwierćfinałami Mistrzostw Świata w Katarze. Dziś zagrają Portugalia z Marokiem oraz Anglia z Francją.
Fot. Getty Images
Wczorajszy dzień z ćwierfinałami Mistrzostw Świata w Katarze był dość niezwykły. Oczywiście przede wszystkim pożegnaliśmy drużynę, która była jednym z faowytów, to znaczy Brazylię. Tak się zaś składa, że ze względu na obecność trzech piłkarzy Realu Madryt, Brazylia była jednocześnie jedną z ekip, którą wspierało pewnie najwięcej madridistas. Trudno jednak nie sympatyzować z Chorwacją Luki Modricia i życzyć pomocnikowi złota na jego (być może) ostatnim wielkim turnieju. Z drugiej strony mieliśmy remontadę Holandii w meczu z Argentyną, ale tylko po to, żeby ostatecznie przegrać w rzutach karnych. Uczestników jednego półfinału już więc znamy.
Dziś poznamy uczestników drugiego i w tym miejscu muzyka zaczyna przyjmować bardziej basowe tony, bo robi się naprawdę poważnie. O godzinie 16:00 na boisko wybiegną zespoły Portugalii i Maroka. Oczywiście, trudno nie wskazać tu ewidentnego faworyta, ale po ostatnich meczach Hakimiego i spółki nikt nie może z czystym sumieniem i spokojną głową postawić z pełnym przekonaniem na Portugalię.
Sama Portugalia zaś podczas tego turnieju przechodzi dość interesującą metamorfozę. Nie będziemy tu wchodzić w dyskusję na temat tego, czy Cristiano Ronaldo „się skończył”, czy dla najlepszego strzelca w historii Realu Madryt ostatnie miesiące to po prostu przedłużanie męczarni, jeśli chodzi o kontynuowanie kariery piłkarskiej. Wiemy tylko, że w wieku 38 lat ma szansę wygrać mistrzostwo świata i z całą pewnością wielu z kibiców Królewskich nie obraziłoby się, gdyby właśnie taki przebieg zdarzeń miał miejsce. Metamorfoza Portugalii jest zaś o tyle interesująca, że Fernando Santos chyba musiał nieco podglądać notatki Erika Ten Haga i dojrzał do decyzji, że jego drużyna lepiej będzie sobie radziła bez CR7 na boisku.
Oczywiście, Cristiano nadal może mieć wpływ na ostateczny wynik, ale chyba wszyscy się zgodzimy, że na tym turnieju jest jednym z gorszych zawodników mistrzów Europy z 2016 roku i Portugalia bez niego wygląda na jednego z kandydatów do ostatecznego triumfu, a z nim wygląda na drużynę, która zwycięstwa musi przepychać kolanem. Maroko natomiast już teraz osiąga dość historyczny wynik, ale przed nimi okazja na zrobienie czegoś naprawdę wielkiego. Można mieć wątpliwości, czy taktyka obrana na mecz z Hiszpanią i dziś przyniesie sukces, co sprawia, że będzie to bardzo interesujący mecz. Mimo to należy docenić grę dzisiejszych gości, ponieważ nie polegała ona tylko na regularnym wybijaniu piłki, ale jednak widać było, że futbolówka Marokańczykom nie przeszkadza, a i doskok do rywala jest zdecydowanie bardziej agresywny, niż mogliśmy to oglądać nawet jeszcze na tym mundialu.
Przewidywane składy
Maroko: Bounou; Hakimi, Saïss, Aguerd, Mazraoui; Ounahi, Amrabat, Amallah; Ziyech, En-Nesyri, Boufal.
Portugalia: Costa; Dalot, Pepe, Dias, Guerreiro; B. Silva, Carvalho, Otávio; Fernandes, Ramos, Félix.
Spotkanie rozpocznie się o 16:00 polskiego czasu. Będzie można je obejrzeć w TVP 1, TVP Sport, TVP 4K, tvpsport.pl, aplikacji mobilnej i Smart TV. Mecz skomentują Maciej Iwański i Michał Żewłakow .
***
Jeśli przy pierwszym ze spotkań muzyka przybierała basowe tony, to przy drugim zaczyna lecieć marsz imperialny. O 20:00 zmierzą się bowiem zespoły, o których spokojnie można powiedzieć, że najbardziej imponowały podczas obecnych mistrzostw. Każdy z innych faworytów miał swoje momenty słabej gry, momenty, gdy nie grał przekonująco. Jednak Francja i Anglia każdego rywala były w stanie zdominować i spokojnie, niemalże od niechcenia, wrzucić mu worek goli.
Francja jest kolejną ekipą, w której możemy oglądać dwóch zawodników Realu Madryt. Aurelién Tchouaméni jest dla Deschampsa podstawowym zawodnikiem i ten mecz będzie świetną okazją, żeby pooglądać jego starcia z Judem Bellinghamem, kolejnym wielkim celem Królewskich. Drugim natomiast jest Eduardo Camavinga, który pełni raczej epizodyczną rolę. Należy też oczywiście pamiętać, o potencjalnym medalu dla Karima Benzemy, który wciąż widnieje na liście zespołowej.
Przede wszystkim zaś będziemy mogli oglądać grę niedoszłego piłkarza Królewskich i najlepszego dotychczas zawodnika mundialu, Kyliana Mbappé. Z całą pewnością jego obecność i przede wszystkim jego postawa jest czymś, co może sprawiać, że Les Bleus nie kibicuje aż tak wielu sympatyków Realu Madryt, jak chociażby Brazylii, ale nie da się nie docenić tego, co robi Kylian. Francja pozostaje jednym z głównych kandydatów do złota, ale dziś czeka ich pierwszy poważny sprawdzian w Katarze.
Po drugiej stronie boiska stanie bowiem reprezentacja Anglii prowadzona przez kolejnego z wyróżniających się dotychczas piłkarzy, a więc Harry'ego Kane'a. Lwy Albionu nie są najpopularniejszą reprezentacją wśród kibiców w Europie i na całym świecie, co mogliśmy zauważyć chociażby podczas poprzedniego EURO. Trudno jednak nie widzieć tego, jak dużo jakości jest w tej reprezentacji i choć ostatnie doniesienia w sprawie Bellinghama być może zasiały nieco pesymizmu wśród kibiców Królewskich, cały czas patrzymy z wielkim podziwem i być może nadzieją na poczynania młodego pomocnika Borussii Dortmund.
Jest to zdecydowanie najbardziej elektryzująca para ćwierćfinałowa i ten, kto wyjdzie z niej zwycięską ręką, będzie miał ogromne szanse na ostateczny triumf. Z jednej strony obecni mistrzowie świata, mający ogromne nadzieje na obronę tytułu i przejście do historii, a z drugiej strony reprezentacja, która do krzyków „it's coming home” dołożyła przede wszystkim czysto piłkarską jakość i wygląda naprawdę bardzo dobrze. Ostatni z ćwierćfinałów zapowiada się naprawdę niezwykle.
Przewidywane składy
Anglia: Pickford; Walker, Stones, Maguire, Shaw; Henderson, Rice, Bellingham; Foden, Kane, Saka.
Francja: Lloris; Koundé, Varane, Upamecano, Hernández; Tchouaméni, Rabiot, Griezmann; Dembélé, Giroud, Mbappé.
Spotkanie rozpocznie się o 20:00 polskiego czasu. Będzie można je obejrzeć w TVP 1, TVP Sport, TVP 4K, tvpsport.pl, aplikacji mobilnej i Smart TV. Mecz skomentują Mateusz Borek i Janusz Michalik.
* * *
Dzisiejsze mecze można też wytypować w FORTUNA. Kurs na gola Tchouaméniego wynosi 11,00, a na bramkę Cristiano 2,50.
FORTUNA to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze