Jak Ancelotti pomógł Tite
Większość sekretów kuchni piłkarskiej pozostaje zarezerwowana dla osób, których się one tyczą. Czasami jednak niektóre sprawy siłą rzeczy wychodzą na światło dzienne. I to wcale nie za sprawą dziennikarskich forteli.
Fot. Getty Images
W kwietniowym wywiadzie dla Marki selekcjoner Brazylii, Tite, przyznał, że swego czasu zadzwonił do Carlo Ancelottiego, by poradzić się go w sprawie nie kogo innego, jak Viníciusa. – Poprosiłem go o radę. Spytałem, co można zrobić, bym mógł go równie dobrze wykorzystywać w swoim zespole. Rozmawialiśmy o różnych aspektach związanych z taktyką, wykorzystywaniem jego kreatywności w ofensywie, pojedynkach jeden na jeden. Dobrze jest móc przeprowadzić takie rozpoznanie w sytuacji, gdy dwaj trenerzy chcą dla tego samego gracza jak najlepiej – wyznał.
Takie słowa pokazują, jak świetne relacje muszą łączyć obu szkoleniowców. Obaj mają wiele cech wspólnych: są pokorni i szczerzy. Rezultaty tamtej rozmowy są widoczne. Choć efekty rzecz jasna nie przyszły od razu. W najważniejszych chwilach, czyli podczas trwających mistrzostw, Vinícius spisuje się jednak świetnie. Atakujący w Katarze pokazuje to, z czego zdążył zasłynąć w klubie na przestrzeni minionych kilkunastu miesięcy. 22-latek jest aktywny, przebojowy, drybluje, asystuje, strzela, a nawet pracuje w obronie.
Vini wyróżnia się niezależnie od tego, czy u jego boku znajduje się Neymar. W spotkaniu z Serbią jego trafienie zostało co prawda anulowane z powodu spalonego, ale później miał udział przy obu golach Richarlisona. Najpierw gracz Tottenhamu dobijał strzał Viníciusa, a następnie zdobył bramkę nożycami po jego podaniu. W drugiej kolejce fazy grupowej ze Szwajcarią miał znaczący udział przy akcji dającej zwycięstwo. Z Kamerunem przy pewnym awansie z pierwszego miejsca Tite dał piłkarzowi Królewskich odpocząć.
Pauza bardzo dobrze mu zrobiła, ponieważ z Koreą Południową Vini zaliczył kapitalny występ. Już w 7. minucie otworzył wynik spotkania, popisując się fantastycznym wykończeniem. Później jednak nie spuszczał z tonu i nieustannie nękał Azjatów. W efekcie do gola dołożył fantastyczną asystę przy trafieniu Paquety.
Vinícius w Katarze w ciągu 238 minut oddał siedem strzałów (trzy celne), był sześć razy faulowany, zanotował 11 odbiorów, wygrał 13 pojedynków, ma na koncie 42 straty, jednego gola i dwie asysty. Łącznie miał udział w pięciu z siedmiu goli Brazylijczyków podczas turnieju.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze