Advertisement
Menu
/ marca.com

Eksplozja talentu, która komplikuje plany

Real Madryt, pomimo ogromnego zainteresowania Bellinghamem, nie chce wchodzić w nakręcającą się wokół Anglika licytację i płacić za niego astronomicznej kwoty.

Foto: Eksplozja talentu, która komplikuje plany
Fot. Getty Images

Działania dokonywane przez Real Madryt w tej sprawie sięgają miesięcy wstecz. Tym razem cała machineria działała wokół Jude'a Bellinghama, który stał się głównym kandydatem do wzmocnienia i odświeżenia środka pola Królewskich. Legendarna pomoc prędzej czy później będzie musiała zejść ze sceny i klub chce być przygotowany na ten dzień, tak samo jak był przygotowany na odejście Casemiro poprzedniego lata. Problem pojawił się w tym, jaką jakość zaczął w ostatnich miesiącach prezentować zawodnik BVB, potwierdzając to jedynie na mundialu, na oczach całego świata. To wszystko zaś zaledwie w wieku 19 lat.

Każdy kolejny mecz w Katarze jedynie podkręca cenę Bellinghama. To piłkarz decydujący, co pokazywał w fazie grupowej i co pokazał również w meczu z Senegalem, zapewniając w dużym stopniu Anglikom awans. Jude może stać się jednym z najdroższych piłkarzy w historii piłki nożnej, co pokazują ostatnie doniesienia medialne. Bardzo szybko wróciliśmy to cen nawet wyższych niż te sprzed kryzysu pandemicznego, a wielki talent, wielka jakość i wielka kariera przed Bellinghamem sprawiają wspólnie, że kwota, którą trzeba będzie zapłacić za zapewnienie sobie jego usług, jest coraz bardziej astronomiczna.

Jak informują wszelkie zainteresowane media, cena Bellinghama będzie oscylowała w okolicach 150 milionów euro. To jest kwota, której Królewscy nie będą chcieli zapłacić, nawet pomimo ogromnego zainteresowania Anglikiem i przekonaniem, że jest zawodnikiem mogącym naznaczyć epokę w danym klubie. Mimo to aż tak wysoka kwota sprawia, że dyrekcja sportowa uznaje tę operację za wymykającą się jakiejkolwiek logice. Poprzednie lata pokazały, jak istotna jest w klubie stabilność finansowa i jednorazowy wydatek tej wysokości miałby tę stabilność naruszyć, nawet w Realu Madryt. 

Jude Bellingham jest zawodnikiem wyjątkowym. Pomimo jednak, że Królewscy szukają pomocnika wobec potencjalnych decyzji Kroosa i Modricia, już teraz dysponują w środku pola Tchouaménim, Camavingą i Valverde. To bardzo solidna podstawa, do której niedługo będzie trzeba dołożyć kolejnego utalentowanego zawodnika, ale nie jest powiedziane, że będzie to Anglik. 

Co zaś może zrobić wobec tego Real Madryt? MARCA twierdzi, że poczekać na decyzję samego zawodnika, którego pragnienie może okazać się decydujące, odwracając niedawne szaleństwo transferowe wokół niego. To również dzięki temu na razie pozycja Królewskich wydaje się nieco mocniejsza niż Liverpoolu, który już rok temu przegrał kilka walk o środkowych pomocników. Podczas jednego z nieformalnych kontaktów Bellingham zgodził się wstrzymać i nie przedłużać wygasającego w 2025 roku kontraktu z BVB, ale eksplozja jego talentu nie tylko podwyższa cenę, ale i zwiększa zainteresowanie. W Valdebebas nie pozostaje zaś nic innego, jak czekać i sprawdzić, czy Jude będzie odpowiednim i odpowiednio dostępnym zawodnikiem, by zostać kolejnym z następców Kroosa, Modricia i Casemiro.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!