Eric García: Nie muszę „zjadać” Viníciusa

– Moje słowa do Viníciusa o Złotej Piłce (stoper szydził z piłkarza Realu Madryt podczas wygranego 4:0 Klasyku, sugerując, że nie ma szans na zdobycie Złotej Piłki – dop.)? Tak, powiedziałem mu to. To był tylko moment w meczu. Najbardziej wkurzyło mnie to, że w ostatnim spotkaniu na Bernabéu on też przyszedł coś do mnie powiedzieć, kamery to sfilmowały i nie zostało to opublikowane. Nie będę zdradzał, co powiedział do mnie, to świetny zawodnik i nie mam z nim problemu, ale zastanawiam się dlaczego to nie zostało ujawnione, a moje tak.

– Przede wszystkim musimy pokonać Japonię. Wtedy będziemy mieli pierwsze miejsce i czekamy na Belgię czy Maroko. A jeśli potem nadejdzie spotkanie z Brazylią, to nie jest tak, że ja muszę „zjadać” Viníciusa, tylko że ci, którzy zagrają, będą musieli „zjeść” tych, którzy tam będą.

– Iván de la Peña? To osoba, która dała wiele hiszpańskiemu futbolowi. Myślę o nim jak o członku mojej rodziny, jest bardzo bliski i bardzo wymagający. Daje mi popalić, ale uważam to za dobrą rzecz.

– Jestem tu dzięki temu, że De la Peña to mój agent? Będę musiał go zapytać, czy dał trenerowi szynkę (śmiech). Jeśli Luis Enrique ma jedną cechę, to jest nią to, że ma bardzo jasne pojęcie o futbolu. Gdyby chciał się bronić i lagować, to wielu z nas by tu nie było.