Lozano: Ancelotti to wielki trener, ale jeszcze lepszy człowiek
Hirving Lozano opublikował swój tekst na The Players' Tribune. Przedstawiamy jego fragment dotyczący Carlo Ancelottiego, z którym Meksykanin współpracował w drugiej połowie 2019 roku w Napoli, w którym gra do dzisiaj. Atakujący jest też powołany na najbliższy mundial i zmierzy się w grupie między innymi z Polską.
Fot. Getty Images
[...] Trzy lata później zabrałem rodzinę na drugi koniec świata do Holandii do PSV. Muszę podziękować Bogu, bo przeprowadzka przebiegła dobrze. Wygraliśmy ligę w moim pierwszym sezonie, a w drugim grałem w Lidze Mistrzów i regularnie w kadrze Meksyku.
Już kilka razy w karierze Ana i ja musieliśmy stanąć, bo czuliśmy coś takiego jak: „Czekaj, co się dzieje? To naprawdę nasze życie? Jak to się wydarzyło?”. Tak dużo minęło od mojego debiutu do gry dla PSV. To było kilka lat, ale w pewien sposób wydawało się, jakby to było kilka dni.
Po mundialu w Rosji [i trzęsieniu ziemi (po golu Lozano przeciwko Niemcom na tamtym turnieju, który wywołał taką radość w kraju - dop. red.)] wydarzyła się kolejna cudowna rzecz. Któregoś dnia zadzwonił do mnie numer z Włoch.
„Hola, Chucky? Mówi Carlo Ancelotti”.
Gdy usłyszałem nazwisko, to człowieku, wystrzeliło mnie z butów.
Rozumiesz, Ancelotti pracował jako ekspert dla Televisy w Meksyku w trakcie mundialu i widział mojego gola. Chciał, żebym dołączył do niego w Napoli.
W trakcie sezonu 2018/19 dzwonił do mnie w każdym tygodniu. Gdy doznałem kontuzji, cały czas pytał: „Jak z twoim kolanem? Jak idzie rehabilitacja?”.
On taki jest. Kiedy poprosił mnie o przyjście do Napoli, jak miałbym odmówić?
Znacie już Ancelottiego. To wielki trener, ale jeszcze lepszy człowiek.
Pierwszego wieczoru we Włoszech zabrał mnie i moją rodzinę na kolację z całą jego rodziną. I mówię o całej jego rodzinie, bo zabrał nawet wnuki. To było dla mnie wszystkim, bo myślę, że czasami ludzie nie rozumieją, jak ciężko jest piłkarzowi zmienić kraje. Szczególnie temu z Ameryki Łacińskiej, bo kultura w Europie jest zupełnie inna, a ty jesteś daleko od swojej rodziny. Ancelotti miał jednak sposób, byś poczuł się jak u siebie. Ten jego czynnik ludzki pozostał ze mną.
Byłem w szoku, gdy został zwolniony po kilku miesiącach słabych wyników. I będąc szczerym, sam miałem trudności mentalne w tym pierwszym sezonie. Wskakiwałem do składu i z niego wypadałem, a wszystko było dla mnie trudne. [...]
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze