Szansa na dublet inny niż wszystkie
Jedenastu piłkarzy Realu Madryt w obliczu Mistrzostw Świata w Katarze stoi przed szansą zdobycia wyjątkowej podwójnej korony: triumfu zarówno w Lidze Mistrzów, jak i na mundialu w tym samym roku kalendarzowym.
Fot. MARCA
Dominacja Realu Madryt w Lidze Mistrzów jest niepodważalna. W ostatnich ośmiu latach (od 2014 do 2022 roku) Królewscy aż pięciokrotnie triumfowali w najbardziej prestiżowych europejskich rozgrywkach klubowych. Dzięki temu łącznie jedenastu madridistas może znaleźć się w bodaj najbardziej ekskluzywnym gronie w światowym futbolu obejmującym piłkarzy, którzy wygrali Ligę Mistrzów i Puchar Świata w tym samym roku kalendarzowym.
Gdyby latem Casemiro po sięgnięciu z Realem po piąty Puchar Europy w swojej karierze nie odszedł do Manchesteru United, mogłoby to być nawet dwunastu zawodników. W tym miejscu warto przypomnieć nazwiska wszystkich graczy, którzy 28 maja zagrali w wielkim finale Ligi Mistrzów i na paryskim Stade de France pokonali Liverpool, a teraz większość z nich będzie walczyć o triumf na katarskim mundialu (z wyjątkiem Alaby, Mendy’ego, Kroosa i Ceballosa): Courtois, Carvajal, Militão, Alaba, Mendy, Casemiro, Kroos, Modrić, Fede Valverde, Benzema, Vinícius, Camavinga, Ceballos, Rodrygo.
Karembeu z Séptimą i Pucharem Świata
Los Blancos wyróżniają się w tym doborowym towarzystwie dzięki swojemu triumfalnemu marszowi w Lidze Mistrzów, który rozpoczął się w 1998 roku od zdobycia upragnionej La Séptimy w finale z Juventusem w Amsterdamie po zwycięstwie 1:0 dzięki trafieniu Predraga Mijatovicia. Christian Karembeu był wówczas klubowym mistrzem Europy w barwach Realu i mistrzem świata z reprezentacją Francji, która w finałowym starciu wygrała z Brazylią 3:0 po dwóch golach Zinédine’a Zidane’a.
Cztery lata później tę swego rodzaju podwójną koronę założył Roberto Carlos. Królewscy w finale Ligi Mistrzów wygrali z Bayerem Leverkusen, sięgając tym samym po swój dziewiąty Puchar Europy w kolekcji, czyli La Novenę, a Brazylijczyk zanotował asysty przy obu bramkach Realu, w tym przy tej niezapomnianej wspomnianego już Zizou. Później wraz z kadrą Canarinhos został mistrzem świata dzięki odrodzeniu Ronaldo, który niedługo po tym wydarzeniu również zawitał na Santiago Bernabéu.
Khedira – między Lizboną a Rio
W 2014 roku, gdy po dwunastu latach oczekiwania w końcu udało się zdobyć La Décimę w Lizbonie, triumfy w Lidze Mistrzów i na mundialu padły łupem Samiego Khediry. Chociaż nie wystąpił w finale z Argentyną z powodu kontuzji, której doznał w trakcie przedmeczowej rozgrzewki, Niemiec tunezyjskiego pochodzenia był kluczowym zawodnikiem Die Mannschaft podczas Mistrzostw Świata w Brazylii, z historycznym półfinałowym zwycięstwem 7:1 z gospodarzami imprezy. Jedną z głównych ról odegrał w nim także Toni Kroos, który wkrótce miał zostać nowym piłkarzem Realu Madryt.
Ostatnim madridistą, który sięgnął po wyjątkowy dublet, był Raphaël Varane. W 2018 roku do trzynastego Pucharu Europy w historii Los Merengues, wygranego w finale w Kijowie z Liverpoolem po dwóch golach Garetha Bale’a, kilka tygodni później dołożył triumf na mundialu z ekipą Les Bleus, która drugi raz w swojej historii stanęła na piłkarskim szczycie świata.
Pionierem był Bayern
Real nie jest jednak jedynym klubem, który mógł pochwalić się posiadaniem w swojej kadrze jednoczesnych zdobywców Pucharu Europy i Pucharu Świata, choć nie łącząc obu tych triumfów ze sobą, miał w swoich szeregach większą liczbę zwycięzców każdego z nich. Szlaki przetarł Bayern Monachium, który w 1974 roku zdobył Puchar Europy (po powtórkowym finale z Atlético) w składzie, który stanowił podstawę drużyny narodowej Republiki Federalnej Niemiec, która wygrała mistrzostwo świata, pokonując w finale na starym Stadionie Olimpijskim w Monachium Holandię prowadzoną na boisku przez Johana Cruyffa. Sepp Maier, Paul Breitner, Hans-Georg Schwarzenbeck, Franz Beckenbauer, Gerd Müller, Uli Hoeness oraz Jupp Kapellmann walnie przyczynili się do zdobycia obu tych wielkich tytułów dla niemieckiego futbolu.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze