Advertisement
Menu
/ as.com

Chroniczny przypadek Hazarda

Na każdy mecz Edena Hazarda w koszulce Realu Madryt przypada kolejny, który Belg przegapił z powodu kontuzji. Matematyka jest prosta. Atakujący z powodu urazów stracił 72 spotkania.

Foto: Chroniczny przypadek Hazarda
Fot. Getty Images

Z potyczki z Celtikiem 31-latka wypisały problemy mięśniowe w udzie. Hazard wystąpił dla Królewskich w 72 starciach, a jeśli kontuzja wykluczy go także z konfrontacji z Rayo, spotkań, w których Eden był niedyspozycyjny, będzie już więcej niż tych, w jakich zagrał. Nic dziwnego, że Real sam już nie wie, co ma począć z zawodnikiem. Z jednej strony jego wartość jest znikoma, z drugiej zaś cały czas ma ważny lukratywny kontrakt. Na ten moment nie da się go umieścić w innym zespole, a sportowo w gruncie rzeczy ogranicza się do roli widza.

Ancelotti chciał przekształcić byłego piłkarza Chelsea w fałszywą dziewiątkę, ale i ten plan się nie powiódł. W tej chwili Hazard jest trzecim wyborem na lewe skrzydło i czwartym do roli napastnika, w hierarchii wyżej od niego znajduje się nawet Mariano. Również na prawej stronie przychodzi mu oglądać plecy Valverde i Asensio. Bardzo dobry mecz z Celtikiem był wyłącznie pojedynczym błyskiem, który z perspektywy czasu nie zmienił zupełnie nic.

Sytuacja Hazarda jest chroniczna. Albo się leczy, albo nie gra. Nie ma niczego pomiędzy. Jego kontrakt obowiązuje zaś jeszcze przez dwa lata. Sam Eden w wywiadach robi dobrą minę do złej gry i cały czas przekonuje, że jeszcze udowodni swoją wartość. Występ na mundialu wydaje się już ostatnią z ostatnich desek sportowego ratunku. Pytanie brzmi jednak, ile faktycznie jest w stanie dać Belgom gracz, który od paru lat nie może liczyć na żadną regularność.

Najdroższy zawodnik w historii Królewskich nie otrzymał ani minuty w siedmiu ostatnich spotkaniach. Od początku sezonu uzbierał natomiast 229 minut. Jak łatwo policzyć, nie jest to równowartość nawet trzech pełnych potyczek. Jedyne co stoi po jego stronie to ślepa wiara Roberto Martíneza. W stolicy Hiszpanii nie podzielają jednak optymizmu selekcjonera. Klub rozumie, że Ancelotti zrobił tyle, ile mógł. Z pustego nie naleje jednak nawet taki fachowiec jak Carletto. Włoch zupełnie nie liczy już na Hazarda i nie zamierza dalej próbować niczego na siłę.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!