Kroos: Zabawnie jest czytać, co myślę, gdy ja sam nie wiem, co myślę
Toni Kroos pojawił się dzisiaj na konferencji prasowej przed jutrzejszym meczem Ligi Mistrzów z Celtikiem. Przedstawiamy zapis tego spotkania piłkarza Realu Madryt z dziennikarzami w Valdebebas.
Fot. realmadrid.com
[RMTV] Czego potrzebuje jutro drużyna do wywalczenia awansu z pierwszego miejsca w grupie?
Cóż, zwycięstwa [śmiech]. Jesteśmy zmotywowani, by skończyć to na pierwszym miejscu. Tutaj zawsze taki jest nasz cel. Mamy drużynę, by to zrobić i jesteśmy zmotywowani, by jutro wygrać. Na końcu potrzebujemy jak zawsze dobrego meczu, by wygrać w Lidze Mistrzów, ale jestem nastawiony bardzo pozytywnie, że nam się uda.
[El Mundo] Minęło kilka dni od ostatniego spotkania, w którym pokazano ci czerwoną kartkę. Jak je oceniasz? Co się wydarzyło? Oglądałeś to ponownie?
Ostatni mecz w lidze? Cóż, jeśli nie możesz wygrać, to przynajmniej nie przegraj, nie? [śmiech] Tak powiedział mi jeden trener [śmiech]. Nie, na końcu do naszego gola to nie był nasz najlepszy mecz. Wiemy o tym. Po nim bardzo dobrze to kontrolowaliśmy i mieliśmy okazje na drugiego gola, po czym odgwizdano przeciwko nam karnego. Cóż, tak może się dziać. Zremisowaliśmy mecz, ale pozostajemy pierwsi i wrócimy do wygrywania. Nie widzę problemów.
Chodziło mi konkretnie o wyrzucenie ciebie z boiska, tę czerwoną kartkę.
Cóż, czerwona kartka... Minęło wiele meczów aż to przyszło [uśmiech]. Jest, jak jest. Miałem to poczucie przy tej drugiej kartce, że muszę zrobić przynajmniej minifaul, by nie doszło do kontry. Próbowałem dotknąć go w jak najmniejszym stopniu [śmiech], żeby mnie nie wyrzucił, ale myślę, że tego dnia to nie było możliwe [śmiech].
[Relevo] Od początku sezonu dużo mówi się o twoim kontrakcie, który wygasa po sezonie. Jak czujesz się w tym momencie? Czy ciągle nie wykluczasz, że pozostaniesz zawodnikiem Realu Madryt w następnym sezonie?
Czuję się bardzo dobrze. Prawda jest taka, że fizycznie czuję się świetnie i sprawy idą dobrze na boisku. Jestem super zadowolony. Co do drugiego tematu, jestem bardzo spokojny. Czasami bardzo zabawnie jest czytać, co myślę, gdy ja sam nie wiem, co się wydarzy [śmiech]. Jestem bardzo spokojny. Powiedziałem, że przemyślę to w następnym roku czy może teraz w trakcie przerwy trochę pomyślę, co może się wydarzyć. Potem powoli zacznę próbować zdecydować, co chcę zrobić. Cóż, zawsze mówiłem i to się nie zmieniło, że nigdzie nie odejdę i nie zmienię klubu. Zawsze zostanę tutaj. Zakończę tu karierę. Nie wiem jedynie, kiedy to nastąpi. To myślenie za bardzo się nie zmieniło... A raczej w ogóle się nie zmieniło. Czasami jednak jak mówię, zabawne jest, że wiele osób wie, co się wydarzy i co myślę, a nawet ja nie wiem, co myślę [śmiech]. Cóż, zobaczymy. Zobaczymy w następnym roku, ale ja i klub pozostajemy bardzo spokojni. Zawsze rozmawiamy i nie ma tu nic nowego.
[OkDiario] Mówisz, że przemyślisz tę sprawę w najbliższym czasie. Co odpowiedziałbyś, gdyby Real Madryt zadzwonił jutro, że chce, żebyś podpisał umowę na kolejny rok? Dzisiaj byś się zgodził?
Nie, jutro nie zadzwonią, bo zawsze pozostajemy w kontakcie i rozmawiamy o następnym roku [uśmiech]. To jest dla nas bardzo jasne. Klub i ja jesteśmy bardzo spokojni. Zawsze mówiłem, że to zawsze była bardzo wyjątkowa relacja w trakcie już prawie 8,5 roku. To się nie zmieni. To jest dla mnie jasne. Bardzo spokojnie porozmawiamy w styczniu czy lutym. Może w marcu, żebyście się nie denerwowali [śmiech], bo ja się tym nie denerwuję. Wszystko pójdzie dobrze, to na pewno.
[DefensaCentral] Jutro rozegrasz 382. mecz w Realu Madryt. Wyobrażałeś sobie, że dojdziesz do takiej liczby, gdy podpisywałeś umowę z Realem Madryt?
Nigdy nie myślę o liczbach. Chciałem tu odnieść sukcesy. Wiesz, to nie jest łatwe, gdy jesteś młody, a ja miałem 24 lata. Wyjechałem ze swojego kraju, a ja czułem się tam bardzo komfortowo pod każdym względem. Do tego wyjechałem do takiego klubu jak Real. Chcesz tu zatriumfować i tu możesz triumfować tylko wtedy, gdy grasz dobrze i gdy wygrywasz tytuły. Ja to zrobiłem. A co do liczb, meczów i tego wszystkiego, to mnie nie interesuje. Interesuje mnie to, jak gram. Na końcu bardziej od liczby meczów interesuje mnie jakość meczów. Ciągle tu jestem i jak powiedziałem, ciągle czuję się dobrze. Zobaczymy, co się wydarzy.
[La Sexta] Powstały wielkie kontrowersje po karnym z niedzieli. Courtois powiedział po meczu, że decyzja nie miała nic wspólnego z tym, co sędziowie mówili wam przed sezonem. Co powiedzieli wam sędziowie? Dlaczego ta decyzja tak was zaskoczyła?
[uśmiech] To prawda, że są szkolenia z sędziami, ale prawdą jest też to, że ja za bardzo tego nie słucham, bo na końcu w każdym sezonie dzieje się to samo. Ostatecznie gwiżdżą to, jak myślą czy co widzą w danym momencie. Rzadko coś się zmienia w tym względzie. Zawsze decydują na podstawie danej sytuacji i teraz zdecydowali w ten sposób. Dla mnie jasne jest, że to nie jest karny, ale też nie za bardzo lubię rozmawiać o sędziach, bo czasami decydują przeciwko tobie, a czasami na twoją korzyść. Mnie jedynie zaskoczyło to... Bo dla mnie on w trakcie meczu radził sobie dobrze, bo podejmował dobre decyzje i pozwalał nam grać. Nagle zaczął z nim rozmawiać VAR i tego nie zrozumiałem, bo dla mnie to nie była akcja, którą powinieneś sprawdzać. To mnie zaskoczyło, ale gdy zszedł z boiska oglądać obrazki, to byłem już praktycznie pewny, bo zazwyczaj zmieniają decyzję i odgwizdują karne. Widziałem potem powtórkę w telewizji i cóż... Każdy ma swoje zdanie, dla mnie to nie jest karny. Nie chcę jednak mówić, że przez to zremisowaliśmy. Zremisowaliśmy, bo nie zagraliśmy przez pierwsze 70 minut tak, jak przez ostatnich 20.
[RealTotal; pytanie po angielsku] W tym sezonie poprawiłeś się pod wieloma względami statystycznymi. Nawet w kwestiach defensywnych. Jaki jest twój sekret? To twój szczytowy moment w karierze?
To na pewno dobry moment, ale nie wiem, czy to moje maksimum, bo trudno mi powiedzieć, jaki był mój szczytowy moment z tych 8 lat. Miałem wiele dobrych okresów, ale teraz też czuję się naprawdę bardzo dobrze. Oczywiście zawsze staram się dostosowywać do tego, czego potrzebuje drużyna. Dlatego kiedy odchodzi taki piłkarz jak Casemiro, który dawał drużynie taką jakość i przychodzą nowi zawodnicy, to wiem, że czasami muszę grać trochę inaczej. Ja czy Luka musimy dostosowywać się trochę do gry, by jak najbardziej pomagać drużynie. W niektórych meczach, szczególnie tych największych, to właśnie widzimy, że może trzeba bronić trochę więcej. Co do statystyk z piłką, nie sądzę, że doszło do wielkich zmian. Zawsze próbuję pomagać drużynie w rozegraniu od tyłu, by jak najszybciej dojść do ostatniej tercji boiska. Takie zawsze jest moje myślenie. Dlatego dobre statystyki tak naprawdę mnie nie zaskakują. Może faktycznie w defensywie wygląda to trochę lepiej [uśmiech]. Zobaczmy, jak długo to potrwa [śmiech].
[Onda Cero] Mówisz, że nie myślisz o liczbach, ale kilku z was ma w zasięgu taką liczbę, jak szósty Puchar Europy. Tyle tych trofeów zdobył tylko Paco Gento, który niedawno zmarł. Czy rozmawiacie w szatni: chłopaki, zostaje jeden, nie byłoby źle go zdobyć, by dopełnić to, co zrobiliśmy w tej ostatniej dekadzie?
Nie, nie byłoby źle, to prawda [uśmiech]. I umiem liczyć do 6, więc to nie jest problem [śmiech]. Nie, jasne, ale w każdym sezonie jest tak samo. Chcemy wygrywać wszystkie rozgrywki, w których gramy, ale wiemy, że to niemożliwe [śmiech]. Jednak to kolejny sezon z bardzo dobrą drużyną, jaką tu mamy i do tego dobrze zaczęliśmy ten sezon. I z Ligą Mistrzów jest jak zawsze: musisz być na miejscu, gdy są ważne momenty i gdy zaczynają się mecze 1/8 finału, ćwierćfinałów czy półfinałów, tyle. Widzieliśmy w ostatnim sezonie, że to jest możliwe, ale jednocześnie szybko może wydarzyć się to, że wypadasz z tych rozgrywek. Mamy zespół, by rywalizować, bez żadnej wątpliwości i zobaczymy, co się wydarzy. Jednak jasne, jesteśmy Realem Madryt i naszym celem jest wygranie Ligi Mistrzów. Nie ma tu żadnej wątpliwości.
[Goal] Tworzyliście legendarne trio z Casemiro i Modriciem. Casemiro już odszedł. Teraz czekamy na twoją decyzję, a zbliża się także decyzja Luki Modricia, któremu również wygasa umowa. Czy rozmawiasz z nim o tej sytuacji? Czy wasze decyzje są niezależne?
Nie, to decyzja każdego z nas. Każdy ocenia inne rzeczy. Nie, każdy decyduje tu sam. Nie pytam Luki, co zrobi [śmiech]. On jest w wieku, w którym wie, co ma robić. Ja również. Nie wiem, co zrobi Luka. Może kiedyś tu usiądzie na moim miejscu i go o to zapytasz [uśmiech].
[Castilla-LaMancha] W październiku rozegraliście 9 meczów. Zostają wam 3 spotkania do przerwy. W ostatnich występach widzieliśmy brak tej iskry i brak świeżości. Czy zaczynacie odczuwać zmęczenie? Czy zmęczenie martwi was w kontekście trzech ostatnich spotkań?
Hmm... Mogę mówić tylko za siebie w kwestii fizycznej, bo nie wiem, jak jest u innych, ale naprawdę w moim przypadku nie, nie czuję tego. Uważam, że to czasami nie zależy też od wyników. Możesz zagrać trochę gorzej przy dobrej formie fizycznej, bo zawsze gra też rywal, który ci wszystko utrudnia. Nie, ja czuję się bardzo dobrze pod względem fizycznym. Wiem jednak też, że nadchodzi dla mnie przerwa. Może to też pomaga mi w tym, by nie myśleć, że jestem zmęczony albo by nie myśleć, co będzie z mundialem, jeśli coś mi się teraz przydarzy. Może to być moją przewagą, ale fizycznie czuję się dobrze. Jasne, teraz po porażce i remisie rozmawia się o zmęczeniu, ale 8-9 dni temu wygraliśmy z Sevilą i wcześniej też graliśmy w takim rytmie z Lipskiem czy w Klasyku. Wtedy nikt nie mówił o zmęczeniu. To się nie liczy. Zostają nam trzy mecze, chcemy je wygrać. Ja mogę zagrać tylko w dwóch [śmiech], więc też będę mieć ogromne chęci, by je rozegrać. Fizycznie to nie będzie problem.
[COPE] Dzisiaj wielu piłkarzy przedłuża swoje kariery, jak Messi, Cristiano, Ramos czy Modrić. Ty jesteś ciągle młody, w styczniu skończysz dopiero 33 lata. Przestałeś grać już w reprezentacji. Podchodzisz do tego szczerze i pomimo oferty od klubu odkładasz decyzję na później. Jeśli wszystko będzie jednak szło dobrze i będziesz dalej czuć się dobrze, to do jakiego wieku może grać Toni Kroos? Do jakiego wieku chciałbyś grać w piłkę?
Cóż, bardzo dobra próba, bardzo dobra [śmiech]. Jednak mogę powiedzieć tylko to samo, co już powiedziałem [śmiech]. Ale z moimi dziećmi mogę grać do 50. Tu bez żadnej wątpliwości [śmiech].
[Claros] Przeżywałeś zwycięstwa w Lidze Mistrzów i na mistrzostwach świata. Ludzie mają różne upodobania. Gdy ty porównujesz Ligę Mistrzów z mundialem, które się tak różnią, to ze zwycięstwa w których rozgrywkach czerpie się większą radość?
Pfff... Bardzo trudno to porównać. To praktycznie niemożliwe, bo to dwa najważniejsze turnieje w futbolu, jeden z klubem i drugi z reprezentacją. Jasne, często mnie pytano o wybór. Możliwe, że zostanie mistrzem świata jest największym, co istnieje, a do tego ten turniej rozgrywa się co 4 lata, więc jest jeszcze trudniej wygrać. Jeśli idzie ci dobrze w karierze, to rozegrasz go 3 razy, ze szczęściem 4, a Ligę Mistrzów rozgrywasz w każdym sezonie. Ja jednak nie wybiorę, bo to w każdym przypadku były specjalne momenty. Wszystkie, wygrywałem Ligę Mistrzów, czy wygrałem mundial. Nie będę odrzucać jednej z tych rzeczy [uśmiech].
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze