Mina: Fede czuje się dobrze
Żona Valverde uspokoiła w nocy kibiców, ale… ona i piłkarz sami nie są do końca pewni, jaki jest stan zdrowia Fede.
Fot. Getty Images
„Fede czuje się dobrze, ale tak naprawdę nie wiemy, czy nic mu nie jest. To było mocne uderzenie i musimy zobaczyć, jak to się rozwinie. Uważamy, że to nic takiego, ale nie możemy tego potwierdzić”, poinformowała w nocy na Twitterze żona urugwajskiego piłkarza, Mina Bonino.
„Nie mam wątpliwości, że to jest twoja największa motywacja (Mina ma na myśli ich syna – dop.). Uwielbiamy patrzeć jak się rozwijasz i doskonalisz każdego dnia. Jedyne czego ci brakowało to bramek, aby być najbardziej kompletnym pomocnikiem, jakiego widziałam w życiu i jakże dumną jestem z ciebie, mój mężu! I z tego, że jesteś dobrym człowiekiem, kocham cię”, napisała też Mina.
W drugiej minucie doliczonego czasu gry Fede Valverde minął Papu Gómeza, ale Argentyńczyk – już bez szans na zagranie piłki – zaatakował kolanem górną część prawego uda. Alejandro José Hernández Hernández widział przewinienie, ale wskazał, by grać dalej z powodu przywileju korzyści.
Dopiero po trzech minutach piłka wyszła poza boisko, a pomocnik Sevilli został ukarany żółtą kartką. Valverde w tym czasie po prostu stał w okolicach linii środkowej boiska, ponieważ nie był w stanie biegać, a Carlo Ancelotti nie miał do dyspozycji ani jednej zmiany. Jak pokazały powtórki, Papu Gómez nadepnął też Valverde na lewą nogę na wysokości kostki. Przebywający w sali VAR Santiago Jaime Latre nie dopatrzył się jednak przewinienia, za które należałoby wyrzucić zawodnika Sevilli z boiska. Ostatnie minuty Urugwajczyk spędził na boisku głównie spacerując i był w stanie co najwyżej wolno truchtać.
Dzisiaj Fede stawi się w Valdebebas, aby przejść pierwsze badanie USG, które może pokazać, czy doszło do uszkodzeń w tkankach mięśniowych. Prawdopodobnie wynik tego badania będzie jednak niejednoznaczny, ponieważ po tak silnych kopnięciach wokół mięśnia tworzy się zazwyczaj obrzęk i trzeba odczekać więcej godzin, aby móc wykonać rezonans magnetyczny, co najpewniej stanie się dopiero jutro lub nawet pojutrze. Występ Valverde we wtorkowym meczu z Lipskiem wydaje się więc wykluczony.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze