Real rozpędza się przed Klasykiem
Przed konfrontacją z Barceloną, która będzie miała miejsce w następną niedzielę o 16:15, Królewscy pozostają niepokonani w rozgrywkach ligowych.
Fot. Getty Images
Real Madryt wciąż pozostaje niepokonany w bieżącym sezonie. Po wygraniu z Getafe legitymuje się bilansem jedenastu zwycięstw w dwunastu meczach we wszystkich rozgrywkach, a jedyną skazą na tym triumfalnym obrazie jest remis z Osasuną. Wygrana na Coliseum Alfonso Pérez oznacza przynajmniej chwilowy powrót na fotel lidera i trzymanie się łeb w łeb z Barceloną przed zbliżającym się wielkimi krokami Klasykiem na Santiago Bernabéu.
Królewscy po domowej stracie punktów z Osasuną szybko wrócili na zwycięską ścieżkę w La Lidze. Siedem wygranych i jeden remis składa się na spektakularny bilans Los Blancos, którzy notują jeden z najlepszych startów w historii klubu w rozgrywkach ligowych. Tempo narzucone przez nich do tej pory była w stanie wytrzymać tylko Barcelona, która dziś będzie musiała wygrać z Celtą, jeśli chce zrównać się punktami ze swoim największym rywalem. Real odrobił swoje zadania domowe i teraz czeka na ruch ze strony drużyny Xaviego.
Zwycięstwa z tego tygodnia sprawiają, że madrytczycy znajdują się w komfortowej sytuacji: są liderami zarówno w Primera División, jak i w swojej grupie w Lidze Mistrzów, gdzie praktycznie mają już zapewniony awans do 1/8 finału. Pokonanie najpierw Szachtara, a potem Getafe niewątpliwie było najlepszym sposobem na przygotowanie się do El Clásico, w którym podopieczni Carlo Ancelottiego będą chcieli sięgnąć po komplet oczek.
Real stracił punkty na Bernabéu, ale wczoraj znów potwierdził swoją wyjazdową dyspozycję. W lidze wygrał wszystkie starcia w delegacjach: z Almeríą, Celtą, Espanyolem, Atlético i Getafe. Nie inaczej jest w Lidze Mistrzów, gdzie w Glasgow uporał się z Celtikiem. Piętnaście wyjazdowych punktów w La Lidze to niezwykle cenna zdobycz, która pozwala Królewskim powrócić na pierwsze miejsce w tabeli.
Do wczoraj mistrzom Hiszpanii w całej swojej znakomitej passie na krajowym podwórku brakowało tylko jednego – zachowania czystego konta. W Getafe madryckiej defensywie z Andrijem Łuninem między słupkami w końcu udało się zagrać na zero z tyłu. To kolejna już dobra wiadomość przed rywalizacją z Blaugraną. Zatem powody do umiarkowanego optymizmu są, choć należy poczekać jeszcze na to, jak Benzema i spółka zaprezentują się we wtorkowy wieczór w Warszawie.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze