Koniec słodkiego początku
W meczu siódmej kolejki La Ligi Real Madryt zremisował u siebie z Osasuną 1:1. Bramkę dla Królewskich w 43. minucie zdobył Vinícius Júnior.
Fot. Getty Images
Real Madryt nie przeszedł suchą stopą przez ostatnie tygodnie i Carlo Ancelotti musiał dokonać dwóch wymuszonych zmian. Poza składem znaleźli się bowiem między innymi Luka Modrić i Thibaut Courtois. Tego pierwszego zastąpił Dani Ceballos, między słupkami zobaczyliśmy Andrija Łunina, jednak najważniejszą informacją był powrót Karima Benzemy.
Zarówno on, jak i reszta zespołu wchodzili w to spotkanie w zwolnionym tempie. Coś tworzyli, teoretycznie mieli przewagę, ale zwarty blok defensywny rywala robił swoje i mocno przeszkadzał Królewskim, którzy siłą rzeczy musieli szukać gola. Bardzo dobrą okazję miał Antonio Rüdiger, blisko trafienia był też Benzema, ale dopiero dość przypadkowe zagranie Viníciusa przyniosło radość na Bernabéu.
Ten gol miał sprawić, że po przerwie będzie łatwiej. Nie było. Osasuna przeprowadziła tyle zaskakującą, co po prostu bardzo dobrą akcję, przeciwko której trudno było się przeciwstawić i bardzo szybko doprowadziła do remisu. Walenie głową w mur zaczęło się od nowa.
I nie można powiedzieć, że nie było szans. W drugiej części gry świetną sytuację zmarnował Rodrygo, ale to nic przy tym, co zrobił Benzema. Po faulu na nim w polu karnym David García otrzymał czerwoną kartkę, a Karim mógł spróbować pokonać Sergio Herrerę z jedenastu metrów. Nie zmusił go jednak nawet do interwencji. Uderzył w poprzeczkę, a ostatnie minuty były już niestety tylko męczarnią.
Męczył się Real Madryt, usiłując atakować wrzutkami na Mariano, męczyła się Osasuna, już czysto fizycznie, bo z niedoborem zawodnika broniła się wszystkimi siłami i męczyliśmy się my, oglądając te starania.
W zespole Carlo Ancelottiego trudno w ogóle znaleźć kogoś, kto dziś się wyróżnił. Vinícius strzelił gola, ale zanotował mnóstwo strat, Benzema był cieniem samego siebie, w środku pomocy może tylko Kroos nie zawiódł, ale i w jego przypadku lista elementów do poprawy nie jest krótka. Zdecydowanie łatwiej znaleźć jednak kozła ofiarnego. Piłkę wartą dwa punkty miał bowiem na nodze Benzema. Kapitan nie wziął dziś na plecy swojego zespołu. Zawiódł, ale na pewno nie jest jedynym winnym.
Real Madryt – CA Osasuna 1:1 (1:0)
1:0 Vinícius 43' (asysta: Alaba)
1:1 Kike García 50' (asysta: Unai García)
Real Madryt: Łunin; Carvajal (86' Mariano), Rüdiger, Alaba, Mendy (74' Militão); Ceballos (54' Camavinga), Tchouaméni (53' Valverde), Kroos (74' Asensio); Rodrygo, Benzema, Vinícius.
Osasuna: Herrera; Nacho Vidal (82' Aridane), Unai García, David García, Juan Cruz; Torró, Brašanac (69' Aimar), Moncayola (82' Manu Sánchez); Abde (69' Peña), Kike García (82' Budimir), Moi Gómez.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze