Piętnaście piłkarek odmawia gry w reprezentacji Hiszpanii

Napięcia w seniorskiej kadrze kobiet istniały od dłuższego czasu i były głównym tematem ostatniego wrześniowego zgrupowania. Jako że Federacja twardo stała po stronie selekcjonera Jorge Vildy, wczoraj wieczorem związek otrzymał identyczne maile od 15 aktywnych zawodniczek, które odmówiły gry dla reprezentacji z „powodów emocjonalnych, które wpływają na ich zdrowie”.

Wśród 15 piłkarek nie ma żadnej zawodniczki Realu Madryt. Maile wysyłały piłkarki z Barcelony, Atlético, United, City, Sociedadu czy Amériki. Na liście nie ma najlepszej piłkarki świata Alexii Putellas, która obecnie leczy kontuzję kolana, ale atakująca ma popierać ten ruch koleżanek. Z Realu Madryt powołanie na ostatnie zgrupowanie otrzymało aż 8 zawodniczek, ale żadna nie wysłała maila z odmową gry dla kadry.

Zbuntowane zawodniczki chociaż nie informują o tym w mailu, to od letniego EURO, gdzie w ćwierćfinałach przegrały z ostatecznie mistrzowską Anglią, mają problem z metodami Vildy, któremu zarzucają brak doświadczenia, złe formy zarządzania grupą, złe prowadzenie treningów, złe relacje z ekipą i złe traktowanie indywidualne. Już we wrześniu część piłkarek przekazało wprost swoje niezadowolenie trenerowi i prezesowi Federacji, ale ostatecznie szkoleniowiec otrzymał wsparcie związku.

Federacja od razu wieczorem odpowiedziała komunikatem, że nie pozwoli zawodniczkom na podważanie selekcjonera i jego sztabu. RFEF ogłosiła, że odmowa przyjęcia powołania może oznaczać zawieszenie nawet na 5 lat, ale piłkarki dostaną szansę na powrót do drużyny narodowej tylko wtedy, gdy przyznają się do błędu i przeproszą. Co ważne, hiszpański rząd za pośrednictwem szefa Krajowej Rady Sportu dodaje, że piłkarki przesadziły i powinno się utworzyć dialog, by rozwiązać ten problem.

Najbliższe mecze kobieca reprezentacja rozegra 7 października ze Szwecją i 11 października ze Stanami Zjednoczonymi. Będą to sparingi w ramach przygotowań do przyszłorocznego mundialu. Selekcjoner Vilda listę na te mecze ogłosi w następnym tygodniu.

Większość dziennikarzy komentujących sytuację wskazuje, że nie widzi innego rozwiązania sprawy niż dymisja trenera, ale na ten moment nic nie wskazuje na to, że Vilda się na to zdecyduje.