Pokolenie Youth League walczy o swoje
25 sierpnia 2020 roku Florentino mógł dopisać sobie do osiągnięć w roli prezesa kolejną Ligę Mistrzów. Juvenil Raúla pokonał bowiem w finale Youth League Benfikę. Było to pierwsze tego rodzaju osiągnięcie w historii Królewskich.
Fot. Getty Images
„Dorośli” już dawno przyzwyczaili nas do swoich rządów w Europie. Dla drużyn młodzieżowych sukcesy na arenie międzynarodowe wcale nie były jednak aż tak powszednią sprawą. Na człowieka, który miał reaktywować drużynę młodzieżową po tym, jak z powodu zarazy zawieszono wszelkie rozgrywki, wybrany został Raúl. Z chłopaków jeszcze przed momentem pozamykanych w domach potrafił on wbrew wszelkim przeciwnościom stworzyć najlepszą młodą drużynę na Starym Kontynencie.
Jak nietrudno się domyślić, zadanie postawione przed byłym napastnikiem nie było łatwe. Nadszarpnięta przez pandemię psychika i zwyczajny brak rytmu meczowego wymagały wyjątkowo fachowej pracy. Rezultaty przeszły najśmielsze oczekiwania. Tak naprawdę sukces w Europie był mimo wszystko dopiero punktem wyjścia. Następnym celem każdego z członków tamtej kadry naturalną koleją rzeczy musiało być rozkręcenie kariery już w seniorskim futbolu. Po ponad dwóch latach można stwierdzić, że ich losy – cóż za niespodzianka – toczą się różnie.
Jakość wspomnianego pokolenia madryckiej cantery nie pozostała niezauważona przez działaczy klubów z najwyższego szczebla rozgrywkowego w kraju. Chust trafił do Kadyksu już w zeszłym sezonie, w tym zaś dołączył do niego Antonio Blanco. Latasa udał się na wypożyczenie do Getafe, choć wciąż jeszcze czeka na swoją szansę. Luis López i Toni Fuidias pełnią funkcję trzecich bramkarzy kolejno w Realu Madryt i Gironie. Za granicę udał się natomiast Pablo Rodríguez, który wylądował w Lecce i w tym roku awansował do Serie A.
Najlepiej zdaje sobie radzić jednak Miguel Gutiérrez. Lewy obrońca ma za sobą udany epizod w pierwszym zespole Królewskich, a od tego sezonu bardzo solidnie spisuje się w prowadzonej przez Míchela Gironie. Wielu widziało w młodym defensorze dziedzica Marcelo, jednak wygryzienie Ferlanda Mendy'ego okazało się dla niego na tym etapie kariery zbyt karkołomnym zadaniem. Hiszpan podpisał na Montilivi kontrakt do 2027 roku, jednak Real zachował sobie prawo do odkupu piłkarza. W Madrycie doskonale zdają sobie sprawę, że wychowanek rozwija się bardzo szybko i jego powrót do macierzystego klubu nie jest w przyszłości wykluczony.
Szkołą życia dla młodych graczy jest niewątpliwie Segunda División. Zaplecze hiszpańskiej ekstraklasy słynie z wyrównanej rywalizacji i charakteru. Na tym poziomie zaczepiło się trzech byłych zawodników Juvenilu z sierpnia 2020 roku. Las Palmas, które mierzy w powrót do elity, wypożyczyło Marvina. Do tej pory rozegrał on zaledwie 55 minut, co jednak nie przeszkodziło mu w zdobyciu bramki. Sergio Santos wybrał się natomiast do Mirandés. 21-latek w sześciu ligowych kolejkach zebrał 169 minut i nie zdołał jeszcze przebić się do wyjściowej jedenastki. Statusem gracza podstawowego składu może jednak pochwalić się Iván Morante. Środkowy pomocnik zagrał od początku we wszystkich spotkaniach, w których był dostępny i tylko dwa razy schodził z boiska przed czasem.
Raúl po sukcesie w Lidze Młodzieżowej chciał, by trzon drużyny pozostał w Valdebebas i pomógł wreszcie przywrócić Castilli miejsce w Segunda División. Między słupkami stoi Cañizares, który uporał się już z poważną kontuzją kolana. W obronie do dyspozycji pozostają Carrillo, Alcázar i Pablo Ramón. Tylko ostatni z wymienionych grywa jednak regularnie od początku. Pomaga mu w tym wszechstronność, ponieważ występować może on zarówno na środku obrony, jak i po lewej stronie.
Prawdziwa siła ówczesnego Juvenilu A tkwiła jednak od środka pola wzwyż. Carlos Dotor jest motorem napędowym rezerw Królewskich i punktem, który rozpoczyna wszystkie akcje ofensywne. Peter, Aranda i Arribas tworzą tercet, jakiego zazdrościć mogą nawet kluby z wyższej ligi. Szarże pierwszego ze wspomnianych sieją wśród rywali prawdziwy strach. Kiedy zaczyna on wchodzić w grę z Arribasem, lecą iskry. Sergio może nawet pochwalić się rzadkim wyczynem, jakim była owacja od kibiców rywali w starciu z Sanse.
Niewielu graczy ówczesnej ekipy Juvenilu zakotwiczyło niżej. Xavi Sintes powoli wynurza się po poważnym urazie w Sevilla Atlético (4. poziom rozgrywkowy). W czwartej lidze, w UCAM Murcia, grywa też Israel Salazar. Jordi Martín z kolei zakotwiczył w RSC Internacional, na piątym szczeblu, gdzie jednak występuje regularnie.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze