Advertisement
Menu
/ marca.com

Ani Haaland, ani joga… Co Fede chciał przekazać swoją cieszynką?

Fede Valverde zdobył drugą bramkę dla Realu Madryt w derbach z Atlético i świętował ją charakterystycznym gestem spokoju i harmonii.

Foto: Ani Haaland, ani joga… Co Fede chciał przekazać swoją cieszynką?
Fot. Getty Images

Fede Valverde jest świetnym gościem. Byłoby wspaniale, gdyby społeczeństwo mogło poznać go osobiście. Jest prosty, skromny, nie uważa się za nie wiadomo kogo i potrafi radzić sobie z presją. Nie wpada w złość – nigdy nie widzieliśmy, by wykonał jakiś negatywny gest. Nie poddaje się nerwom – nigdy nie protestuje, po prostu gra i cieszy się futbolem. Widzimy to zresztą każdego dnia, gdy wybiega na boisko.

W derbach udowodnił to po raz kolejny. Kiedy zrobiło się nerwowo, Fede był na posterunku, by odnaleźć się w tej sytuacji i spełnić swoją rolę. On nigdy nie traci wiary. Od dziecka walczył o swoje i przybył tutaj, by powiększać chwałę Realu Madryt. Fede to urodzony madridista. Taka jest prawda.

Wczoraj Fede poczuł elektryzującą atmosferę rywalizacji derbowej już podczas przedmeczowej rozgrzewki. Było gorąco, ale nie zrobiło to na nim wrażenia. Pozostawał skoncentrowany przez cały czas. Ta wiara i koncentracja pozwoliły mu trafić do siatki po dobitce i sfinalizować tym samym błyskotliwą akcję Viníciusa, którego tym razem zatrzymał słupek.

Wspomniana gorąca atmosfera, wyczuwalna już w trakcie rozgrzewki, wygenerowana została w trakcie całego tygodnia, w którym wywiązała się polemika dotycząca Viníciusa, czyli jego przyjaciela i kolegi z drużyny. Viní daje wszystkim mnóstwo radości zarówno w szatni, jak i poza nią i Fede naprawdę go uwielbia. I po tym całym hałasie, po wielu krytycznych opiniach (niewymierzonych jednak bezpośrednio w Urugwajczyka), El Pajarito, a raczej już El Halcón, zdobył bramkę i pośród zgiełku Metropolitano chciał uczcić ją gestem spokoju. Żadnej polemiki. Tylko on i jego świat.

Ten spokój jest widoczny w jego grze (i bardzo dobrze). Tak więc cieszynka po golu na 2:0 wcale nie miała na celu naśladowania Erlinga Haalanda, ani też wyrażenia jego rodzącego się uznania dla jogi. Fede pokazał, że stoi na straży spokoju ducha całego madridismo.

24-latek ma za sobą równie udany tydzień pod kątem indywidualnym. W sobotę podczas 49. edycji gali zorganizowanej przez Koło Dziennikarzy Sportowych Urugwaju (CPDU) został uhonorowany Charrúa de Oro, czyli nagrodą dla najlepszego urugwajskiego sportowca minionego sezonu. Ceremonia odbyła się w Audytorium Nelly Goitiño w Montevideo, choć Valverde rzecz jasna nie mógł w niej uczestniczyć. To kolejne wyróżnienie, które on i jego rodzina przyjmują, podobnie jak bramkę z Atlético, z dużym spokojem.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!