Dlaczego Real Madryt nie ruszył po De Tomása?
Raúl de Tomás w tym tygodniu został sprzedany do Rayo Vallecano za 8+3 miliony euro. Dlaczego Real Madryt nie ruszył po swojego wychowanka za taką cenę, gdy według tak wielu potrzebuje wzmocnienia ataku?
Fot. Getty Images
De Tomás został sprzedany przez Espanyol do Rayo Vallecano za 8 (niektóre źródła podają 9) milionów euro, a 3 dodatkowe miliony euro zapisano w formie zmiennych za osiągnięte cele. Transferu dokonano poza oknem transferowym, więc Hiszpan nie będzie mógł grać dla ekipy z Vallecas do 1 stycznia. Skąd taka decyzja zawodnika? Dlaczego po swojego wychowanka latem nie ruszył Real Madryt, gdy był on dostępny za taką cenę jako według tak wielu potrzebne wzmocnienie ataku? Dlaczego nie ruszył po niego żaden inny klub, gdy mówimy o reprezentancie Hiszpanii? Poniższe informacje pochodzą od katalońskiego dziennikarza Joana Camíego.
* * *
Jak podaje dziennikarz, De Tomás sprawiał ogromne problemy w szatni Espanyolu i doprowadzał zarządzanie grupą do granic. Pamiętna scena z poprzedniego sezonu, gdy trener Vicente Moreno po zdjęciu go z boiska złapał go na ławce za koszulkę i coś wykrzyczał, to tylko wierzchołek góry lodowej.
Moreno przekazał zarządzanie codziennym życiem grupy kapitanom, dodając liderom, że ze względu na charakter De Tomása będzie samodzielnie zajmować się sprawami dotyczącymi tego piłkarza. Camí wskazuje, że napastnik ma tyle talentu, co buntu i szukania konfrontacji. Espanyol nie jest klubem przyzwyczajonym do takiego ego i jeśli prowadzisz taki przypadek w nieodpowiedni sposób, odbija się to na zespole i klubie. Tak właśnie skończyła się ta historia.
Espanyol był jednak tak zależny od De Tomása, który był liderem drużyny, jaka wywalczyła awans do Primery (strzelił 23 gole), że otrzymał pełną swobodę. Na boisku Hiszpan zdobywał bramki, ale poza nim buntował się i bardzo często odmawiał treningów czy nawet gry. Spóźniał się regularnie na treningi i prowadził często gorące dyskusje z kolegami, w tym z kapitanami. W sezonie 2020/21, gdy Espanyol walczył w Segundzie o awans, kilka razy Hiszpana zabrakło w kadrze na spotkania ze słabszymi rywalami. Klub mówił o odpoczynku, ale zawsze były to kary za jego zachowania i brak dyscypliny.
Tej wiosny po kolejnych powołaniach do reprezentacji Hiszpanii napastnik nastawił się na letni transfer i zaczął nawet publicznie opowiadać, że Espanyol też powinien być zainteresowany jego sprzedażą w takiej sytuacji. Publicznie klub wysyłał sygnały, że oczekiwał 70-milionowej klauzuli za napastnika, ale działacze wiedzieli, że zachowania i charakter 27-latka są na tyle znane w środowisku, że nikt nie zapłaci za niego takich pieniędzy.
Od spóźnionego powrotu na letnie przygotowania atakujący nie trenował z ekipą, bo sam tego nie chciał, zgłaszając problemy fizyczne i nie poddając się badaniom, jak nie chciał tego nowy trener Diego Martínez. Espanyol nie mógł jednak mówić prawdy, bo nie mógł podważać już naruszonej wartości atakującego, który pozostawał jednym z ważniejszych aktywów organizacji. Sytuacja stała się wręcz patologiczna, ale Espanyol cały czas wszystko tuszował. Od połowy lipca do transferu do Rayo gracz w sumie trenował tego lata z grupą zaledwie przez 10 minut.
Camí podsumowuje, że Espanyol zapewne jest sam sobie winny, bo oddał za dużą władzę zawodnikowi, który doskonale to wykorzystał. Co więcej, obie strony chciały latem transferu, ale nie potrafiły dogadać się, by De Tomás pokazał się w sparingach czy meczach ligowych, co pomogłoby przykryć sytuację za kulisami. Jedyną złożoną ofertą była ta 1 września przez Rayo na 8+3 miliony euro, na której zatwierdzenie zabrakło czasu. Ostatecznie została przyjęta niecałe dwa tygodnie później, a piłkarz traci szansę na wyjazd na mundial i najwcześniej będzie mógł wystąpić w oficjalnym klubowym meczu 1 stycznia 2023 roku.
* * *
W telewizyjnym Chiringuito dodano, że De Tomás nie był zainteresowany innymi ofertami niż ta Rayo, bo w klubie z Vallecas gra jego brat, a w Madrycie ciągle mieszkają jego rodzice, najbliżsi i przyjaciele. Napastnik miał być zdecydowany na powrót do Madrytu za wszelką cenę.
* * *
De Tomás w swoim pożegnalnym komunikacie dopisał kilka zdań przeciwko Espanyolowi: „Wyniki mojej pracy są dobrze widoczne i pretensjonalne byłoby ich przypominanie. Wystarczy, że wiem, jakie miały efekt dla klubu i zadowolenia kibiców”; „Zarządzający powinni wytłumaczyć, dlaczego nastawili się na wyrzucenie mnie z zespołu, który uznawałem za mój dom”; „Dyrektor sportowy Diego Catoira Mosquera i trener Diego Martínez Penas cieszą się moim uznaniem w stopniu, na jaki zasługują. Mieli swoje powody, przez które zapędzili mnie do rogu i deprecjonowali, ale nie będę podważać ich publicznie”.
* * *
Mao Ye, dyrektor generalny Espanyolu, na spotkaniu z dziennikarzami potwierdził, że De Tomás wyraził chęć odejścia po zakończeniu poprzedniego sezonu i latem trenował indywidualnie z powodu swoich decyzji. Espanyol przed rozgrzaniem się całej tej sytuacji nie chciał go sprzedawać, a nawet gdyby chciał to zrobić, to ostatecznie nie otrzymywał za gracza żadnych ofert aż właśnie do 1 września. Ye podsumował, że dokonano teraz nie transferu piłkarza, a rozwiązania problemu dla klubu i drużyny.
Dyrektor Espanyolu dodał, że De Tomás w pewnym momencie zaczął wysyłać sygnały, że jeśli zostanie na sezon 2022/23 w Katalonii, to chciałby otrzymać podwyżkę. Klub miał odpowiedzieć mu, że jest najlepiej zarabiającym graczem w zespole i o zmianie warunków kontraktu w polityce Espanyolu zazwyczaj dyskutuje się na dwa lata przed wygaśnięciem porozumienia, które w tym przypadku obowiązywało do 2027 roku.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze