Advertisement
Menu

Samba de Madrid

W meczu piątej kolejki La Ligi Real Madryt na własnym boisku pokonał Mallorcę 4:1. Dla gości bramkę zdobył Vedat Muriqi, a zwycięstwo mistrzom Hiszpanii i Europy zapewniły gole Fede Valverde, Viníciusa Júniora, Rodrygo oraz Antonio Rüdigera.

Foto: Samba de Madrid
Fot. Getty Images

Zaczęło się od mocnego akcentu w wykonaniu Mallorki. Już w pierwszej minucie Vedat Muriqi oddał celny strzał na bramkę Thibaut Courtois, ale gdyby Belg nie zdołał poradzić sobie z tą próbą, to napastnik z Kosowa i tak znajdował się na pozycji spalonej. Później pierwsza połowa wyglądała tak, jak można było się tego spodziewać. Real miał piłkę, na kierownicy dobrze wyglądali Toni Kroos i Dani Ceballos, poza krótkimi fragmentami wyraźnie dominował i szukał swoich szans w ataku pozycyjnym. Ale najważniejsze – nie przekładało się to na konkrety.

Gracze z Balearów uskuteczniali swój ulubiony styl gry polegający na wyczekiwaniu rywala i wyczekiwaniu na tę jedną bądź dwie dogodne sytuacje do zdobycia bramki. W końcu przyniosło to oczekiwany rezultat. Wystarczył bowiem jeden moment gapiostwa (czy może nieodpowiedzialności?) Ferlanda Mendy’ego we własnym polu karnym przy stałym fragmencie gry i zupełnie niepilnowany przez Francuza Muriqi, który w zespole z Majorki odnalazł swoją bezpieczną przystań, głową bez większych problemów umieścił futbolówkę w siatce. Kiedy już wydawało się, że do przerwy rezultat nie ulegnie żadnej zmianie, Fede Valverde oczarował wszystkich madridistas zasiadających dziś na Santiago Bernabéu (mogę się założyć, że tych przed teleodbiornikami również) fantastycznym, pięćdziesięciometrowym rajdem i potężnym uderzeniem lewą nogą prosto w okienko bramki Predraga Rajkovicia.

W drugiej połowie obraz tej rywalizacji był niemalże identyczny. Trzeba przyznać, że podopieczni Javiera Aguirre radzili sobie z nieco bezbarwnymi i pozbawionymi animuszu atakami Los Blancos, których zbytnio nie ożywiło pojawienie się na murawie ani Luki Modricia, ani Eduardo Camavingi. Ale tylko do czasu. Bo na radosną i gorącą brazylijską sambę nie ma mocnych i dziś przekonaliśmy się o tym po raz kolejny. Rodrygo przebojowo ruszył do przodu, ogrywając tym samym Pablo Maffeo, podał do Viníego, a ten z zimną krwią podciął piłkę nad golkiperem wyspiarzy, trafiając w swoim piątym występie z rzędu.

Na tym się nie skończyło. Madrytczycy najzwyczajniej w świecie się rozochocili, a Rodrygo do asysty dołożył jeszcze bramkę po kolejnym w tej konfrontacji kapitalnym rajdzie i slalomie, w trakcie którego Brazylijczyk zabawił się z Matiją Nastasiciem i Antonio Raíllo. Wystarczy? Absolutnie nie. Jeśli już się bawić, to na całego, dlatego też rezultat przypieczętował debiutancki gol w królewskich barwach Antonio Rüdigera. W ten oto sposób w meczu, który upłynął pod znakiem fenomenalnych rajdów i energicznej samby, Real uporał się już z kolejnym ligowym rywalem i po pięciu seriach gier cieszy się kompletem punktów i mianem drużyny niepokonanej.

Kiedy grasz z Realem na Bernabéu, spodziewaj się wszystkiego. W każdej chwili. Dziś ta prawidłowość znów odnalazła swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości. Mallorca mogła mieć nadzieję na korzystny rezultat nawet jeszcze w drugiej odsłonie, ale Los Merengues cierpliwie, acz brutalnie tę nadzieję zdeptali. W rytmie madryckiej samby, jakby tego było mało.

Real Madryt – RCD Mallorca 4:1
0:1 Muriqi 35'
1:1 Valverde 45'+4'
2:1 Vinícius 72'
3:1 Rodrygo 89'
4:1 Rüdiger 90'+3'

Real Madryt: Courtois; Lucas (71' Carvajal), Rüdiger, Alaba, Mendy (60' Nacho); Kroos, Ceballos (69' Camavinga), Valverde; Rodrygo, Vinícius i Hazard (59' Modrić)
Ławka: Łunin i López; Vallejo, Tchouaméni, Asensio oraz Mariano

RCD Mallorca: Rajković; Maffeo, Valjent, Raíllo, Nastasić, Costa; Battaglia (53' Baba), Dani (59' Grenier), De Galarreta (59' A. Sánchez); Kang In (78' Lago) i Muriqi (78' Abdón)
Ławka: Leo; Russo, Copete, Cufré, G. González, Llabrés oraz A. Rodríguez

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!