Podpuścić i skasować
W pierwszym meczu fazy grupowej Ligi Mistrzów Real Madryt wygrał na wyjeździe z Celtikiem 3:0. Gole dla Królewskich strzelili Vinícius Júnior, Luka Modrić i Eden Hazard.
Fot. Getty Images
Carlo Ancelotti bardzo poważnie potraktował rywala, na co wskazywała wyjściowa jedenastka. W porównaniu do składu na majowy finał z Liverpoolem doszło tylko do jednej zmiany – w środku pola pojawił się Aurélien Tchouaméni. Początek spotkania pokazał, że decyzja trenera była uzasadniona. Celtic grał z intensywnością godną Ligi Mistrzów. I mistrz Ligi Mistrzów nie potrafił jej sprostać.
W pierwszej połowie gole nie padły, ale zdecydowanie więcej powodów do zadowolenia mieli kibice Celticu. To ich drużyna – przed meczem raczej skazywana na pożarcie – zdawała test oka. Na twarzach fanów Realu uśmiechu raczej nie dostrzeżono. Najważniejszym wydarzeniem przed przerwą była kontuzja Karima Benzemy, którego zastąpił Eden Hazard. To właśnie Belg zmarnował zdecydowanie najlepszą sytuację w tym spotkaniu. Po podaniu Carvajala uderzył… właściwie nie wiadomo jak. W każdym razie gol nie padł.
Zaciągnięty hamulec ręczny. Tylko to tłumaczy różnice między Realem w pierwszej połowie i drugiej. Gdy Królewscy wreszcie wzięli się do roboty, nie było co zbierać. Zawodnicy Celticu opadli z sił, coraz gorzej kontrolowali to, co działo się na murawie, a goście ich wypunktowali.
Najpierw mieliśmy powtórkę z finału Ligi Mistrzów, czyli połączenie Valverde-Vinícius, później zobaczyliśmy Modricia w najlepszym wydaniu, czyli jego fałsz, a na dokładkę dostaliśmy piękną akcję całej drużyny, którą wykończył Hazard.
Belg zasługuje na spore pochwały. Po raz pierwszy mógł liczyć na tak dużo minut i pomimo słabego początku (zmarnowana świetna okazja) w drugiej połowie pokazał się z bardzo dobrej strony. Miał udział przy wszystkich golach, przy drugim zaliczył asystę (choć nie według wszystkich źródeł) i sam ustalił wynik meczu.
Nie było to tak łatwe spotkanie, jak może wskazywać na to wynik. Po co najwyżej średniej pierwszej połowie Real w porę jednak zaczął grać tak jak powinien i skasował rywala, który w pierwszej połowie pozwalał sobie na zdecydowanie zbyt dużo.
Celtic FC – Real Madryt 0:3 (0:0)
0:1 Vinícius 56' (asysta: Valverde)
0:2 Modrić 60' (asysta: Hazard)
0:3 Hazard 77' (asysta: Carvajal)
Celtic: Hart; Juranović, Carter-Vickers, Jenz, Taylor; McGregor, O'Riley (72' Mooy), Hatate (72' Turnbull); Abada (46' Maeda), Jota (82' Hakšabanović), Giakoumakis (72' Kyōgo).
Real Madryt: Courtois; Carvajal, Militão (46' Rüdiger), Alaba, Mendy; Tchouaméni (71' Camavinga), Kroos, Modrić (80' Asensio), Valverde; Vinícius (80' Rodrygo), Benzema (30' Hazard).
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze