Czy Betisowi należał się rzut karny?

Do pierwszej kontrowersyjnej sytuacji doszło w 6. minucie meczu, kiedy w polu karnym Realu Madryt po starciu z Danim Carvajalem upadł Nabil Fekir. Napastnik Betisu domagał się rzutu karnego, ponieważ wygrał pozycję z defensorem Królewskich, a powtórki pokazały, że doszło do kontaktu między oboma zawodnikami. Arbiter główny, Sánchez-Martínez, uznał jednak, że kontakt nie był na tyle mocny, by spowodować upadek Fekira, a sędzia VAR nie interweniował w ogóle. 

Zdaniem Iturralde Gonzáleza, byłego arbitra i eksperta sędziowskiego radia Cadena SER, sędzia główny powinien dopatrzyć się przewinienia Carvajala i wskazać na wapno, jednak jeśli do tego nie doszło, to w tej sytuacji nie powinien interweniować VAR. Tłumaczymy pełną argumentację Iturralde: „Carvajal w żadnym momencie nie dotyka piłki, a dotyka ją lekko Fekir, który upada na murawę. Jeśli sędzia gwizdnie ci tu karnego, to nie możesz mieć żadnych pretensji, ponieważ dochodzi do tego kontaktu, ale nie sądzę, by to była akcja, w którą musi wchodzić VAR. Dla mnie to karny dla sędziego i to sędzia musi go dostrzec z boiska. Czy VAR powinien wejść? To dyskusja, która zawsze będzie się toczyć. Według nowych kryteriów dla sędziów VAR nie powinien tu interweniować”, wyznał Iturralde.

Inny były hiszpański rozjemca, Pérez Burrul, który współpracuje z dziennikiem MARCA, twierdzi zaś, że Betisowi nie należał się rzut karny po kontakcie Carvajala z Fekirem. Pérez Burrul analizował też sytuację z końcówki meczu, kiedy Borja Iglesias domagał się jedenastki po kontakcie z Thibaut Courtois. „W pierwszej połowie Fekir upadł po akcji z Carvajalem. Nie ma faulu obrońcy Realu Madryt, to zawodnik Betisu się potknął. W drugiej połowie, w końcówce spotkania, Borja Iglesias odgrywa swoją rolę i upada, kiedy Courtois miał już piłkę przy sobie”, wyznał Pérez Burrul.