Hazard znów zawiódł
Eden Hazard, który w 87. minucie sobotniego meczu z Celtą Vigo spudłował z wapna, nie wykorzystał kolejnej szansy podarowanej mu przez Carlo Ancelottiego.
Fot. Getty Images
Hazard niezmiennie jest w dołku. Kiedy wszystko wskazywało na to, że sezon 2022/23 może być dla niego tym przełomowym, Belg rozpoczął go w nienajlepszy sposób: rozegrał tylko 43 minuty z 240 możliwych w oficjalnych spotkaniach (w Superpucharze w ogóle nie pojawił się na boisku, uzbierał 32 minuty na inaugurację rozgrywek ligowych w Almeríi oraz 12 minut w ostatnią sobotę na Balaídos). Jakby tego było mało, po wejściu z ławki z Celtą Eden nie wykorzystał rzutu karnego, którego wykonanie w koleżeńskim geście odstąpił mu Karim Benzema.
Atakujący Królewskich wciąż nie wraca do formy i mimo tego, że Carlo Ancelotti dał mu kolejną szansę, to Belg zmarnował kilkanaście minut, które spędził na boisku. Przy przeciążeniu mięśniowym Rodrygo i braku zaufania Carletto do Marco Asensio, była to dla Hazarda złota okazja do pokazania się, ale niestety po raz kolejny nie została ona przez niego wykorzystana. Karnego, wywalczonego przez Benzemę, uderzył słabo, niechlujnie i od niechcenia, dlatego też Agustín Marchesín obronił ten strzał i uratował swoją drużyną przed utratą piątej bramki. Indywidualne statystyki Belga z tego meczu również wyglądają bardzo marnie: jeden strzał (ten z jedenastu metrów), sześć podań (z czego cztery celne), jeden odbiór, dwie straty i jeden wywalczony faul. Co tu dużo mówić, po prostu nie są to liczby godne cracka, za którego Real Madryt w 2019 roku zapłacił ponad 100 milionów euro.
Od momentu przybycia na Santiago Bernabéu, wartość Edena zdewaluowała się w niebywałym tempie. Gdy trafiał do Madrytu był wyceniany na 150 milionów euro, tymczasem obecnie według branżowego portalu Transfermarkt jego wartość wynosi 12 milionów euro. Jest to spadek zatrważający, ale jakże logiczny: w 68 meczach (50 w La Lidze, trzech w Pucharze Króla, jednym w Superpucharze Hiszpanii i 14 w Lidze Mistrzów) w barwach Los Blancos zanotował 3387 minut, strzelił sześć goli (cztery w lidze, jednego w pucharowym starciu z Elche w zeszłym sezonie i jednego w Lidze Mistrzów) i zapisał przy swoim nazwisku 10 asyst. Przez różnego rodzaju kontuzje opuścił 72 spotkania (według BeSoccer daje to łącznie 524 dni pauzy). A najciekawsze w tym wszystkim jest to, że mimo znikomej roli, jaką Hazard odgrywał w ostatnich latach w zespole ze stolicy Hiszpanii, zdobył z nim sześć tytułów: Ligę Mistrzów, dwa krajowe mistrzostwa, dwa Superpuchary Hiszpanii i jeden Superpuchar Europy.
Motywacja Edena, by wrócić do swojej najlepszej wersji przed tym niedawno rozpoczętym sezonem, była bardziej niż ewidentna. Głównie ze względu na to, że po zabiegu usunięcia tytanowej płytki z kostki w dniu 29 marca prześladujący go od dawna ból całkowicie ustąpił. Był nowym człowiekiem. Dodatkowo do pretemporady przystąpił z nienaganną sylwetką, co nie było dla niego tradycją. Wszystko wskazywało na to, że dynamiczny, dryblujący i trafiający do siatki Hazard powróci. A przynajmniej tak się wydawało po jego występach w Stanach Zjednoczonych, gdzie przez całe tournée funkcjonował jako fałszywa dziewiątka (wcześniej rozegrał na tej pozycji tylko siedem minut w rywalizacji z Rayo) i zdołał zdobyć bramkę z rzutu karnego w zremisowanym 2:2 sparingu z Clubem América.
Odczucia Ancelottiego i samego Belga były dobre. Obaj wierzyli, że zawodnik wróci na swój najlepszy poziom, ale po powrocie z USA, na początku nowych rozgrywek, zaczęły sprawdzać się najgorsze obawy. Należy przy tym oczywiście pamiętać, że 31-latek ma jeszcze czas, by odmienić swoją sytuację i spełnić obietnicę, jaką złożył madryckim kibicom podczas świętowania La Decimocuarty: „To były trzy lata z kontuzjami i wieloma innymi rzeczami. Ale w nadchodzącym roku dam z siebie wszystko dla was”. Eden, piłka znajduje się po twojej stronie.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze