Reinierowi kończy się czas

Real Madryt cały czas pracuje nad dopięciem wypożyczenia Brazylijczyka, jednak Real Valladolid, który był faworytem w wyścigu o pomocnika po tym, jak upadła opcja Torino, nie mieści się w budżecie płacowym, by sprowadzić 20-latka. Szanse drużyny z Estadio José Zorrilla zmalały tak mocno, że – według informacji dziennika AS – do gry włączyły się dwa nowe kluby: Almería  i Girona.

Królewscy zaczynają się spieszyć, ponieważ sytuacja Reiniera jest mało komfortowa. Ze względów regulaminowych piłkarz nie może grać w pierwszym zespole, dlatego musi trenować z Castillą. Pierwotny plan zakładał, że po powrocie ze Stanów Zjednoczonych klub domknie ten temat, jednak dni mijają, La Liga wznowiła rozgrywki, a Reinier wciąż nie wie, gdzie będzie grał. Na początku najbardziej prawdopodobną opcją był Real Valladolid Ronaldo, który miał osobiście zaangażować się w negocjacje. Klub z Kastylii i Leónu musi jednak zwolnić miejsce w budżecie płacowym, co do tej chwili się nie stało i temat utkwił w martwym punkcie.

Taki obrót wydarzeń sprawił, że poszukiwanie nowego klubu dla Reiniera ruszyło na nowo. Wstępne zainteresowanie Brazylijczykiem wykazała Almería, która co prawda też ma problem z uprawnieniem nowych zawodników, jednak ten powinien się rozwiązać po sprzedaży Sadiq. Kolejnym klubem, który chętnie widziałby u siebie 20-latka, jest Girona. Katalończycy mają bardzo dobre stosunki z Realem Madryt po ostatnich negocjacjach w sprawie transferu Miguela Gutiérreza.

Nie wiadomo, czy Reinier wybierze grę na Estadio de los Juegos Mediterráneos, José Zorrilla czy Montilivi, ale musi zdecydować się szybko, ponieważ kończy mu się czas. Po dwóch zmarnowanych latach w Dortmundzie pomocnik dostaje szanse, by rozwinąć skrzydła w La Lidze i rozpocząć walkę o miejsce w kadrze Królewskich, kiedy tylko przyjdą paszporty Viniego, Militão i Rodrygo. Okoliczności z pewnością nie sprzyjają zawodnikowi, ponieważ trafi do drużyny, z którą nie odbył pretemporady, nie zna nowych kolegów, a sezon już się rozpoczął…