Javi García, Adán i sen, który muszą wykorzystać

Bez wątpienia są jednymi z bohaterów tego lata. Najpierw wraz z reprezentacją U-19 zdobyli tytuł mistrzów Europy, a już dzień później otrzymali komunikat, iż Fabio Capello chce ich widzieć w swojej drużynie na tournée po Stanach Zjednoczonych. Javi García oraz Antonio Adán żyją snem, który - jak zgodnie przyznają - mają zamiar wykorzystać, by być może w przyszłości na stałe zagościć w pierwszym zespole Realu Madryt.

Javier García (8-2-1987) i Antonio Adán (13-5-1987) są dwoma kolejnymi klejnotami, które Real zawdzięcza królewskiej szkółce. Pierwszy z nich, który może już pochwalić się oficjalnym debiutem u boku starszych kolegów z pierwszej drużyny we wszystkich trzech najważniejszych rozgrywkach, będzie musiał w tym roku dalej udowadniać grą w Castilli, że jego umiejętności nie są przypadkowe. Szansę na to otrzymał również Adán, który miał rozpocząć przygotowania do nowego sezonu już nie z Realem C, lecz także z Castillą. Miał, gdyż ostatecznie nie zdążył tego zrobić. Premia za wspaniały występ na ME U-19 poszła bowiem dalej – nie minął nawet tydzień, kiedy oboje z Javim zostali poinformowani, że zostali włączeni przez Fabio Capello do drużyny, która jedzie na sparingi do USA. Niespodzianka? Czy może raczej należąca się nagroda?

To lato zapewne będzie Wam ciężko zapomnieć.
ADÁN: Można powiedzieć, że żyjemy teraz tylko dwoma rzeczami. Pierwsza to to, że wygraliśmy mistrzostwa; a druga, że jesteśmy na zgrupowaniu razem z pierwszą drużyną. To podobne doświadczenia, ale w trochę innym sensie.
JAVI: Odbieram to jako rekompensatę za pracę, którą wykonaliśmy w Polsce. Nie trzeba ukrywać, że wszystko poszło nam bardzo dobrze, i że my, reprezentanci Realu Madryt, graliśmy na bardzo wysokim poziomie.

W jaki sposób przyjęliście wezwanie Fabio Capello?
ADÁN: W moim przypadku wiem, że jest to tymczasowa sprawa. Chociaż chciałbym, żeby trwała dłużej. To szansa, którą możemy wykorzystać i oby trwała wiele lat.
JAVI: Ja chcę być bardzo skoncentrowany w tym tygodniu, z dnia na dzień, ale nie zapominając o tym, że jestem zawodnikiem Castilli. Jeśli będziemy robić wszystko tak, jak należy, staniemy przed wielką szansą dalszej gry z pierwszą drużyną.

Ale ta tymczasowa nagroda może zmienić się w coś więcej, jeśli Capello będzie zadowolony. Też to tak odbieracie?
ADÁN: My to odbieramy jako nagrodę, a później zobaczymy co będzie dalej. Myślę tylko o tym, żeby ciężko pracować podczas tych dni, a kiedy to się skończy, skoncentrować się na mojej drużynie, Castilli, by walczyć dalej w ten sam sposób.
JAVI: Prawda jest taka, że takie szanse dostaje się raz w życiu. Jesteśmy jednak w Realu po to, by - kiedy nadejdą takie sytuacje - wykorzystać je. Chcemy, żeby Capello zobaczył, że jesteśmy w świetnej formie i że w pełni poświęcimy się dla tego klubu.

Adán ma przed sobą dwa produkty szkółki Realu, podczas gdy Javi walczy z takimi zawodnikami, jak Emerson, Guti... Będzie ciężko, czy raczej macie nadzieję..?
ADÁN: Dla mnie osobiście móc widzieć w pierwszej drużynie dwóch bramkarzy, którzy zaczynali w niższych kategoriach, to duża motywacja. Jesteś, tak jak w tym roku ja, w drugiej drużynie, ale widzisz, że drzwi są otwarte. Że możesz zapracować na to miejsce.
JAVI: Ja patrzę teraz na swoich kolegów przez pryzmat tego, co mogą mi dać i co muszę wykorzystać. Wymienione nazwiska zasługują na wszelkie uznanie i dlatego tu jesteśmy, by nauczyć się jak najwięcej.

Capello zdecydował, że będzie na Was liczył w USA, jak oceniacie metody jego pracy?
ADÁN: Spędził w świecie piłki wiele lat, trenował najlepsze drużyny w Europie i da się odczuć, że jego metody są ciężkie. Ale jestem jednocześnie przekonany, że wyjdą na dobre drużynie.
JAVI: Ja go odbieram jako trenera, który myśli tylko o wygrywaniu. Koncentruje się na pracy i na tym, by wszystkie działania były dyktowane przez chęć zdobywania tytułów.