Advertisement
Menu
/ marca.com

Klasyk królików doświadczalnych

Towarzyski Klasyk w Las Vegas zbliża się wielkimi krokami. Z tej okazji warto przypomnieć historię innego sparingu Realu Madryt z Barceloną, gdy oba zespoły robiły za swego rodzaju króliki doświadczalne.

Foto: Klasyk królików doświadczalnych
Fot. własne

Królewscy i Duma Katalonii wzięli 30 lat temu udział w eksperymencie mającym na celu przetestowanie nowych zasad gry. 11 września, gdy liga już zdążyła wystartować, oba zespoły zmierzyły się ze sobą w ramach rewanżowego starcia eventu Desafío Canal + (Real wygrał w pierwszym meczu rozgrywanym w maju 3:1). FIFA w tamtych czasach próbowała różnych metod na zwiększenie rytmu gry. Postanowiono więc wypróbować na dwóch hiszpańskich gigantach coś, co przetestowano wcześniej na mundialu U-17. Modyfikacja dotyczyła przepisu o spalonym. Miał on obowiązywać jedynie w obrębie pola karnego. W innych sektorach boiska nie mogło dojść do niedozwolonego ustawienia. Tak oto zdecydowana większość placu gry była wolna od możliwości tego typu przewinień. Główną ideą tej niedoszłej zmiany było promowanie bardziej ofensywnego futbolu.

Mecz zakończył się wynikiem 1:1, co pozwoliło Realowi sięgnąć po niezbyt prestiżowe trofeum. W ciągu 90 minut sędzia odgwizdał tylko jeden ofsajd. Reakcje na nowy przepis były jednak jednoznacznie negatywne. Eksperyment zakończył się kompletnym niepowodzeniem. – Już wiadomo, że taki przepis nadawałby się jedynie do piłki ręcznej. Przy trzech spotkaniach w tygodniu piłkarze by się zarżnęli. Nie widzę ani jednego argumentu za tym, by wprowadzić tę innowację na stałe – stwierdził Cruyff. Również Radomir Antić nie gryzł się w język. – Uważam, że ta zmiana odebrałaby piłce to, co najważniejsze: rytm gry. W taki sposób nie wytworzylibyśmy nowych przestrzeni, lecz udziwnili ten sport. Przyszedłem na stadion nastawiony na spektakl, a wychodzę stąd jedynie z poczuciem tego, że zawodnicy są fizycznie wyczerpani do cna – wyznał.

Odczucia samych piłkarzy były bardzo zbliżone. – Nie sądzę, by taka zmiana była odpowiednia dla dzisiejszej piłki. Nie można grać na 80 metrach. To nie tego chcą trenerzy. Taka gra zabija środkowych pomocników. Futbol choćby Milanu totalnie by się posypał. Środkowi pomocnicy są wypruci. Biegali bardzo dużo, a nie to jest ich zadaniem. Wyrwa między obrońcami i pomocnikami była bardzo duża i zostawało zbyt wiele przestrzeni. Trudno to pogodzić. Jestem przeciwny wprowadzeniu tego przepisu na stałe, nawet jeśli sam czerpałbym z niego największe korzyści. Miałbym przecież o wiele większą szansę, by wykorzystać gapiostwo obrońców – tłumaczył Emilio Butragueño.

Julio Salinas był nieco mniej dosadny, ale również nie wydawał się entuzjastą nowego spalonego. – Środkowi pomocnicy musieliby bardzo dużo biegać, niczym atleci. Między formacjami powstaje przepaść. Z tą zasadą nie dałoby się dokończyć ligowych rozgrywek. Napastnikom faktycznie byłoby łatwiej. Być może piłka stałaby się tak naprawdę nudniejsza – ocenił.

Tamtego wieczora przetestowano też jeszcze jedną zasadę, która w konsekwencji sprawiła, że eksperyment mimo wszystko był w pewien sposób użyteczny. Mowa o regule zabraniającej łapania piłki przez bramkarza od swojego zawodnika. Jeśli jednak chodzi o spalonego, mimo upływu trzech dekad wielu próbuje ingerować, ale nikt jeszcze nie wynalazł złotego środka.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!