Calderón chce cofnąć transfer Jurado
Prezentacja Hiszpana już przełożona na przyszły tydzień
Transfer José Manuela Jurado do drużyny stołecznego rywala, Atlético Madryt, od samego początku wywoływał mieszane uczucia w kibicach Blancos. Jak się jednak okazało, nie tylko w nich. Bardzo niezadowolony z podpisanego kontraktu jest również prezydent Ramón Calderón, który mocno zaangażował się w to, by transfer unieważnić.
Prezydent Realu, który do dziś znajdował się z rodziną na wakacjach w Kaliforni, jest zdecydowanie przeciwny temu, na co przyzwolił Peđa Mijatovic. Dowiedziawszy się o zawarciu porozumienia z władzami Atlético w sprawie jednej z największych nadziei królewskiej szkółki, zadzwonił wczoraj w nocy do Mijatovicia, aby ten zakomunikował władzom Atleti, iż prezydent nie wyraża zgody na sprzedaż zawodnika na cztery sezony, co zostało ogłoszone kilka dni temu przez obie strony.
Calderón wyjaśnił dziennikarzom ASa powody, dla których podjął swoją decyzję:
- Przebywałem na kilkudniowych wakacjach, a jako że mój telefon komórkowy się zepsuł, jasno oznajmiłem, żeby kontaktować się ze mną jedynie w sprawach ważnych dla klubu. Kiedy dowiedziałem się, że Jurado został sprzedany do Atlético, zadzwoniłem do Mijatovicia, aby to zatrzymać. Już podczas kampanii wyborczej powiedziałem, że wychowankowie są naszym priorytetem i tak też będzie. Może i Jurado nie ma co liczyć na to, by znalazło się w tym roku dla niego miejsce w drużynie Capello i w to nie będę się wtrącał, ale w kwestii sprzedaży naszych zawodników do innych klubów opinię prezydenta powinno się szanować.
Mimo wszystko prezydent nie zamyka władzom Atlético drzwi do pozyskania piłkarza.
- Jeśli naprawdę go chcą, zasiądę w niedzielę po powrocie z USA do rozmów z Miguelem Angelem Gilem i bez problemów zgodzę się na wypożyczenie – powiedział Calderón, po czym dodał: - Gdyby za perłę naszej szkółki dali nam 10 milionów, moglibyśmy się zastanawiać, ale 3 miliony nic nie znaczą, dlatego ze względu na szacunek dla kibiców nie możemy zaakceptować tego transferu.
Calderón podkreśla, że na kontrakcie nie ma podpisu prezydenta, tak więc bez niego całość jest nieważna. Co innego jednak twierdzą władze Atlético, które kontrakt uważają za zamknięty. Prezentację zaś, która przewidziana była na dziś, przełożono co prawda na przyszły tydzień, ale jak twierdzą przedstawiciele Atleti, klub zgodził się na to jedynie z dobrej woli, aby mogło dojść do spotkania między prezydentami obu klubów.
- Dla Atlético ten temat jest już całkowicie zamknięty. Kiedy dochodzimy do porozumienia z dyrektorem sportowym jakiegokolwiek klubu, to rozumiemy, że negocjacje są w pełni prawomocne. Dla Realu nie będzie teraz łatwe to, aby cofnąć zawartą umowę. Atlético już dawno temu przestało akceptować wypożyczanie zawodników z innych klubów. Już wiele razy powtarzaliśmy, że Atleti to klub, który zawodników kupuje. Nie można bawić się w ten sposób z takim klubem, jak Atlético Madryt, ani też z samym zawodnikiem – powiedział Enrique Cerezo.
Aby przekonać się, czy transfer dojdzie ostatecznie do skutku, czy też jego warunki zostaną zmienione i skończy się jedynie na wypożyczeniu, będziemy musieli poczekać zatem do niedzieli. Władze Atlético oznajmiły jednak na oficjalnej stronie klubu, iż zawodnik jest już w pełni pozyskany, a prezentacja odbędzie się tuż po wysłuchaniu prezydenta Ramona Calderona, co będzie miało miejsce na niedzielnym spotkaniu z prezydentem rojiblancos, Enrique Cerezo, oraz doradcą i wysłannikiem klubu, Miguelem Angelem Gilem.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze