Nowa rola Hazarda

Eden po usunięciu tytanowej płytki nie czuje już żądnego bólu. Mimo trzech nieudanych sezonów jest pełen nadziei i wierzy, że kolejny rok pobytu w Realu Madryt będzie wyglądał zgoła odmiennie. Belg stawia przed sobą wiele osobistych celów. Jednym z nich jest mundial, który sprawi, że Carlo Ancelotti będzie zmuszony odpowiednio szafować siłami swoich podopiecznych. Mowa zwłaszcza o Benzemie. Francuz skończy przecież w grudniu 35 lat. Szkoleniowiec w związku z tym planuje powierzyć nową rolę w zespole właśnie Hazardowi.

Zdaniem sztabu szkoleniowego były gracz Chelsea jest jedną z możliwości, która pozwoli od czasu do czasu odetchnąć Karimowi. Eden w minionych tygodniach wielokrotnie powtarzał, że ma zamiar dać z siebie wszystko i dokona wszelkich starań, by odkręcić wrażenie, jakie do tej pory po sobie pozostawiał. Carletto chce wykorzystać pełne motywacji nastawienie 31-latka i nie zamierza go skreślać. Lewa strona należy rzecz jasna do Viníciusa. W tym sektorze Hazard nie ma szans na regularne występy od początku. Prawe skrzydło to natomiast sektor, który dzielą między sobą Rodrygo, Asensio, a nawet Valverde. Ograniczone szanse występów na bokach boiska zmusiły więc szkoleniowca do wymyślenia innego rozwiązania.

Hazard miałby grywać jako fałszywa dziewiątka. Co prawda bezpośrednim zmiennikiem Benzemy ma być Mayoral, jednak sezon jest długi, a w jego trakcie wydarzyć może się wiele nieoczekiwanych zwrotów akcji. Real Madryt bez Karima jest inną drużyną. Dlatego też fundamentalną kwestią jest nieustanne dbanie o stan najlepszego strzelca Królewskich. Pomysł z Edenem jako najbardziej wysuniętym graczem wcale nie jest pozbawiony sensu. Pod pewnymi względami atakujący jest w stanie nadać grze takie sam rys, jak Francuz – również jest kreatywny i ma zmysł do gry kombinacyjnej. Ma już zresztą pewne doświadczenie w pełnieniu tej funkcji. Kilkukrotnie zajmował podobne miejsce na boisku w barwach Realu. Przede wszystkim jednak zaliczał w tej strefie boiska dobre mecze w dwóch ostatnich latach w Chelsea. W 20 spotkaniach w roli środkowego napastnika wykręcił bilans 8 goli i 6 asyst w ciągu 1749 minut. Daje to udział przy golu średnio co 125 minut. Nie najgorzej jak na kogoś, kto z założenia nie jest ekspertem w dziedzinie.

Balans ciała i środek ciężkości Hazarda świetnie predysponują go do utrzymywania się przy piłce. Jego drybling na małej przestrzeni i nieszablonowość mogą sprawiać rywalom duże kłopoty. Dość powiedzieć, że Eden jest zawodnikiem, który był statystycznie najczęściej faulowany w zespole. W ciągu 90 minut przeciwnik nieprzepisowo powstrzymywał go średnio 3,63 razy. To więcej niż w przypadku Camavingi (2,28) czy nawet Viniego (2,25). Bez ciągłej obawy o stan zdrowia Hazard może zdecydowanie szerzej rozwinąć skrzydła. Zarówno on sam, jak i Ancelotti liczą na to, że w nadchodzącym sezonie wreszcie ujrzymy jego wersję z Chelsea.

Optymistyczną wizję dotyczącą Hazarda przedstawia także specjalizujący się w zaawansowanych statystykach i przewidywaniach portal Olocip. Według wyliczeń akcje z udziałem Edena generują 0,35 akcji bramkowej na mecz. Daje to jednego gola więcej niż współczynnik spodziewanych trafień średnio co 257 minut. U Benzemy wynosi on 0,38. Zdaniem Olocip Belg może mieć bardzo duży wpływ na płynność gry i jej kreowanie. Podczas czerwcowego zgrupowania reprezentacji Hazard pokazał już, że znajduje się na dobrej drodze. Był śmiały w poczynaniach i miał ciąg na bramkę. Pozostaje jedynie czekać, czy w klubie pójdzie za ciosem i czy zmiana pozycji nie sprawi mu nieoczekiwanych trudności.