Capello: Moja filozofia to agresywność
<b>W czym różni się obecny Real Madryt od tego, jaki...
W czym różni się obecny Real Madryt od tego, jaki trenowałeś 10 lat temu?
To klub, który bardzo dojrzał pod względem ekonomicznym i organizacyjnym. Również w aspektach sportowych się polepszył. Przybywając do Madrytu w 1996 roku, widziałem grupę ludzi z mentalnością zwycięzców, teraz trzeba to odbudować.
Jak?
Ciężką pracą i odpowiednim motywowaniem zawodników. Piłkarze muszą zrozumieć pewne kwestie i nie mogą myśleć, że będą wygrywali mecze poprzez sam fakt noszenia białej koszulki Realu.
Teraz coraz znaczniejszą rolę w piłce zaczyna odgrywać marketing. Nie sądzi Pan, że przez to zmienia się wygląd futbolu?
Nie mam na ten temat zdania. Trzeba umieć łączyć dwie rzeczy. Ekonomiczne źródła są niezbędne, gdy chce się myśleć o wielkiej drużynie, a są to dochody głównie przychodzące z marketingu i praw telewizyjnych. W dzisiejszych czasach trzeba umieć łączyć ekonomię z aspektami sportowymi.
W tym roku, po raz pierwszy od trzech lat, nie będzie tournée po Azji, czy to była Pańska decyzja?
Kiedy przyszedłem do klubu 4. lipca, w terminarzu były wpisane mecze w Salt Lake City i Santiago de Chile. Zdecydowałem wykreślić spotkanie w Chile, bo jestem zdania, że takie długie podroże w okresie przygotowawczym są niewskazane. Tak częste gry i zmiany klimatu wpływają niekorzystnie na piłkarzy. Teraz, w Stanach Zjednoczonych, będzie zupełnie inaczej. Pozostaniemy tam tylko tydzień, w dodatku tylko w jednym mieście.
Jakie uprawnienia powinien mieć trener?
W Madrycie nie kupuje się nikogo bez mojej zgody, czy wbrew piłkarzom. Nigdy tak nie robię.
Mówi się, że jest Pan jedynym trenerem, który z Cassano potrafi wydobyć to, co najlepsze. W dniu prezentacji powiedział Pan, że teraz Cassano będzie musiał zademonstrować, iż jest godzien, by był trenowany przez Capello.
Cassano mnie zna, wie, czego od niego wymagam i wie, czego może ode mnie oczekiwać. Teraz musi na nowo stać się sportowcem i piłkarzem. Gdy znów stanie się prawdziwym piłkarzem, w co nie wątpie, będzie przynosił wiele radości fanom.
Ile mu to zajmie?
Pracuje tak, jak reszta jego kolegów. Nikt nie może jednak bawić się w proroka i osądzać, bo trenujemy tak, że rezultaty widać będzie przez długi czas. Mam nadzieję, że w ciągu dwóch miesięcy grupa dojdzie do porozumienia. Widzę jednak dużą zawziętość.
Gdy w 2004 roku opuszczał Pan Romę, zabrał Pan ze sobą Emersona i cały sztab szkoleniowy. Dlaczego nie wziął Pan Cassano?
Ponieważ drużyna nie może być budowana na podstawie umiłowania lub antypatii do kogoś. Juventus miał już piłkarzy, grających z przodu, na takiej samej pozycji, co Antonio: Nedved, Del Piero, czy Zalayeta. Zadaniem trenera jest mądre korzystanie z graczy, ustawianie ich na pozycje, na których mogą przynosić najwięcej korzyści.
Na treningach i meczach towarzyskich zauważyć można było, że linia obrony podchodziła bardzo wysoko, wspierała całą drużynę. Jest to problem Madrytu, czy taki styl gry?
Wymagam od swojej drużyny, by grała właśnie w taki sposób. Wytrwałość i uporczywość w odbieraniu piłki rywalom to podstawa. To jest moja idea. Gdy udaje nam się odebrać piłkę, to rywal zaczyna mieć problemy.
Real, który teraz widzimy, o wiele bardziej gra pressingiem...
Każdy trener ma swoją filozofię, moja to bycie agresywnym, nie można pozwalać przeciwnikowi na zbyt wiele. Odebrać piłkę i tworzyć własne akcje.
Teraz stara się przeszkadzać, odbierać piłkę.
Tak, bo zauważyłem, że ta część gry była największym mankamentem Madrytu w ostatnich latach. Jest to aspekt, nad którym ciągle pracujemy.
W trzech meczach towarzyskich użył Pan trzech innych ustawień: 4-2-3-1 z Plymouth, 4-1-4-1 z Irdning i 4-3-3 z Fulham. Który Pan preferuje?
Wciąż szukamy nowych rozwiązań, zmieniam taktykę, by cała drużyna czuła się dobrze. Od wszystkich wymagam poświęcenia, atakowania, naciskania na rywala, szybkiego odbioru piłki i angażowania się w obronę. Mamy jeszcze czas na wybranie konkretnego ustawienia.
W Juve grał Pan z dwoma środkowymi obrońcami, w Romie z trzema. Sądzi Pan, że będzie można tak grać Realem, skoro po bokach obrony ma się Cicinho i Roberto Carlosa?
To będzie zależało od sytuacji, konkretnego meczu i dyspozycji zawodników. Wierzę, że będziemy mieli możliwość na wiele manewrów.
Kilka dni temu powiedział Pan, że "gra się tak jak się trenuje". Jak chce Pan zmotywować Ronaldo do trenowania na 100% i do grania na 100%?
Wciąż go nie znam, widziałem go jedynie w telewizji, a nie mam w zwyczaju mówienia o piłkarzach, których nie znam.
Sprawdzał Pan Mejię na środku pomocy, czy może grać na tej pozycji?
O Mejii mówiono mi w samych superlatywach, szkoda, że teraz został kontuzjowany. To bardzo wszechstronny gracz, może grać na wielu pozycjach i dlatego sprawdzałem go na lewej obronie i pomocy.
W składzie są niesamowici, wyróżniający się wychowankowie, np. Jurado. Czy jest on gotów na grę w pierwszej drużynie?
Mamy bardzo dobrych młodych ludzi. Będziemy musieli zobaczyć, jak radzić sobie będą w spotkaniach o najwyższą stawkę, ale zawsze będzie im łatwiej grać w drużynie, która już sobie znakomicie radzi. Także dla Jurado, który ma wspaniałą technikę, a i pod względem fizycznym nie ustępuje innym zawodnikom. Lecz tak jak inni młodzi piłkarze, musi jeszcze dojrzeć. Zadatki ma znakomite, ale wciąż jest jeszcze wiele do zrobienia.
Juanfran może być alternatywą dla Davida Beckhama na prawej pomocy?
Pracuje bardzo dobrze, zobaczymy co z niego będzie. To bardzo interesujący, młody gracz, na którego mogę liczyć, tak jak i na innych.
Trenował Pan Romę i Juventus. Sądzi Pan, że Madryt to większe wyzwanie?
We Włoszech jest zupełnie inaczej. Najmłodsi piłkarze mają maksymalnie 19 lat. Tutaj średnia juniorów to 20, 21 lat, a oni w takim wieku już grywają w Segunda División. To bardzo ważny przeskok.
Poprosił Pan Raula, by ten został prawdziwym liderem drużyny. Czy Madryt potrzebuje innych przywódców?
Mam takich. Jest Raúl, lecz bardzo dobrze znam Emersona, on również bardzo żywo reaguje na boiskowe wydarzenia.
Jak zyskuje się respekt?
Po pierwsze trzeba świecić przykładem, a po drugie pracować z piłkarzami bez żadnych przywilejów, respektując wszystkie zasady. Brakiem stanowczości byłoby dla mnie, gdybym pozwolił komuś na lekceważenie moich zasad.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze