Carvajal ogłosił, że 24 czerwca weźmie ślub
Dani Carvajal 24 czerwca weźmie ślub z Daphne Cañizares, z którą ma 1,5-rocznego synka Martína. Przedstawiamy wywiad dla magazynu HOLA!, jakiego para udzieliła w związku z ogłoszeniem daty swojej ceremonii.

Fot. własne
W sobotę 28 maja kibice Realu Madryt przeżyli wielki wieczór w Paryżu, gdy ich klub wygrał Ligę Mistrzów po niedawnym zdobyciu mistrzostwa Hiszpanii. Jednym z bohaterów tego historycznego triumfu był Dani Carvajal, obrońca Królewskich. Pomimo wszystkich radości, jakie przynosi mu noszenie numeru 2 na koszulce Realu Madryt, piłkarz poza boiskiem szczęście odnajduje w numerze 24. Tego dnia w październiku 2018 roku rozpoczął związek z Daphne Cañizares, byłą modelką i stewardessą urodzoną na Majorca. Także 24, ale grudnia, poprosił ją o rękę po narodzinach ich pierwszego dziecka, synka Martína. Oboje zdecydowali, że także 24, tym razem czerwca 2022 roku, odbędzie się ich ślub. Ogłaszają to w magazynie HOLA! i opowiadają o swojej historii. Przez te cztery lata stworzyli wymarzoną rodzinę, do której należą także cztery sympatyczne psiaki: chihuahua Bartolo i Luna, pudel Pepe i chart Gus. W rozmowie z HOLA! nie mogą być bardziej dumni ze swoich osiągnięć.
Przed wami wyjątkowy moment.
Dani: Tak, 24 czerwca weźmiemy ślub.
Daphne: To będzie ślub cywilny i ceremonia w posiadłości pod Madrytem.
To będzie wielka uroczystość?
Dani: Mocno ograniczyliśmy temat zaproszeń. Chcemy bardzo osobistego ślubu, który spodoba się też gościom, który ich uraduje i który będzie też odwdzięczeniem się wobec nich.
Daphne: Będzie między 200 a 250 osobami.
Pozostaje mniej niż miesiąc. Jak przeżywacie ten czas oczekiwania?
Daphne: Z wielkimi nerwami, chociaż wszystko jest już zamknięte. Pozostaje cieszyć się rodziną i przyjaciółmi, świętując miłość.
Kto denerwuje się bardziej?
Dani: Po Daphne bardziej to widać, ale ja też się denerwuję.
Daphne, masz już suknię?
Daphne: Tak. Alejandro de Miguel przygotował mi dwie suknie. Pozostaje jeszcze jakaś przymiarka, ale są już określone. Gdy zobaczyłam suknię, zobaczyłam w niej siebie i rozczuliłam się. To było jak sen, bo zobaczyłam suknię, o jakiej zawsze marzyłam i jakiej zawsze chciałam.
Możesz nam coś zdradzić?
Daphne: Będzie biała! [śmiech] Będzie tradycyjna. To nie jest styl, jaki wybierają teraz panny młode, bardzo luźny czy wręcz hippie. Ja zawsze chciała być tradycyjną panną młodą.
Wasz synek Martín odegra jakąś wyjątkową rolę w trakcie ceremonii?
Daphne: Jest za mały, by nieść obrączki, ale odegra swoją rolę. To będzie bardzo emocjonalne.
Wiele par musiało przełożyć daty ślubów przez pandemię. Podobnie było z wami?
Daphne: Nie. Najpierw chcieliśmy zostać rodzicami i zaszłam w ciążę na samym początku pandemii. Wtedy mieliśmy więcej czasu dla dziecka. Wszystko zostało zaprogramowane perfekcyjnie [śmiech].
Dani: W poprzednim roku nie było to możliwe przez COVID i EURO, chociaż ostatecznie nie pojechałem na nie przez kontuzje. Do tego Martín był ciągle bardzo malutki. To lato było już perfekcyjne.
Daphne: Ta data jest też dla nas wyjątkowa. 24. rozpoczęliśmy związek, 24. poprosił mnie o rękę i 24. weźmiemy ślub.
To przypadek?
Dani: Początek związku i oświadczyny tak. A ślub mogliśmy ustalić na dwie daty i ostatecznie wybraliśmy 24.
W tak wyjątkowym dniu dołączy do was także rodzina Realu Madryt.
Dani: Tak. Z powodu moich stosunków z tą szatnią, zaprosiłem wszystkich. Rozumiem, że to wakacje i mamy niewiele dni odpoczynku, więc nie wszyscy będą mogli przyjechać.
Dani, pozostajesz na diecie bez glutenu i laktozy. Nie jesz też czerwonego mięsa. To wpłynie na wesele?
Dani: Tak, ułożyliśmy specjalne menu bez alergenów. Mam pewną nietolerancję na gluten i nie czuję się też dobrze po mleku, które powoduje u mnie zapalenia mięśniowe. Wśród zaproszonych są osoby, które wykluczyły niektóre produkty z diety.
Wasz miesiąc miodowy?
Daphne: Jeśli gdzieś polecimy, to z synem. Nie chcemy rozdzielać się na tak długo.
Rozmawialiśmy o oświadczynach. Jak wyglądały?
Daphne: Zrobił to w Wigilię 2020 roku. Było pięknie, bo była cała rodzina. Martín dopiero co się urodził i byłam w niebie. Dlatego się tego nie spodziewałam. Dani złożył życzenia całej rodzinie i nagle klęknął [śmiech].
Więc zrobił to przed całą rodziną?
Daphne: Tak, wszyscy zwariowali. Ściskali się, płakali... Było pięknie.
Dani to romantyk?
Daphne: Tak, ale na swój sposób. Gdy jesteśmy sami, jest bardzo romantyczny, ale przed ludźmi otworzenie się kosztuje go więcej. Jest wobec mnie bardzo uczuciowy i bardzo się angażuje w związek. Naprawdę bardzo mnie dba.
Jak się poznaliście?
Daphne: To było dawno temu. Dani grał z moim szwagrem w Castilli. Mój szwagier to Joselu, który gra w Alavés. Oni zawsze mieli świetne stosunki. Dani nawet odwiedził mojego siostrzeńca, gdy ten się urodził. Widywaliśmy się i znaliśmy... Aż doszło do rozmowy.
Dani: Wtedy zrozumiałem, że oboje jesteśmy sami.
Daphne: Powstało zainteresowanie i miłość. Wszystko zaczęło się 24 października 2018 roku.
Co wyróżnilibyście u siebie nawzajem?
Daphne: O Danim mogę powiedzieć wiele, ale ponad wszystkim wyróżniam, że jest bardzo dobroduszny. Martwi się bardzo innymi, przede wszystkim rodziną i przyjaciółmi. Jest bardzo wrażliwy i bardzo przywiązany do tego, co ma. Osiąga to, co sobie założy. Jest przy tym bardzo profesjonalny. Nie tylko w pracy, ale także w życiu osobistym. To bardzo dobry człowiek... Ma wiele dobrych cech [śmiech].
Dani: Wyniosłaś mnie pod niebiosa.
Daphne: Sama prawda. I przede wszystkim jest bardzo inteligentny. Zna się na wszystkim.
Dani: Cóż, lubię kulturę. Lubię wiedzę. W Daphne wyróżniam jej naturalność i sposób patrzenia na życie, w którym oddaje się w całości ludziom, których kocha, swojemu partnerowi i swojej rodzinie. Tworzymy bardzo wyjątkową parę. Kiedy spotykaliśmy się dopiero miesiąc czy dwa, powiedziałem najlepszemu przyjacielowi: „Znalazłem kobietę mojego życia”.
Przyjście na świat Martín musiało zmienić całkowicie wasze życie.
Daphne: Tak, bo twoje życie nie toczy się już na podstawie twoich potrzeb, a tych dziecka. Żyjemy dla niego i dzięki niemu. Chcemy być bardzo obecni w jego życiu.
Powiem wam, że wydaje się chłopczykiem rodem z reklamy.
Daphne: Wydaje się małym Holendrem [śmiech]. Moja mama pochodzi z Holandii i wyciągnęliśmy z niej wszystkie geny związane z blondem. Ma jednak też rzeczy od swojego taty, na przykład twarz.
Czy też lubi kopać piłkę?
Dani: Tak, tak. Chce ciągle piłkę. Chciałbym, by zainteresował się sportem, bo na końcu on przekazuje fantastyczne wartości. Cóż, zobaczymy, czy będzie mógł zostać wielkim piłkarzem. Byłoby fajnie, ale też za wiele o tym nie myślimy...
Daphne: Nie będziemy go do niczego zmuszać.
Czy już mówi:
Dani: Tak. Mówi „mama” i „papa”.
Jak zareagowaliście, gdy zawołał was po raz pierwszy?
Dani: Wielki moment. Też ciekawy, bo zaczyna coś tam gadać pod nosem i nie wiem, czy powiedział to „papa”, czy jednak nie... Jednak już potrafi odpowiadać i gdy pytasz go, gdzie jest tata, a on na ciebie pokazuje, to jest coś pięknego. To wielkie emocje.
Dani, Real Madryt zamknął wielki sezon z mistrzostwem i Ligą Mistrzów. To twój najlepszy moment w karierze?
Dani: Jeden z najlepszych, tak. Myślę, że moja drużyna nadaje dużo większą wartość Lidze Mistrzów po wielu latach bez jej zdobycia. Doceniamy sami pracę i to, ile nas kosztowało to zwycięstwo. To coś cudownego móc zobaczyć, że w wieku 30 lat wygrało się 5 Lig Mistrzów. Czuję już jednak chęci na więcej. Chcę być ważną częścią historii tego klubu.
Ten rok był dla was bardzo intensywny z powodu wielu kontuzji Daniego. Szczęśliwie wydaje się, że wróciłeś.
Dani: Czuję się dobrze na poziomie fizycznym i pod względem gry, to prawda. Jestem wdzięczny Daphne za całe jej wsparcie.
Trudno było radzić sobie z kontuzjami i tymi momentami zwątpienia?
Dani: Dla sportowca kontuzje to najgorsza rzecz, jaka może się przytrafić. Jednak to część sportu. Musisz sobie z tym radzić i wyciągać wnioski.
W 2022 roku minie 20 lat od twojego wejścia do szkółki Realu Madryt.
Dani: Dokładnie, zrobiłem to w wieku 10 lat.
Wiedziałeś, że zajdziesz tak daleko?
Dani: Absolutnie nie.
Daphne: Myślę, że on ciągle nie jest świadomy, ile osiągnął.
Dani: Nawet dzisiaj... Mamy jedną ze złotych epok klubu, ale zawsze mówię, że z czasem docenię w pełni to, co przeżywamy.
Co pamiętasz z dzieciństwa w Leganés?
Dani: Pamiętam, że uwielbiałem rywalizację. I w grach z przyjaciółmi, i w szkole. Musiałem mieć najlepsze oceny. To jest podstawa mojego życia. Pamiętam też, że marzyłem, by w końcu wyjść na podwórko i pograć wieczorem w piłkę.
Daphne, interesujesz się piłką?
Daphne: Tak, oglądam wszystkie mecze. Byłam wcześniej kibicką Realu Madryt, ale teraz oglądam mecze z sercem na boisku. Pragnę zwycięstwa mojej drużyny, ale także chcę, by Daniemu szło jak najlepiej. Czasami jest ciężko, ale jest też pięknie.
Utrzymujesz stosunki z innymi partnerkami zawodników Realu?
Daphne: Wszystkie jesteśmy przyjaciółkami, ale najlepsze stosunki mam z Miną Bonino (partnerka Fede Valverde) i Sandrą Garal (Marco Asensio). Spotykam się też z Mishel Gerzig (Thibaut Courtois), bo to nasza sąsiadka, z Shalimar (David Alaba), Maríą Cortés (Nacho), Macareną Rodríguez (Lucas Vázquez), Luaną (Rodrygo) czy Karol (Militão). Mamy świetne relacje między wszystkimi.
Na poziomie rodzinnym, gdzie widzicie siebie razem za kilka lat? Z wieloma dziećmi?
Daphne: Chcemy mieć w sumie dwójkę lub trójkę.
Dani: Chciałbym mieć córeczkę. Jeśli druga będzie córka, to są większe szanse, że gromadka zostanie zamknięta. Jeśli przyjdzie kolejny chłopczyk, są większe szanse na poszerzenie gromadki [śmiech].
Daphne: Oboje chcielibyśmy mieć mnóstwo dzieci, ale to wielkie obowiązki i nie przestajesz cierpieć przez ani sekundę. Na razie jesteśmy bardzo skupieni na Martínie.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze