TO NIE SEN! JESTEŚMY W RAJU!!!
Świecie wielkiego królewskiego Realu.
Fot. Getty Images
Real Madryt wygrał z Liverpoolem 1:0 i sięgnął po czternasty Puchar Europy w swojej historii.
To nie był mecz, w którym Real Madryt świetną pracą w ofensywie wywalczył wygraną. Królewscy mieli problemy w obronie, ratował ich często Courtois, raz także z pomocą słupka.
Ale w piłce nożnej nie chodzi o zrewolucjonizowaną taktykę, o piękne słowa na konferencjach prasowych i o to, by wszyscy cię lubili. Choć akurat Carlo Ancelotti jest takim gościem, którego nie lubić po prostu nie wypada.
Madrytczycy nie byli drużyną lepszą i gdyby piłka nożna była łyżwiarstwem figurowym, nie mogliby liczyć na wysokie noty. Ostatecznie zachowanie czystego konta i skuteczna akcja duetu VV wystarczyła, by wznieść CZTERNASTY PUCHAR EUROPY.
Królewscy są wielcy. Najwięksi.
Nie idziemy spać.
Liverpool FC – Real Madryt 0:1 (0:0)
0:1 Vinícius 59' (asysta: Valverde)
Liverpool: Alisson; Alexander-Arnold, Konaté, Van Dijk, Robertson; Henderson (77' Keïta), Fabinho, Thiago (77' Firmino); Salah, Sadio Mané, Luis Díaz (65' Jota).
Real Madryt: Courtois; Carvajal, Militão, Alaba, Mendy; Casemiro, Kroos, Modrić (90' Ceballos), Valverde (86' Camavinga); Vinícius (90'+3' Rodrygo) i Benzema.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze