Advertisement
Menu

Koszykarze w półfinale Ligi Endesa

Real Madryt jako pierwsza drużyna awansował do półfinałów Ligi Endesa. Królewscy po wyrównanym spotkaniu po raz drugi pokonali Manresę.

Foto: Koszykarze w półfinale Ligi Endesa
Fot. własne

Real Madryt po raz drugi pokonał Manresę i jako pierwszy zameldował się w półfinałach Ligi Endesa. Tam zmierzy się ze zwycięzcą rywalizacji Valencii z Baskonią. Dzisiejsze spotkanie było dla madrytczyków znacznie bardziej wymagające niż pierwszy mecz. Katalończycy ambitnie walczyli o przedłużenie serii do trzeciego pojedynku. Spotkanie było wyrównane niemal do końca czwartej kwarty, ale jednak ostatnie minuty należały do gości, którzy rozstrzygnęli wtedy losy rywalizacji.

Pierwsza kwarta była bardzo wyrównana. Maksymalna przewaga Realu Madryt wynosiła 7 punktów, ale Manresa była w stanie ją zmniejszyć. Gospodarze poprawili się względem spotkania w stolicy Hiszpanii, jeśli chodzi o zbiórki. W pierwszym meczu Real Madryt dominował w tym aspekcie, a dzisiaj walka pod tablicami była bardziej wyrównana. Królewscy natomiast nie zdołali wyeliminować problemów ze stratami i znów kilka raz łatwo gubili piłkę. Zespół nie mógł się rozkręcić, więc Pablo Laso szybko zaczął rotować składem (21:25).

W drugiej części lepiej prezentowała się Manresa. Katalończycy odzyskali prowadzenie i przez kilka minut je utrzymywali. Zaczęli też przeważać przy zbiórkach, mimo obecności Tavaresa, Poirier czy Yabusele. Problemy Blancos mogłyby być znacznie większe, gdyby nie niska skuteczność Manresy w rzutach z dystansu. Pomagały też bloki, których udało się uzbierać aż 3 w tej kwarcie. Właśnie dzięki blokowi na Badio w ostatniej sekundzie Real Madryt prowadził w połowie meczu (39:41).

Po zmianie stron Real Madryt kontynuował dobrą grę w obronie, ale gorzej prezentowała się ofensywa. Co prawda przez całą trzecią kwartę Królewscy prowadzili, lecz w żadnym momencie nie można było stwierdzić, że mają mecz pod całkowitą kontrolą. Dużo do gry madrytczyków wnosił Yabusele, ale po drugiej stronie błyszczał Bako. Przewaga Blancos urosła, ale Manresa pozostawała w grze (53:59).

Ostatnia kwarta przyniosła dużo emocji. Manresa rozpoczęła ją od serii 10:0. Świetnie prezentował się duet Moneke-Thomasson. Spotkanie bardzo się wyrównało i można się było spodziewać zaciętej końcówki. Udało się tego uniknąć dzięki Deckowi oraz Causerowi. Właśnie oni swoje najlepsze minuty rozegrali na sam koniec meczu. Real Madryt zrewanżował się serią 10:0, ale wybrał do tego idealny moment, bo Manresa nie miała czasu na odpowiedź. Na sam koniec znalazł się moment na uhonorowanie Rafy Martíneza, który po tym spotkaniu kończył długą karierę. Real Madryt utrzymał prowadzenie do końca i jako pierwszy wywalczył awans do półfinału.

74 – Manresa (21+18+14+21): Badio (0), Moneke (11), Bako (16), Vaulet (4), Thomasson (16), Francisco (12), Steinbergs (0), Martínez (5), Valtonen (2), Maye (6), Pérez (0), Sima (2).

83 – Real Madryt (25+16+18+24): Hanga (8), Deck (14), Tavares (6), Yabusele (16), Taylor (0), Causeur (10), Randolph (0), Rudy (9), Abalde (0), Poirier (9), Llull (11).

Statystyki

Ćwierćfinały Ligi Endesa (rywalizacja do dwóch zwycięstw):
• Valencia – Baskonia 0:1
Real Madryt – Manresa 2:0
• Joventut – Tenerife 1:0
• Barcelona – Gran Canaria 1:0

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!