Mecz się odbył
W meczu przedostatniej kolejki La Ligi Real Madryt zremisował w Kadyksie 1:1. Jedyną bramkę dla Królewskich zdobył Mariano Díaz, który wykończył świetną akcję Rodrygo.
Fot. Getty Images
Carlo Ancelotti nie zaskakuje składem, nawet wtedy, gdy rotuje. Sporo zmian z przodu, nieco mniej z tyłu i w środku. Niespodzianką było za to ustawienie defensywy. Na lewej stronie zobaczyliśmy bowiem Lucasa Vázqueza, a na prawej – Jesúsa Vallejo. Duet stoperów tworzyli zatem Éder Militão i Nacho.
Początek był idealny. Już w piątej minucie piłkę na lewej stronie w jeszcze dość bezpiecznej z perspektywy gospodarzy strefie przejął Rodrygo, w imponującym stylu przyspieszył, minął kilku zawodników Cádizu i wystawił piłkę do Mariano. Napastnik musiał tylko przyłożyć nogę. Tak dobrych momentów nie było jednak o wiele więcej. Dobrą okazję po akcji Fede Valverde i podaniu Mariano miał Marco Asensio, ale uderzył słabiutko.
Gospodarze grali z dużymi chęciami, często szukali dośrodkowań, które przy mizernej formie Andrija Łunina na przedpolu i katastrofalnej dyspozycji Militão na pewno miały sens. Ten drugi na spółkę z Vallejo pomogli przeciwnikowi w trafieniu na 1:1. Nie była to jednak jedyna szansa zespołu Sergio Gonzáleza. Doskonałe okazje mieli bowiem Oussama Idrissi i Álvaro Negredo, ale na ich drodze stanęli Łunin i Nacho, który zaskakująco często musiał naprawiać błędy swojego partnera ze środka obrony.
W drugiej połowie teoretycznie chciało się jednym i drugim, ale zabrakło jakości ofensywnej względem obrony rywala. W dalszym ciągu słabo grał Militão, a środkowi napastnicy obu drużyn zmarnowali po jednej świetnej okazji. Najpierw Łunin obronił rzut karny po tym, jak sam sfaulował Negredo, a kilka minut później Mariano po podaniu Lucasa uderzył nad bramką.
Temperaturę meczu podkręcić próbował też Mateu Lahoz, który w dość dziwny komunikował swoje decyzje. Nawet w ostatnich sekundach nie było pewne, czy rzeczywiście skończył mecz, czy jeszcze coś się dzieje w związku z interwencją Carvajala we własnym polu karnym.
Cádiz jest w strefie spadkowej, ale trudno pozbyć się wrażenia, że było to spotkanie bez historii. Najładniejszą akcję przeprowadził Rodrygo, najgorszy był Militão, Ancelotti eksperymentował z obroną, a na boisko wrócił Hazard – tylko tych kilka spraw mogło dziś mieć jakieś znaczenie. Być może większe niż wynik, zwłaszcza dla Realu Madryt.
Cádiz CF – Real Madryt 1:1 (1:1)
0:1 Mariano 5' (asysta: Rodrygo)
1:1 Sobrino 37'
Cádiz: Ledesma; Akapo (76' Iza), Fali, Hernández, Espino; Sobrino, Alcaraz; Álex (71' Jose Marí), Idrissi (87' Lozano), Lucas Pérez; Negredo.
Real Madryt: Łunin; Vallejo (65' Carvajal), Militão, Nacho, Lucas; Casemiro, Kroos, Valverde (65' Ceballos); Rodrygo (65' Hazard), Asensio, Mariano (82' Latasa).
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze