MARCA: Wiele powodów, przez które Real nie złożył oferty za Haalanda
Królewscy zrezygnowali z napastnika, który ostatecznie wybrał propozycję Manchesteru City. Madrytczycy mieli zbyt wiele wątpliwości wobec Norwega.
Fot. Getty Images
Nazwisko Erlinga Haalanda wielokrotnie pojawiało się na stole decyzyjnym włodarzy Realu Madryt. W ciągu ostatniego półtora roku Norweg był przedmiotem dyskusji w madryckim klubie. Od dnia, w którym drzwi Valdebebas otworzył ojciec zawodnika i nieżyjący już Mino Raiola, Królewscy zawsze mieli oko na to, co działo się wokół środkowego napastnika Borussii Dortmund. Jeszcze w zeszłym tygodniu nikt w klubie nie wykluczał możliwości zakupu 21-latka.
Dlaczego więc Real Madryt nigdy nie złożył oficjalnej oferty kupna za Haalanda i ograniczył się jedynie do nawiązania kontaktów, aby podtrzymać płomień? Trenerzy i działacze Realu Madryt zawsze uważali, że Norweg jest więcej niż interesującym zawodnikiem. Widzieli to w czasie jego pobytu w Molde, ale woleli poczekać, aż dojrzeje, co udało mu się najpierw w Austrii, a potem w Bundeslidze. Przez cały ten czas snajper miał jedną poważną wadę, którą była obecność Kyliana Mbappé jako potencjalnie największej gwiazdy Realu Madryt.
Od wielu miesięcy w Realu Madryt nie wykonano żadnego ruchu, który mógłby przeszkodzić w sprowadzeniu francuskiego napastnika. Żaden z nich nie deklaruje, że nie pasuje do drugiego, ale dla Realu Madryt zawsze było jasne, że gwiazdą i liderem powinien być zawodnik PSG.
Pod uwagę brane było wszystko, zwłaszcza kwestie ekonomiczne, ale także harmonia, którą uważają za fundamentalną dla osiągnięcia sukcesu. A to oznacza idealne współistnienie w szatni lub przynajmniej unikanie okoliczności, które mogłyby zakłócić ustalony porządek. Jak słusznie zauważył Carlo Ancelotti, Real Madryt ma obecnie skromną szatnię, w której nikt nie uważa się za ważniejszego od reszty. Już przybycie Mbappé oznacza zmianę w ekosystemie, a jeśli dodalibyśmy do tego przybycie Haalanda, mogłoby to wywołać zbyt wielkie zaburzenie sytuacji.
Real Madryt uważa, że Karimowi Benzemie pozostały jeszcze co najmniej dwa sezony w pełni sił. Przerwy i nieobecności francuskiego napastnika na czele ataku Realu mogą zostać pokryte przez Kyliana Mbappé. Zawodnik PSG wie o tym i akceptuje to.
Czynnik ekonomiczny z pewnością miał też wpływ na to, że Real Madryt nie złożył bezpośredniej oferty za napastnika Borussii Dortmund. Pomiędzy transferami, pensjami i prowizjami, operacja wyniesie około 350 milionów, jak od miesięcy zapowiadała MARCA, a kwota ta została uznana przez włodarzy Realu Madryt za zbyt wysoką. Prawdą jest, że lista płac zostanie uszczuplona dzięki odejściu takich zawodników jak Bale, Marcelo i Isco, jednak redukcja ta nie wydaje się wystarczająca, aby poradzić sobie bez zagrożenia dla stabilności klubowej kasy, gdy spełni się żądania takich zawodników jak Mbappé i Haaland.
Prowizje i urazy
Dyskutowano również nad kwestią pośredników, prowizji i opłat transferowych. Dzisiejsza piłka nożna zmieniła się i wszyscy zawodnicy ponoszą koszty związane ze słynnymi środowiskami, które podnoszą ceny transferów. Są one brane pod uwagę, ale do pewnego poziomu. Dla klubu jest jasne, że nie należy robić żadnych wyjątków i ustalił on w tym względzie limit. Nie należy zapominać, że Haaland nie przybyłby na zasadzie kontraktu z wolnym agentem, ale za cenę klauzuli wykupu wynoszącej 75 milionów euro. Na dodatek Cadena SER ujawniła, że przedstawiciele piłkarza chcieli zawrzeć w umowie kolejną klauzulę, która pozwalałaby odejść Norwegowi za dwa lata, jeśli ktoś wpłaciłby za niego 150 milionów euro. Na to kategorycznie nie chcieli zgodzić się Królewscy.
Los Blancos obserwowali też sytuację zdrowotną napastnika. Badali przyczyny powstawania urazów i ich możliwe konsekwencje. Wyniki były pozytywne, choć prawdą jest, że powtarzające się w tym sezonie problemy z mięśniami wzbudziły niepokój. Real Madryt był uważny i czujny aż do zeszłego tygodnia, kiedy to wobec braku zdecydowanego ruchu ze strony klubu Erling Haaland ostatecznie wybrał ofertę Manchesteru City, która znacznie przekraczała limit wyznaczony w Valdebebas na podpisanie kontraktu z wielkim piłkarzem.
Teraz rozpoczynają się poszukiwania środkowego napastnika, który za kilka lat może stać się tym snajperem, przypominającym obecnego Haalanda. Nie jest to łatwe zadanie, ale na dziś Królewscy mogą liczyć na Benzemę, Rodrygo, Viníciusa i… Mbappé.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze