Od „planu B” do pierwszego składu
Francuz i Hiszpan pokazali się z bardzo dobrej strony w rywalizacji z Osasuną i udowodnili, że istnieje życie bez tercetu CKM.
Fot. Getty Images
Od początku sezonu jednym z głównych zarzutów kierowanych w stronę Carlo Ancelottiego był brak rotacji, zwłaszcza w środku pola. Trójka Kroos – Casemiro – Modrić jest nietykalna dla trenera, jednak ten w ostatnim czasie zaczyna korzystać z coraz większej liczby dostępnych graczy. W świetnej formie znajduje się Fede Valverde, a w spotkaniu z Osasuną od pierwszej minuty na murawę wybiegli również Dani Ceballos i Eduardo Camavinga. Obaj spisali się bardzo dobrze i pokazali, że „plan B” również może zagwarantować dobre wyniki.
Francuz rozgrywa swój pierwszy sezon w stolicy Hiszpanii i z całą pewnością może zaliczyć go do udanych. Występ z Osasuną był jego 13. meczem w wyjściowym składzie, co jasno pokazuje, że Carletto nie boi się stawiać na 19-latka. Przed piłkarzem wciąż pozostaje jednak dużo pracy, zwłaszcza w kontekście jego nastawienia na boisku. Często zdarza mu się oglądać głupie żółte kartki już w początkowych fragmentach spotkań, a w konfrontacji z Sevillą mógł realnie osłabić swój zespół jeszcze przed przerwą, dlatego został zmieniony przez Rodrygo.
Na El Sadar pomocnik obejrzał pierwszy żółty kartonik już w 5. minucie, jednak od tego czasu wykazywał się większym spokojem i rozegrał bardzo dobre zawody. Po tej sytuacji nie popełnił już żadnego faulu oraz zanotował cztery odbiory. Łącznie wykonał 67 podań, z czego tylko 4 okazały się niecelne, co daje skuteczność na poziomie 94% (najwyższy wynik w zespole). Francuz pokazał również, że potrafi zastąpić Casemiro – Królewscy wygrali w tym sezonie sześć spotkań bez Brazylijczyka na boisku.
W starciu z Osasuną kibice mogli również w końcu obejrzeć Daniego Ceballosa. W tym sezonie Ancelotti zapewniał, że gdy Hiszpan upora się z kontuzją, będzie ważnym elementem w jego układance. Przed meczem na El Sadar jego sytuacja nie wyglądała jednak najlepiej – tylko 104 rozegrane minuty w 11 spotkaniach. Pomocnik oglądał kolejne mecze z ławki rezerwowych, jednak sam Carletto przyznał na jednej z konferencji prasowych, że zawodnik dobrze pracuje i zasługuje na zdecydowanie więcej.
W środowy wieczór 25-latek nie tylko był kluczową postacią w środku pola (63 celne podania), ale nie bał się również podłączać do akcji ofensywnych. Oddał sześć strzałów na bramkę i miał swój udział przy dwóch golach Los Blancos. Przy pierwszym trafieniu precyzyjnie dośrodkował w pole karne, a tuż przed przerwą oddał strzał, który dobił Marco Asensio. Jeszcze jakiś czas temu wydawało się, że Hiszpan jest pierwszym kandydatem do opuszczenia latem Realu Madryt, a najgłośniej mówiło się o jego powrocie do Betisu. Kolejne szanse od Ancelottiego mogą zachęcić go do pozostania w stolicy Hiszpanii, jednak na ostateczną decyzję będziemy musieli zaczekać do lata.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze