Tęsknota Ramosa i Messiego za Klasykiem
Kiedy Messi i Ramos dołączyli w ciągu jednego okienka transferowego do PSG, wydawało się, że paryska drużyna zanotuje gwałtowny skok jakości. Stało się jednak inaczej.
Fot. Getty Images
Klasyk powraca na Santiago Bernabéu po dwóch latach i dziewiętnastu dniach. Zabraknie w nim Sergio Ramosa i Leo Messiego, którzy naznaczali przebieg rywalizacji między Realem Madryt i Barceloną przez piętnaście lat. Obaj byli kapitanami, ale dla swoich drużyn znaczyli znacznie więcej. Teraz dzielą szatnię w Paryżu. Mówiono, że PSG uderzyło w stół, sprowadzając Sergio i Leo, jednak rzeczywistość okazała się mocno odmienna. Jeden i drugi wiele by dali, żeby dzisiaj o 21:00 móc wybiec na murawę Santiago Bernabéu.
Historia już pokazuje, że nie podjęli najlepszej decyzji. Ramos i Messi odeszli ze łzami w oczach. Sergio próbował się jeszcze wycofać, kiedy było to niemożliwe. Lionel czuł się zobowiązany do otwarcia jedynych drzwi, które pozwalały mu walczyć o wszystko po jednostronnej decyzji Barcelony. Osiem miesięcy Argentyńczyka w Paryżu w niczym nie przypomina wcześniejszych lat. Kontuzje i melancholia pokonały tych dwóch zawodników, którzy wydawali się niezwyciężeni.
Ramos chciałby znów poczuć się piłkarzem po czternastu miesiącach problemów fizycznych. Jest bliski, żeby to osiągnąć, ale potrzebuje do tego rozegrania przynajmniej pięciu meczów z rzędu. Powrót na Bernabéu, by oglądać rewanżowe spotkanie w Lidze Mistrzów, pomógł mu zdać sobie sprawę, co zostawił za sobą. Ciągle przy tym wierzy, że będzie mógł znów udowodnić, jakim jest zawodnikiem.
Messiemu nie pomaga otoczenie. Paryż nie jest Barceloną i PSG też nie stanęło na wysokości zadania, przez co stan formy Argentyńczyka nie jest już ten sam. Jego postawa jest daleka od oczekiwanej, podobnie jak w przypadku Ramosa, chociaż z innych powodów. Głowa nie zdołała pociągnąć za sobą ciała, co oczywiście nie zmienia faktu, że mowa tutaj o wyjątkowym zawodniku.
Teraz tematem jest przyszłość obu graczy. Pojawiają się głosy o powrocie do byłych klubów, ale Real Madryt nie oczekuje na Ramosa, a Barcelona nie oczekuje na Messiego. Stolica Francji jest stosunkowo blisko najważniejszych hiszpańskich miast, lecz dla Sergio i Leo ten dystans jest ogromny. Kwestia hierarchii i przywództwa. PSG też ma coś do powiedzenia. Musi zaakceptować błędy i dokonać zmian. Nie będzie chciało rezygnować z zawodników, którzy przychodzili do Paryża jak królowie. Pewne jest, że dzisiejszy Klasyk zatęskni za jednym i za drugim.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze