Advertisement
Menu

Przełamanie

W 29. kolejce Euroligi Real Madryt wygrał z Olimpią Mediolan po dogrywce i utrzymał drugie miejsce w tabeli. Królewscy przełamali złą passę i zagrali najlepszy mecz od dłuższego czasu.

Foto: Przełamanie
Fot. Getty Images

Wreszcie. Real Madryt wreszcie się przełamał i zagrał na miarę oczekiwań. Królewscy osiągnęli najlepszy wynik punktowy od niemal miesiąca, nawet nie wliczając do tego dogrywki. Poprawa była wyraźna, choć jeszcze nie wszystko jest idealne, a na pochwałę zasługuje niemal cały zespół, który walczył dzisiaj o każdą piłkę. Przodował w tym Deck. Argentyńczyk nie dawał za wygraną w żadnej sytuacji, przez co kończył mecz trochę obolały. Liderem w ofensywie był natomiast Llull, który irytował rywali zdobywaniem punktów nawet przy bardzo dobrze zorganizowanej obronie.

W pierwszej kwarcie widać było zmianę podejścia Realu Madryt w porównaniu do poprzednich spotkań. Królewscy bardzo ograniczyli rzuty za trzy punkty i oddali tylko dwa (z czego jeden celny). Postawili na akcje bliżej kosza, a tam do wykańczania akcji byli Deck, Poirier, Yabusele czy Tavares. Kilka pierwszych minut to zacięta rywalizacja, a następnie madrytczycy zaczęli budować przewagę. Byli w stanie odskoczyć na dystans 9 punktów i z taką zaliczką kończyli pierwszą kwartę (25:16).

Druga część należała jednak do Olimpii. Dobre minuty zaliczył Davide Alviti. Królewscy mieli trochę problemów z zatrzymywaniem akcji rywali, przez co często sięgali po faule. Właśnie rzuty osobiste stworzyły w tej kwarcie różnicę na korzyść mediolańczyków. Real Madryt stracił przewagę, ale też nie dał się wyprzedzić. W połowie spotkania żadna drużyna nie była bliżej zwycięstwa (41:41).

Różnicy nie stworzyła też trzecia kwarta, która była bardzo wyrównana. Tylko na początku krótki zryw w wykonaniu Realu Madryt pozwolił na 6 oczek przewagi, ale Hall z Mellim błyskawicznie tę stratę nadrobili. Następnie wynik cały czas był bliski remisu. Obie drużyny potrafiły skutecznie atakować, ale po celnym koszu można się było spodziewać odpowiedzi rywala. Remis w tej kwarcie i jednocześnie w meczu sprawiał, że końcówka musiała być emocjonująca (64:64).

Na początku czwartej kwarty zrobiło się groźnie, bo Real Madryt nie odpowiadał na skuteczne akcje Olimpii. Sytuację odmienił Heurtel. Później znów zaatakowali mediolańczycy i Blancos musieli gonić. Jednak po doprowadzeniu do remisu sytuacja się powtórzyła. Tym razem goście uciekli na 7 punktów. Królewscy ponownie podjęli rękawicę, atakowali rywali agresywnie, nawet na ich połowie, i to przyniosło efekty. Na niecałą minutę przed końcem Llull oddał rzut w swoim stylu i znów był remis (81:81).

Wszystko rozstrzygało się w końcówce. Piłka była w rękach Olimpii, ale znów agresywna obrona Królewskich się opłaciła. Yabusele wymusił stratę na Hallu i Real Madryt był w posiadaniu na ostatnią akcję. Wtedy fatalny błąd popełnił… Yabusele. Nagle role się odwróciły, ale na szczęście rzut Delaneya w ostatniej sekundzie nie wpadł do kosza (81:81).

Madrytczycy znakomicie rozpoczęli dogrywkę. Różnicę na parkiecie najpierw robił Deck i jego waleczność. Argentyńczyk najpierw wywalczył i wykorzystał dwa rzuty osobiste, a później zebrał piłkę w ofensywie. Następnie do akcji wkroczył Llull, który przypomniał sobie o najlepszych czasach. Wydawało się, że Real Madryt ma mecz pod kontrolą, lecz wtedy Olimpia szybko wróciła do gry po celnych rzutach Halla i Mitoglou.

Emocje w końcówce sięgały zenitu. Na niecałe 12 sekund przed końcem i przy wyniku 90:88 piłka była sporna i jej wywalczenie miało wielką wagę. Królewscy przegrali tę walkę i wszystko było w rękach Olimpii. Wtedy ofensywny faul wywalczył niesamowity dzisiaj Llull. Po chwili Williams-Goss znalazł się na linii rzutów osobistych, wykorzystał oba i stało się jasne, że Real Madryt wygra mecz, utrzyma drugie miejsce i przełamie złą passę.

92 – Real Madryt (25+16+23+17+11): Tavares (6), Abalde (3), Williams-Goss (12), Deck (15), Yabusele (16), Heurtel (8), Rudy (2), Hanga (2), Poirier (4), Llull (20), Thompkins (4).

88 – Olimpia Mediolan (16+25+23+17+7): Hines (8), Melli (18), Delaney (8), Hall (21), Daniels (10), Grant (5), Tarczewski (2, Ricci (2), Mitoglou (6), Baldasso (0), Alviti (8).

Statystyki | Tabela

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!