Pochettino: My pozostajemy jedynie aspirantami

– Wybór bramkarza na ten mecz? Postąpimy w taki sam sposób, jak działamy od początku sezonu. Trzymamy się kryteriów, które do tej pory działały. Pozycję bramkarza mamy bardzo dobrze obsadzoną. Mamy dwóch golkiperów, których sytuacja była moim zdaniem właściwie przez nas zarządzana.

– Do Realu Madryt podchodzimy z pełnym szacunkiem jako do jednego z najlepszych klubów na świecie. Ich tytuły mówią same za siebie. Trzynaście Pucharów Europy nie jest kwestią czysto trenerską, ale wynikającą z wewnętrznej siły całego klubu. Gdy wygrywasz, to zawsze dzięki temu, że złożyło się na to kilka kluczowych czynników, które pokazują potęgę danego klubu. Tym bardziej w takich rozgrywkach jak Liga Mistrzów. Według mnie tutaj nie ma faworyta. Myślę, że to jest starcie, które mogłoby być finałem Ligi Mistrzów – ze względu na kluby, zawodników i jakość na boisku. My jesteśmy aspirantami i bez względu na to, jak duży wysiłek klub włożył w to, aby stworzyć skład pozwalający spełnić nam nasze wyczekiwane marzenie, wciąż pozostajemy jedynie aspirantami. Ponieważ to Real Madryt ma nawyk wygrywania Ligi Mistrzów. Na pewno jednak nie wyjdziemy na boisko w roli ofiary. Wierzę w moją drużynę, w mój klub i w kibiców, którzy doładują nas dodatkową energią. Przed rozpoczęciem tego dwumeczu mogę powiedzieć, że szanse obu zespołów są wyrównane.

– Drużyna ma się dobrze, normalnie. Nie widzę potrzeby, aby przed takim meczem decydować się na jakieś dodatkowe działania. Wszyscy mają odpowiednią motywację i wielką ekscytację, aby wesprzeć drużynę z każdej możliwej pozycji. Messi jest w formie i również nie może się doczekać tego meczu. W takich starciach bardzo ważne będzie jego doświadczenie, ponieważ to, co przekaże swoim kolegom z zespołu może mieć fundamentalne znaczenie.

– Zwycięstwa w końcówkach meczów? To mówi o mentalności zawodników. My jesteśmy pośrednikami, którzy mają im przygotować warunki do tego, aby poprzez swoje zaangażowanie, mentalność, pracę i wysiłek mogli się rozwijać. To zasługa piłkarzy. Niezwykle ważne jest też to, że mamy obecnie jednego kontuzjowanego zawodnika, jakim jest Ramos. Mamy prawie kompletny skład. Jesteśmy drużyną, która traci najmniej bramek w Ligue 1. Myślę, że w tym roku straciliśmy tylko dwie. Bardzo rzadko przegrywamy. Talent nie polega tylko na tym, aby stwarzać sobie sytuacje w ofensywie, ale aby grać jako zespół. Czasami oczekiwania potrafią być nieco przestrzelone, w ogóle nie uwzględniają kontekstu czy pewnych okoliczności. Od lata żyjemy w wielkim zamieszaniu. Na szczęście mamy sztab techniczny, klub, strukturę i zawodników, którzy żyją rzeczywistością. I ta rzeczywistość sprawia, że codziennie dajemy z siebie wszystko. Najważniejsze jest to, że teraz powalczymy w najlepszy możliwy sposób z jednym z najlepszych, jeśli nie z najlepszym klubem na świecie. Jesteśmy przekonani, że będziemy blisko awansu.

– Zwycięstwo z Tottenhamem w 2017 roku? Tak, pamiętam, że na Wembley wygraliśmy 3:1, a na Bernabéu zremisowaliśmy. Teraz to inna drużyna, inny trener. My również jesteśmy innym zespołem. W środku pola zagrają zapewne Modrić, Casemiro i Kroos, którzy znają się do perfekcji. My z kolei jesteśmy zespołem, który poznał się dopiero ostatniego lata. Czas, poznanie wszystkich zawodników, możliwość spędzania ze sobą czasu, i to nie tylko na treningach, ale również poza boiskiem – to wszystko także jest częścią taktyki. W drużynie piłkarskiej najważniejsze jest to, aby ją najpierw stworzyć, gdyż dzięki temu później można łatwiej zaaplikować do tego wszystkiego talent. Nie widzę żadnych podobieństw z tamtymi meczami z Realem Madryt, ale do nich zawsze trzeba podchodzić z szacunkiem. Jako klub mają tę nieprawdopodobną siłę, która sprawia, że drużyna podnosi swój poziom w tych najważniejszych momentach sezonu. Jeśli spojrzysz na ostatnie lata, to w La Lidze mogło być gorzej, w Copa del Rey również, ale w Lidze Mistrzów ostatecznie wygrywali. I nawet gry grali słabiej, bo taka jest rzeczywistość, również wygrywali. Ponieważ mieli tę świętą jedność i tę umiejętność walki. I w tej wierze w siebie byli niezachwiani.

– Musimy mieć jasny zamysł na ten mecz i przekonanie, że podejdziemy do niego we właściwy sposób. Możemy coś zaproponować, podzielić się swoimi spostrzeżeniami, piłkarze mogą się z tym zgadzać lub nie… Najważniejsze w tych treningach jest jednak to, aby być pewnym, że droga, którą wybraliśmy, jest tą najlepszą. I jeśli drużyna będzie miała to przekonanie, to będzie to dla nas najlepsza wiadomość, ponieważ sam talent mamy.

– Czy pokochałem PSG? Ja jestem zagubionym romantykiem ze starej gwardii. Każdy projekt, w który jestem zaangażowany, wzbudza we mnie miłość. Zawsze szedłem za głosem serca i pasji. Gdy miałem jakiekolwiek wątpliwości, zawsze kierowałem się sercem. Myślę, że w ten sposób można doprowadzić do dobrego zakończenia. Takie jest moje osobiste przekonanie. Aby dobrze wykonywać swoją pracę, trzeba mieć tę mobilizację i energię, które pozwolą nam osiągnąć to, o czym tak marzymy. Gdy patrzę na takiego zawodnika jak Marquinhos, który zawsze idzie najpierw sercem, to wzbudza to we mnie dodatkową energię.