Hazard się nie poddaje
Eden Hazard, który razem z Isco okazał się bohaterem Realu w pucharowym meczu z Elche, nie składa broni i ciągle chce odwrócić swoją skomplikowaną sytuację w stolicy Hiszpanii.
Fot. Getty Images
Na Estadio Manuel Martínez Valero Hazard w końcu wziął sprawy w swoje ręce. W ostatnich tygodniach dużo spekulowano o jego potencjalnym odejściu z Realu Madryt, Marco Asensio zmaga się z kontuzją, a Rodrygo ciągle zdarzają się słabe mecze. Wszystkie te czynniki sprawiły, że belgijski atakujący dostał szansę i wykorzystał ją w najlepszym dla siebie momencie. Królewscy pierwszy raz w swojej historii dokonali remontady w dogrywce, a autorem decydującego trafenia był właśnie Eden. Kilka minut wcześniej Real odrobił straty do gospodarzy dzięki trafieniu Isco, który w ostatnim czasie również nie mógł liczyć na zaufanie ze strony trenera.
„Hazard i Isco wygrali ten mecz”, stwierdził po spotkaniu Carlo Ancelotti, który zaznaczył również, że czwartkowe starcie z Elche może być punktem zwrotnym dla obu zawodników. „To pokazuje, że obaj mogli zasługiwać na częstszą grę. Jednak przeszłość to przeszłość i musimy patrzeć przed siebie. Na pewno wiem, że mogę na nich liczyć. Tego jestem pewny, jak tego, że mogę liczyć na kadrę, która ma wszystko. Która ma wyjątkowy charakter, która nigdy się nie poddaje, która walczy do końca, która walczy z przeciwnościami”, dodał Włoch.
Panujące już od dłuższego czasu wątpliwości wokół Hazarda są w pełni zrozumiałe. 31-latek, który obok Garetha Bale’a jest najlepiej zarabiającym graczem w zespole, zdobył wczoraj dopiero swoją pierwszą bramkę w obecnym sezonie. Od czasu przybycia do Madrytu strzelił łącznie sześć goli w 60 spotkaniach w białej koszulce. Atakujący już od początku swojej przygody w Hiszpanii nie potrafi sprostać oczekiwaniom i nie jest już tym samym piłkarzem, który latem 2019 roku zamienił Chelsea na Real Madryt. Belg był w tamtym czasie jednym z najlepszych piłkarzy na świecie, a Los Blancos zapłacili za niego 100 milionów euro. W swoim ostatnim sezonie na Stamford Bridge atakujący zdobył 21 bramek w 52 meczach, a łącznie jako gracz Chelsea wystąpił w 352 spotkaniach, w których strzelił 110 goli.
Hazard oraz Isco zapewnili swojej drużynie awans do ćwierćfinału Pucharu Króla, jednak pomimo dobrego występu przeciwko Elche ich sytuacja wciąż pozostaje bardziej niż trudna. Kontrakt Hiszpana wygasa w czerwcu tego roku. Pomocnik już w ciągu dwóch sezonów nastawiony był na odejście, jednak do klubu nie wpłynęła żadna zadowalająca oferta i 29-latek ostatecznie pozostał na Santiago Bernabéu.
Przypadek Belga prezentuje się trochę inaczej. Piłkarzowi niedawno urodził się piąte dziecko, dlatego zamierza on poczekać do przyszłego lata, aby poszukać wyjścia z sytuacji. Wydaje się to jednak bardzo trudne, mając na uwadze powtarzające się kontuzję oraz bardzo wysoką pensję. Obecnie sytuację 31-latka najbardziej śledzą Newcastle oraz Everton.
Wizja pozostania Hazarda w klubie do końca kontraktu staje się coraz bardziej realna, a głównym problemem mogą być wspomniane zarobki piłkarza, które wynoszą 15 milionów euro netto za sezon. Nawet jeśli klub zaoszczędzi latem 60 milionów euro na pensjach Bale’a, Isco oraz Marcelo, to Belgowi ciągle pozostaną dwa i lata ważnego kontraktu. Według portalu Transfermarkt jego wartość rynkowa w aktualnym momencie to zaledwie 18 milionów euro. Były gracz Chelsea nie składa jednak broni i chce odwrócić swoją sytuację, a pierwszy krok wykonał w konfrontacji z Elche. Kolejna szansa może nadejść już w ćwierćfinałowym meczu z Athletikiem, w którym Ancelotti najprawdopodobniej nie będzie mógł liczyć na Rodrygo, Viníciusa czy Fede Valverde.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze