Advertisement
Menu

Saragossa rozgromiona

Real Madryt nie pozostawił Saragossie złudzeń i odniósł przekonujące zwycięstwo. Królewscy zyskali dużą przewagę już w pierwszej kwarcie.

Foto: Saragossa rozgromiona
Fot. Getty Images

Real Madryt rozpoczął drugą rundę spotkań w Lidze Endesa od wysokiego zwycięstwa z Saragossą. Spotkanie bardzo szybko ułożyło się po myśli Królewskich, którzy dzięki przewadze z pierwszej kwarty całkowicie przejęli kontrolę nad przebiegiem rywalizacji. Aragończycy nawet przez moment nie byli zagrożeniem dla gospodarzy. Pablo Laso ze spokojem mógł zarządzać siłami zawodników, chociaż może dziwić dosyć długie trzymanie Núñeza na ławce. Powrót do Ligi Endesa zaliczył Thompkins, a w zespole Saragossy występy zaliczyli byli madridistas, Radončić i Yusta.

Saragossa nie wyszła na parkiet w pierwszej kwarcie. Już pierwsze dwie minuty wyznaczyły kierunek. Real Madryt rozpoczął znakomicie, stawiając na akcje dwupunktowe. Do tego Królewscy przechwytywali piłkę i zaczęli od serii 10:0. Trener Saragossy poprosił o czas i przez moment wydawało się, że przyniosło to skutek, bo celny rzut za trzy punkty oddał Vanwijn. Wtedy znów dominacja gospodarzy była absolutna. Imponująca seria 18:0 sprawiła, że Jaume Ponsarnau, szkoleniowiec Aragończyków, załamywał ręce. Hlinason i Waczyński zdołali w końcówce nieco poprawić dorobek Saragossy, ale i tak po pierwszej kwarcie między oboma zespołami była przepaść (28:7).

W drugiej części Saragossa wreszcie się przebudziła. Spory udział miał w tym Adam Waczyński, który uzbierał w tej kwarcie 8 punktów, nie marnując żadnego rzutu. Aragończycy zmniejszyli stratę do 13 oczek, ale Real Madryt nie pozwolił na więcej. Ponownie niemal nie do zatrzymania był Yabusele, a Królewscy grali bardzo uważnie. Przez całą kwartę nie zaliczyli ani jednej straty. Dobre minuty na parkiecie miał również Hanga. Saragossa była w stanie wygrać kwartę, ale i tak przewaga Realu Madryt była ogromna (53:33).

Druga połowa rozpoczęła się od kolejnych trudnych momentów dla Saragossy. Goście musieli się mierzyć z dobrą skutecznością Realu Madryt, przez co przewaga Królewskich sięgnęła 30 punktów. Nawet taka różnica nie sprawiła, by gospodarze odpuścili. Goście natomiast dalej mieli swoje problemy. Nie trafiali z dystansu i zaliczali sporo strat, dlatego przed ostatnią częścią Real Madryt prowadził aż 74:50.

Gdyby ostatniej kwarty miało nie być, obie drużyny mogłyby być zadowolone z takiego rozwiązania. Pretensje miałby zapewne tylko Núñez, dla którego taka przewaga była szansą na wejście na parkiet. Pablo Laso i tak długo trzymał młodego zawodnika na ławce rezerwowych. Real Madryt zdołał jeszcze o jeden punkt zwiększyć prowadzenie na koniec. Królewscy dopisują do dorobku kolejne zwycięstwo i powiększają przewagę nad Barceloną, której spotkanie z Valencią zostało przełożone.

94 – Real Madryt (28+25+21+20): Williams-Goss (13), Randolph (14), Abalde (5), Hanga (8), Poirier (19), Núñez (1), Heurtel (2), Alocén (5), Llull (3), Yabusele (10), Thompkins (6), Taylor (8).

69 – Saragossa (7+26+17+19): Bone (12), Yusta (6), Vanwijn (10), Thompson (9), Font (4), Mobley (0), Radončić (6), Cook (2), Vilà (2), Waczyński (12), Hlinason (6).

Statystyki | Tabela

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!