Advertisement
Menu

Zapamiętajmy ten Superpuchar

„Superpuchar to trofeum ważne tylko dla tych, którzy je wygrywają”, powiedział kiedyś José Mourinho.

Foto: Zapamiętajmy ten Superpuchar
Fot. Getty Images

Tak się akurat szczęśliwie dla Realu Madryt składa, że w ostatnich czterech latach dwukrotnie udało się wygrać Królewskim, więc chyba śmiało można uznać, że faktycznie stało się to trofeum dość ważnym. Nie tylko jednak ze względu na to, że jest to po prostu kolejny Puchar, który można świętować i dopisać sobie do i tak obfitej w zdobycze trofea. Być może nawet ważniejszym aspektem jest to, jakie emocje w ostatnim czasie wiążą się z owym Superpucharem.

W 2017 roku wydawało się, że Supercopa będzie jedynie wstępem do ery dominacji Realu Madryt. Królewscy byli świeżo po obronieniu Ligi Mistrzów i wygraniu mistrzostwa, a do zespołu dołączyli świetni młodzi zawodnicy, którzy mieli zapewnić przyszłość na wysokim poziomie. Wówczas dwumecz z Barceloną miał być zaledwie preludium. Na Camp Nou zobaczyliśmy piękne bramki Cristiano Ronaldo i Marco Asensio, a w rewanżu na Bernabéu Katalończyków niemalże nie było na boisku. Nie bez powodu Gerard Piqué, schodząc z boiska, rzucił w eter „tańczą sobie z nami”. Kolejnego przepięknego gola dorzucił Asensio, a Bernabéu mogło się cieszyć ze zdobytego trofeum i, jak sie wtedy mogło wydawać, przyszłego zdobywcy Złotej Piłki.

Dwa lata temu natomiast, podczas pierwszego Superpucharu rozgrywanego w Arabii Saudyjskiej, po zmianie formatu, miał miejsce kolejny moment, którego najpewniej nigdy nie zapomnimy. Gdy w dogrywce z Atlético Madryt Morata pędził sam na bramkę Courtois, Fede Valverde, w dość niesportowy jednak sposób, „skasował” Hiszpana i zszedł z boiska z czerwoną kartką. Królewscy ostatecznie wygrali tamten turniej, Urugwajczyk został wyróżniony nagrodą dla najlepszego zawodnika tego spotkania, a gdy schodził z murawy, ze smutnym uznaniem poklepał go po plecach Diego Simeone. Cholo miał świadomość, że sam najpewniej wybrałby podobną opcję. A nie był to jedyny obrazek, który pamiętamy z tamtego turnieju, bo wystarczy przypomnieć chociażby olimpijskie trafienie Toniego Kroosa w półfinale przeciwko Valencii. 

Dziś natomiast Real Madryt zmierzy się z Barceloną w drugim w tym sezonie Klasyku. Będzie to Barcelona zupełnie inna od tej Ronalda Koemana. Jest w niej więcej energii, entuzjazmu i nadziei na to, że, choć o tytuł mistrzowski już raczej nie powalczy, to zwycięstwo z Realem Madryt będzie punktem zwrotnym w tym sezonie. Jednocześnie jednak jest to Barcelona wrażliwa, tracąca często kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami, więc choć Królewscy podchodzą do tego spotkania jako faworyt, można mieć wątpliwości, czy jest to faktycznie tak mocna pozycja, jak się niektórym wydaje.

Tak naprawdę mamy nadzieję na mecz, który po raz kolejny zapadnie nam w pamięć. Być może nie jest to najważniejsze trofeum w sezonie. Być może odpadnięcie nie będzie aż tak złą wiadomością. Na pewno jednak mogliśmy się przyzwyczaić, że gdy Królewscy wygrywają Superpuchar Hiszpanii, na boisku dzieją się rzeczy, które zapamiętujemy na długo. Oby dziś było tak samo.

* * *

Mecz z Barceloną rozpocznie się dzisiaj o 20:00. W Polsce będzie można obejrzeć go na kanale Eleven Sports 1 na platformie Player.pl.

Spotkanie można też wytypować w FORTUNA. Kurs na gola Karima Benzemy wynosi 2,00, a Viníciusa 2,70. U rywali najbardziej prawdopodobny strzelec to Depay z kursem 2,90.
FORTUNA to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!