Od pewności wobec Mbappé po wątpliwości wobec Hålanda

Dziennikarz podkreśla, że wielką spuścizną Florentino Péreza stanie się nowe Santiago Bernabéu, które ma zostać oficjalnie otwarte 14 grudnia 2022 roku, dokładnie w 75. rocznicę inauguracji pierwotnego obiektu. Maroto stwierdza, że przy kryzysie wywołanym przez pandemię przebudowa obiektu to praktycznie cud, ale prezes Królewskich na tym nie poprzestanie.

Drugim wielkim zadaniem Realu Madryt i jego sternika na 2022 rok jest zapełnianie tego stadionu, a do tego potrzeba drużyny i gwiazd. Główny cel to oczywiście Kylian Mbappé, o którego transfer starano się już ostatniego lata. Maroto jest kolejnym źródłem po informacjach z Francji, które podaje, że Królewscy nie wykonają w tej sprawie kolejnego ruchu przynajmniej do zakończenia dwumeczu Ligi Mistrzów z Paris Saint-Germain.

Klub w teorii zaoszczędził latem spore pieniądze, które mają być dalej zapisane w planach jako środki na wzmocnienie drużyny. Kolejne ruchy mają być jednak wykonywane bardzo spokojnie. Wśród kandydatów do zasilenia zespołu ma być również Erling Håland, ale ciągle ma być w jego przypadku daleko do jakichkolwiek wielkich wiadomości.

Dziennikarz podkreśla, że przede wszystkim kontrakt do 2023 roku posiada Karim Benzema, który prezentuje się bardzo dobrze i ma poparcie Carlo Ancelottiego. Królewscy poza tym mają posiadać wątpliwości co do stanu fizycznego Norwega, który w poprzednim sezonie przez urazy był niedostępny przez 36 dni, na półmetku obecnych rozgrywek pozostawał już poza grą przez 52 dni.

Co ciekawe, Maroto analizuje, że dzisiaj kupowanie piłkarza jest niczym kupowanie firmy, bo wyceniasz gracza na podstawie wyników z przeszłości, jego osiągnięć w teraźniejszości i potencjału na przyszłość. Dziennikarz zdobywa się na tej podstawie na stwierdzenie, że na dzisiaj Benzema jest wart więcej niż napastnik Borussii Dortmund i dlatego pozyskanie Hålanda w 2022 roku nie jest takie pewne.