Noworoczny falstart
W meczu 19. kolejki La Ligi Real Madryt przegrał na wyjeździe z Getafe 0:1. Jedyne trafienie zaliczył Enes Ünal, który na początku meczu wykorzystał katastrofalny błąd Édera Militão.
Fot. Getty Images
Carlo Ancelotti nie mógł liczyć na jednego kluczowego zawodnika, którym w tym sezonie bez wątpienie jest Vinícius Júnior. Wydawało się niemal pewne, że trener wystawi w takim wypadku Edena Hazarda, który ostatnio raczej nie zawodził, ale właśnie w ataku Włoch zaskoczył najbardziej. Od początku obok Karima Benzemy zagrali i Marco Asensio, i Rodrygo, a Belg znalazł się na ławce rezerwowych.
Na początku to nie atakiem Królewscy musieli się przejmować. Całe spotkanie naznaczył katastrofalny i kompletnie niezrozumiały błąd Édera Militão, który sprawił Enesowi Ünalowi doskonały noworoczny prezent.
Spłycenie tłumaczenia tego wyniku do jednej sytuacji nie byłoby jednak właściwe. Przez ponad 80 minut Real Madryt przegrywał i próbował szukać gola wyrównującego, ale nie stworzył ani jednej (!) naprawdę dobrej okazji do zdobycia bramki. Pod względem liczby strzałów wyróżniał się Luka Modrić. Jeszcze w pierwszej połowie po jego uderzeniach z daleka interweniował David Soria, piłka odbiła się też od poprzeczki.
W drugiej połowie Królewscy byli najbliżej trafienia po mocnym strzale Casemiro, ale Soria znów dobrze sobie poradził. W przerwie Ancelotti próbował szybko wpłynąć na boiskowe poczynania swoich podopiecznych, ale ani Marcelo, ani Hazard nie zrobili dziś różnicy. Pod względem indywidualnym niewielu piłkarzy można dziś zresztą wyróżnić. Może Courtois, którego wyjścia kilka razy uratowały Real, może Casemiro, który dobrze grał w obronie, a może Modricia, który ze wszystkich zrobił z przodu i tak najwięcej.
Przerwa w żaden sposób nie pomogła Realowi Madryt. Czy można już mówić o uzależnieniu od Viníciusa? Na to chyba jest za wcześnie, bo dziś sobą nie byli też ci, którzy w ostatnim czasie byli kluczowi – od Davida Alaby, przez Toniego Kroosa, do Karima Benzemy. Należy przy tym podkreślić, że pod względem taktycznym Getafe zagrało bardzo dobry mecz i nawet słaba postawa arbitra nie może być dla Królewskich żadną wymówką.
Getafe CF – Real Madryt 1:0 (1:0)
1:0 Ünal 9'
Getafe: Soria; Damián, Cuenca, Mitrović, Cabaco (83' Nyom), Olivera; Arambarri, Maksimović, Aleñá (74' Florentino); Sandro (64' Mata), Ünal (83' Jankto).
Real Madryt: Courtois; Lucas (85' Peter), Militão, Alaba, Mendy (46' Marcelo); Casemiro, Kroos (85' Isco), Modrić; Asensio (46' Hazard), Rodrygo (67' Mariano), Benzema.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze