Od 5 minut z Atlético do pierwszego składu
Niedawno minęły trzy lata od debiutu Viníciusa w koszulce Realu Madryt, gdy zagrał 5 minut w derbach z Atlético. Dziś, na dzień przed kluczowymi derbami, jest niepodważalnym piłkarzem pierwszego składu i jednym z najbardziej decydujących zawodników na świecie.
Fot. Getty Images
Vinícius nie przestaje zaskakiwać swoją niesamowitą formą w całym dotychczasowym sezonie, z liczbami powyżej wszystkiego, czego mogliśmy się spodziewać. Już teraz ma na koncie 12 trafień we wszystkich rozgrywkach, ale imponuje również nieograniczoną ambicją, która pcha go do podejmowania coraz to nowszych wyzwań. Kwestia przyszłości Brazylijczyka jest zaś dla niego jasna – przyszedł do Realu Madryt, by stworzyć swoją własną historię i mieć tak długą karierę, jak Marcelo czy Sergio Ramos, a ponadto jest przekonany, że może to osiągnąć.
Nie ma jednak nikogo, kto wierzyłby w Viníciusa bardziej, niż on sam. To ta mentalność, pewność siebie i przekonanie, że może być wielkim piłkarzem, każą mu sądzić, że znajduje się w idealnym miejscu, by osiągnąć sukces. Jest to dla niego tak jasne, że w tygodniu, w którym Real Madryt rozgrywa niezwykle istotne derby oraz grał o awans z pierwszego miejsca w Lidze Mistrzów, Vini mówi wprost, że może być jednym z najlepszych. „Widzisz siebie wygrywającego Złotą Piłkę?”, pytała go Isabel Forner z programu Vamos, trzy dni przed meczem z Atlético. Odpowiedział jej zaś człowiek, który jest przekonany, że przyjdą jeszcze lepsze chwile. „Muszę na to pracować. Muszę dalej tak grać, dalej wykonywać pewne rzeczy dobrze i cały czas być w swojej najlepszej wersji. Jeśli dalej będę tak grał, oczywiście, że mogę ją wygrać. Najważniejsze dla mnie jednak jest, by wygrać wiele trofeów z Realem Madryt”.
Viníciusowi nie brakuje skromności. To, czego ma wręcz w nadmiarze to ambicja i pewność siebie, które jednak są niezbędne, by grać w piłkę na najwyższym poziomie. To jego czwarty sezon w Realu Madryt, a od jego debiutu mijają już trzy lata. Biała koszulka ani nie jest dla niego za duża, ani nie ciąży na nim zanadto. To jednak z największych zalet piłkarza, który właśnie zamyka trzyletni cykl z rozwojem tak wielkim, że nikt się go po nim nie spodziewał – przyzwyczajenie do sukcesu oraz ciężkiej pracy, a także osobowość, którą zachwyca całe swoje otoczenie.
Jego przygoda rozpoczęła się 29 września 2018 roku, gdy Lopetegui wpuścił go na boisko w derbach z Atlético. Zmienił wówczas Benzemę i otrzymał 5 minut. „Miał ogromną żądzę gry”, wspominają w klubie. Dziś natomiast jest niepodważalnym zawodnikiem wyjściowej jedenastki dla Carlo Ancelottiego, jednym z zawodników w najlepszej formie na całym świecie i najczęściej stwarzającym przewagę w całej lidze. W bieżących rozgrywkach ma 12 goli i 7 asyst w 22 meczach. To liczby lepsze od każdego z poprzednich sezonów. Za kadencji Lopeteguiego musiał zaczynać swoją przygodę w Castilli, a obecnie jest oklaskiwany przez Bernabéu, gdy został zmieniony w meczu z Interem w Lidze Mistrzów.
Ta postawa chłopaka, który przyszedł tu z Flamengo w wieku 18 lat, teraz, gdy ma już lat 21 i jest ważnym elementem składu Realu Madryt, wynika z jego regularności, potrafił wykorzystywać swoje szanse i zawsze stawiał klub na pierwszym miejscu. Vinícius ma kontrakt do 2024 roku z pensją na poziomie około 3 milionów euro netto, która może dojść do okolic 4 milionów w zależności od osiągnięty celów. Dla Królewskich przy każdym kolejnym trenerze istotne było wiedzieć, czy Brazylijczyk będzie elementem planów szkoleniowca, a przy Carlo Ancelottim, ekspercie w relacjach interpersonalnych i relacjach z młodymi zawodnikami, nie było co do tego żadnych wątpliwości.
Teraz Real Madryt pochyla się nad opcją przedłużenia kontraktu z Viníciusem, który ma podwoić jego pensję do około 8 milionów euro netto, a trwać ma do 2027 roku. Sam Brazylijczyk wykazał już chęć pozostania w klubie przez wiele lat, a kwestia pieniędzy nigdy nie była dla niego pierwszoplanowa. Nie ma również pośpiechu w tej sprawie. Nawet zagrożenie ze strony PSG nie wydaje się zbyt realne, szczególnie przy tym, jak sam Vini za każdym razem podkreśla swoje przywiązanie do Realu Madryt.
Ile może być wart Vinícius? Real Madryt zapłacił za niego w wieku 17 lat 45 milionów euro. Jego wartość z całą pewnością wzrasta i jest jednym z najwyżej wycenianych młodych zawodników na świecie, ale w przykładowym raporcie KPMG nazwisko Brazylijczyka się nie pojawia wśród pierwszej pięćdziesiątki. W pierwszej piątce tego rankingu znajdują się Håland, Mbappé, Foden, Lukaku i Salah. Sam zainteresowany studzi jednak nastroje. „Ile można za mnie zapłacić? Lepiej nie, ja zostaję w Realu Madryt”, podkreśla Vini.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze