Incepcja Carlo Ancelottiego
Aby zaszczepić pewną ideę, konieczne było wdarcie się do podświadomości innego człowieka.
Fot. własne
Nie wystarczało jednak uczynienie tego na jednym poziomie, ponieważ wtedy była ona bardziej ulotna, mogła wydawać się snem. Dla pewności sukcesu trzeba było zrobić to na trzech różnych poziomach, na każdym z nich dodając całkowice nowy aspekt owej idei, a nie było to przecież aż tak proste. Problemem była ochrona obiektu, problemem był również czas. Ostateczny efekt jednak przyćmiewał wszystkie niedogodności, ponieważ udawało się nakłonić kogoś to zrobienia dokładnie tego, czego się od niego oczekiwało, a na dodatek ów obiekt był w stu procentach przekonany, że jest to wyłącznie jego pomysł.
Gdy przychodził Carlo Ancelotti raczej spora część kibiców była nieco sceptyczna. Włoch wydawał się człowiekiem znajdującym się, pod kątem trenerskim, po drugiej stronie rzeki. Po odejściu ze stolicy Hiszpanii zaliczył słodko-gorzki etap w Monachium, by następnie poprowadzić Napoli do walki o Scudetto, co się nie udało. Kariera w Evertonie zaś była karierą na miarę tego klubu, ale nie można było powiedzieć, by Carletto nawiązywał do swoich najlepszych czasów. Owszem, nadal był przesympatycznym człowiekiem, którego charakteryzowała uniesiona brew, wielkie ciepło i miłość do swojego rodzinnego regionu oraz spaghetti carbonary, ale pod kątem trenerskim mogło się wydawać, że jest to opcja co najwyżej krótkoterminowa. Taka, która pojawiła się raczej z braku innych.
Pierwsza część sezonu w wykonaniu Realu Madryt wygląda jednak tak, jakby Carlo przed sezonem posadził wszystkich swoich piłkarzy w jednym pokoju w Valdebebas i, niczym Leonardo DiCaprio w „Incepcji”, podał im serum nasenne, podłączając wszystkich do odpowiedniej aparatury. Następnie, wraz ze swoim sztabem, przedarli się przez zabezpieczenia każdego z graczy Los Blancos, zaszczepiając na każdym z poziomów inną myśl. Zaczęli od najzwyklejszego „chcę wygrywać”. Później przeszli do nieco trudniejszej koncepcji, „chcę wygrywać w piękny sposób”, by skończyć na „chcę wygrywać w piękny sposób i ekscytować swoich kibiców”. Kilku dodatkowych procedur z wykańczaniem akcji wymagał Vinícius, a Karimowi wgrano protokół rywalizacji o Złotą Piłkę, ale na tym koniec szczególnych czarów ze strony Carletto.
„Co to wszystko ma wspólnego z dzisiejszym meczem”, moglibyście zapytać. Już tłumaczę. Otóż jeśli Królewscy dziś nie przegrają, najprawdopodobniej skończą rok 2021 na fotelu lidera w La Lidze oraz z awansem z pierwszego miejsca w Lidze Mistrzów, co, bądźmy szczerzy, znacząco ogranicza szanse na trafienie na przeciwnika z najwyższej półki od razu w fazie pucharowej. Nie uczynią tego jednak w sposób zwyczajny, standardowy. Uczynią to, będąc na dziś najlepszym zespołem w Hiszpanii, grając futbol bezpośredni i ekscytujący, od którego nie można oderwać wzroku. Uczynią to, przywracając sporej części kibiców entuzjazm związany z meczami swojego zespołu, którego tak mało było w ostatnim czasie. Wreszcie uczynią to, pokazując po prostu, że przy odpowiedniej sytuacji fizycznej, w odpowiedniej formie, mogą rywalizować z absolutnie każdym.
Czy to potwierdza przypuszczenie dotyczące początków okresu przygotowawczego pod batutą Carlo Ancelottiego? Czy faktycznie Włoch i jego najbliżsi współpracownicy poprowadzili ekspedycję do najgłębszych zakamarków umysłów piłkarzy Los Blancos, by wpoić im kompletne odwrócenie nastawienia na poszczególne mecze? Cóż, drodzy czytelnicy – nie wiem, choć się domyślam.
* * *
Mecz z Interem rozpocznie się dzisiaj o godzinie 21:00. Spotkanie będzie można obejrzeć w Polsce na kanale Polsat Sport Premium 1.
Spotkanie można też wytypować w FORTUNA. Kursy na gole wynoszą: 2,60 w przypadkach Jovicia i Viníciusa oraz 3,00 w przypadkach Džeko i Lautaro.
FORTUNA to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze