Florentino: Może należy przypomnieć UEFA, czym jest Real Madryt
Florentino Pérez na otwarcie Walnego Zgromadzenia Realu Madryt wygłosił przemówienie z raportem za ostatni rok. Przedstawiamy fragment dotyczący Superligi.
Fot. własne
– Pandemia sprawiła, że bez wątpienia przeżyliśmy jeden z najtrudniejszych momentów w naszej historii. To zmusiło nas do przyśpieszenia refleksji na temat futbolu. Jej efektem były narodziny europejskiej Superligi.
– Czym jest Superliga? To nie są po prostu nowe rozgrywki. To nie jest nowy turniej międzynarodowy z większymi oczekiwaniami finansowymi. To coś dużo większego: to próba zmiany obecnej dynamiki futbolu, bo jeśli nic nie zrobimy, ten powoli będzie umierać. Superliga to także wolność. To projekt, w którym jako kluby możemy być właścicielami naszego losu. Superliga to także samozarządzanie. Powstała, byśmy jako europejskie kluby mogli sami zarządzać europejskimi rozgrywkami w taki sposób, w jaki od wielu lat zarządzamy własnymi ligami.
– Superliga to także Finansowe Fair Play. To projekt, w którym w końcu w sposób restrykcyjny poszanowane będzie Finansowe Fair Play, co zakończy nieakceptowalne sytuacje, w których kluby otrzymują bezgraniczne wsparcie finansowe od państw i także innych podmiotów, co jest niewłaściwą praktyką w Unii Europejskiej. To narusza rozgrywki i prowadzi futbol do ruiny.
– Superliga to również przejrzystość i dobre zarządzanie. Stworzono profesjonalny, przejrzysty i efektywny system zarządzania, który będzie wdrażać decyzje w sposób kolektywny w interesie klubów, a to kluby pokrywają pensje, koszty i ryzyka, jakie wynikają z działalności piłkarskiej.
– Superliga to także solidarność i zobowiązanie do stworzenia nowej struktury piłkarskiej, która na podstawie konkurencyjności na każdym z poziomów uczyni go atrakcyjniejszym, stabilniejszym i mogącym dalej się rozwijać. Tylko w ten sposób doprowadzimy do tego, że wszystkie kluby będą mieć większe środki do działania.
– Superliga to również szacunek dla rozgrywek krajowych. Pomimo wielu prób trucia informacyjnego, nie można zaprzeczyć, że Superliga powstała przy zachowaniu pełnego szacunku wobec rozgrywek krajowych. Faktem jest, że wszelkie umowy między klubami założycielami zakładają, iż Superliga będzie rozwijać się jedynie na podstawie udziału swoich klubów w rozgrywkach krajowych.
– Superliga to także szacunek dla kibiców, szczególnie ich pasji dla futbolu. Należy docenić to, że to fani dbają o piłkę nożną, a obecnie młodzi oddalają się od futbolu, który dotychczas fascynował całą planetę. Statystyki pokazują, że obfitość ofert rozrywkowych dla młodych ludzi spycha futbol z jego uprzywilejowanego miejsca i ta tendencja jest martwiąca. Analizując ją, doszliśmy do wniosku, że promowanie mało atrakcyjnych i nic nieznaczących meczów w sezonie to główny powód odpychający ludzi od futbolu. Staramy się tu też o to, by nasi kibice nas nie opuścili.
– Wydaje się to niemożliwe, ale Real Madryt i Chelsea nigdy ze sobą nie zagrały w Pucharze Europy aż do poprzedniego sezonu. Dwa historyczne kluby jak Liverpool i Bayern, które wygrały po 6 Pucharów Europy, zmierzyły się ze sobą tylko dwa razy w 65-letniej historii rozgrywek: w 1981 i 2019 roku. Inny historyczny klub jak Ajax, który wygrał 4 Puchary Europy, doszedł do półfinałów Ligi Mistrzów w 2019 roku i został zmuszony do gry w eliminacjach do następnej edycji rozgrywek, chociaż wygrał swoją ligę.
– Format, który prowadzi do takich anomalii, po prostu nie powinien dalej istnieć. Format Superligi pozostanie stale otwarty, bo będzie musiał dostosowywać się do tego, czego w każdym momencie będzie oczekiwać światowa widownia. Jakikolwiek będzie format, musi on odzyskać zainteresowanie futbolem. Dotyczy to wszystkich kibiców, a szczególnie tych młodych.
– Te martwiące wnioski od dawna leżą na stole najważniejszych europejskich klubów, a to na nas ciąży odpowiedzialność bycia katalizatorami potrzebnych zmian, by zabezpieczyć przyszłość futbolu. Tak samo to my, kluby, a nie UEFA, co podkreślam, ponosimy wszelkie pensje, koszty i ryzyka wynikające z działalności operacyjnej futbolu.
– W normalnych warunkach sytuacja już była poważna i wymagała odpowiedzi europejskich klubów, a kryzys finansowy wywołany pandemią zmusił nas do natychmiastowej reakcji. Ostateczna detonacja sytuacji wydarzyła się w kwietniu, gdy UEFA pomijając petycje głównych klubów, ogłosiła na 2024 rok modyfikacje w Lidze Mistrzów, tak zwany system szwajcarski, w którym ekipy będą rozgrywały więcej nieistotnych meczów, więcej niekonkurencyjnych spotkań, bez rewanżów w jednej dużej grupie i przy dyskryminującym losowaniu. Ten projekt zebrał wielką krytykę w świecie piłki, bo pogłębiłby jeszcze bardziej obecną sytuację.
– W tym kontekście, na kilka godzin przed oficjalnym ogłoszeniem przez UEFA tego modelu szwajcarskiego, jako 12 najważniejszych klubów w Europie ogłosiliśmy projekt europejskiej Superligi i stworzyliśmy w tym celu spółkę z siedzibą w Madrycie, nad czym pracowaliśmy przez długi czas. Ta spółka ma próbować osiągnąć przedstawione tu cele: wolność, samozarządzanie, Finansowe Fair Play, dobre zarządzanie, przejrzystość, solidarność, konkurencyjność, szacunek dla rozgrywek krajowych i kibiców oraz promowanie futbolu jako królewskiego sportu.
– Pomimo próby podjęcia dialogu z UEFA, co podkreśliliśmy w naszym pierwszym komunikacie, jej reakcja na samo ogłoszenie Superligi, którą wszyscy znają, potwierdziła konieczność powstania tego projektu i nieodzowną potrzebę odzyskania naszej wolności oraz zdolności do tworzenia własnego losu.
– UEFA odrzuciła jakikolwiek dialog z Superligą i jednocześnie rozpowszechniała historie, które nie były prawdą. Poinformowano kibiców, że kluby założyciele chcą skończyć z ligami krajowymi. Grożono nam karami nieodpowiadającymi państwu prawa i poważnie obrażano prezesów klubów. Jak to jest możliwe, że prezes UEFA publicznie obraża w słowach, których nie jestem w stanie tu powtórzyć, prezesa jednego z najstarszych i najbardziej prestiżowych klubów na świecie, jakim jest Juventus? Wszystkie chwyty były dozwolone, by skończyć z Superligą.
– Groźby i naciski UEFA na wszelkich poziomach doprowadziły do tego, że 9 klubów, które pracowały nad projektem wiele miesięcy, ogłosiło publicznie swoją wolę jego zakończenia. To wszystko pomimo wiążących porozumień, które są niemożliwe do zerwania. Te groźby i naciski nie wpłynęły w żaden sposób na trzy historyczne kluby, które razem mają 20 Pucharów Europy. Razem rozegraliśmy 33 finały Pucharu Europy. Dwa z nich w pełni należą do socios, czyli Real Madryt i Barcelona. Trzeci Juventus od ponad 100 lat należy do jednej rodziny i którym zarządzano w taki sposób, jakby także należał do swoich socios. Te kluby pracowały dalej z poczuciem obowiązku nad tym, by futbol mógł ekscytować kolejne generacje i pozostały przy swoim projekcie.
– Może należy przypomnieć UEFA, czym jest Real Madryt. [brawa delegatów] Może trzeba przypomnieć jej historię Realu Madryt. Real Madryt poza byciem klubem z największą liczbą sukcesów w historii futbolu uczestniczył też od powstania w 1902 roku we wszystkich potrzebnych innowacjach, jakie wprowadzano na przestrzeni lat. Real Madryt bronił tradycji futbolu, gdy ta była zagrożona. Real Madryt był jedynym klubem, który zakładał FIFA razem z 7 federacjami w 1904 roku. W 1955 roku był inicjatorem stworzenia Pucharu Europy razem z gazetą L'Équipe. To był historyczny moment dla europejskiego futbolu, który zmienił historię futbolu na świecie. UEFA wyraziła stanowczy sprzeciw, a nasz prezes Santiago Bernabéu mierzył się z groźbami przez ponad 2 lata. Teraz ponownie mierzymy się z podobną sytuacją.
– Obecny stan futbolu pozostawia nas w sytuacji, w której nie pozostaje nam nic innego, jak tylko bronić naszych pełnoprawnych interesów. Na poziomie sądowym trybunały wstrzymały groźby i dały Superlidze oraz jej inicjatorom pełną ochronę. Sądy anulowały groźby wykluczenia Realu Madryt, Barcelony i Juventusu z rozgrywek oraz odrzuciły haniebne ukryte kary finansowe narzucone na pozostałych 9 klubów.
– Co jest bardziej znaczące, hiszpański wymiar sprawiedliwości przedłożył tę sprawę w Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu, który ma wydać wiążące orzeczenie dla całej Unii Europejskiej w sprawie monopolu UEFA w europejskiej piłce nożnej. UEFA będzie zobowiązana przyjąć ten werdykt, bo chociaż jest prywatną firmą z siedzibą w Szwajcarii, to operuje na terenie Unii Europejskiej.
– Ten proces wydaje się mocno martwić UEFA, która próbowała zrobić wszystko, by go zatrzymać. UEFA wniosła nawet na piśmie do 9 klubów Superligi, by zrobiły, co będzie w ich mocy, aby anulować wszelkie działania prawne, jakie podjęła Superliga.
– Jako promotorzy Superligi powtarzamy, że UEFA znajduje się w stanie ciągłego konfliktu, którego nie da się rozwiązać. UEFA jest jednocześnie jedynym regulującym i jedynym organizującym rozgrywki w Europie, uniemożliwiając wejście jakiegokolwiek konkurenta. Żaden inny sektor w Unii Europejskiej nie dopuściłby do takiej sytuacji.
– Do tego UEFA ma system zarządzania i głosowania, który w żaden sposób nie gwarantuje, że organizacja będzie działać w interesie Unii Europejskiej i jej obywateli. Byście dobrze zrozumieli, UEFA jest tworzona przez 55 federacji, z których każda ma 1 głos i te głosy nie mają żadnej rozróżniającej wagi. W ten sposób członkowie Unii Europejskiej mają 27 głosów z 55, czyli jesteśmy w mniejszości i nie mamy ochrony. Po zniknięciu Związku Radzieckiego do UEFA poza Rosją weszły trzy federacje, które nie zostały dopuszczone do obrad Rady Europy przez brak gwarancji demokratycznych. UEFA tworzą też federacje, które nawet nie leżą w Europie. Po jednym głosie mają również kraje, wobec których mamy ogromne sympatie, jak Andora, San Marino, Wyspy Owcze czy Liechtenstein. One razem mają 200 tysięcy mieszkańców i każdy z nich ma taki sam jeden głos jak Niemcy z 83 milionami mieszkańców.
– Trzeba też dodać, że 26 z 28 krajów w UEFA, które nie są w Unii Europejskiej, mają mniej ludności niż cztery kraje Unii z największą liczbą ludności, czyli Niemcy, Francja, Włochy i Hiszpania. To model zarządzania, który nie przyjął petycji klubów założycieli Superligi o dialog i który wprowadza takie formaty jak model szwajcarski, który zawiera jeszcze więcej nieistotnych meczów. Można to jedynie zrozumieć przez wyłącznie interes polityczny obecnych zarządzających UEFA, którzy chcą utrzymać swoje przywileje.
– Proces sądowy będzie się toczyć pomimo publicznych deklaracji UEFA o chęci jego zablokowania i anulowania. My wierzymy w pełni w europejskie trybunały, szczególnie Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, którego zadaniem i misją jest ochrona prawa i wolności wszystkich obywateli Unii Europejskiej. Nikt nie jest ponad prawem. Jako kluby nie akceptujemy gróźb o wykluczeniu nas z europejskich pucharów, bo te groźby są nielegalne, co kilkukrotnie stwierdziły sądy. [brawa delegatów]
– Nie poprzestaniemy, bo wszyscy w kwietniu słyszeliśmy prezesa UEFA, który na kongresie UEFA zapowiedział zmiany w Finansowym Fair Play i jego złagodzenie, co pozwoli na zastrzyki finansowe dla określonych klubów od państw i podmiotów spoza Unii Europejskiej, co poważnie naraża przyszłość futbolu.
– Jako europejskie kluby potrzebujemy profesjonalnych struktur zarządzania, które będą niezależne, przejrzyste i nie będą mieć konfliktu interesów. Struktur, które będą chronić nasze interesy wobec rosnących zagrożeń ze strony obcych podmiotów, które wykorzystują europejski futbol w innych celach. Podstawą jest, by wszystkie kluby żyły ze środków, jakie same stworzą i by obce podmioty nie wykorzystywały klubów do celów, które nie są sportowe.
– Puchar Europy stworzono, by kibice mogli oglądać najlepszy futbol. Tego chce też Superliga: atrakcyjniejszego, bardziej konkurencyjnego i bardziej solidarnego futbolu, by ten mógł pozostać globalnym sportem, który będzie ekscytował fanów na całym świecie.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze