Butragueño: Madridismo ma prawo czuć ekscytację

– Czuję się fantastycznie. Drużyna pozwala zachowywać optymizm. Mamy mieszankę doświadczonych legend futbolu z młodymi, którzy wnoszą coraz więcej. Ten miks sprawia, że możemy aspirować do walki o wszystkie tytuły. Madridismo ma prawo czuć ekscytację. 

– Ancelotti to idealny trener dla Realu Madryt. To szkoleniowiec z olbrzymim doświadczeniem, mędrzec futbolu, który umie wycisnąć z piłkarzy to, co najlepsze. Jego osobowość perfekcyjnie wpasowuje się w ten klub. 

– Oglądanie Benzemy to bez wątpienia uczta dla oczu. Wielcy piłkarze charakteryzują się tym, że podnoszą jakość akcji, gdy tylko mają piłkę przy nodze. Kiedy Benzema otrzymuje futbolówkę, akcja zyskuje na jakości. Ma niesamowity dar gry kombinacyjnej i wielki talent jako napastnik. Jego postawa jest wyjątkowa. W ostatnich latach wziął na siebie olbrzymią odpowiedzialność i sprostał oczekiwaniom. Karim jest legendą Realu Madryt. Mam nadzieję, że spędzi z nami jeszcze wiele lat. 

– Vinicius ma wiele zalet i niesamowitą osobowość. Żeby grać na Bernabéu przy 80 tysiącach widzów, talent nie wystarczy. Vini od początku pokazuje wielką odwagę. 

– Carvajal ma zaufanie całej drużyny. Gra bardzo dobrze. Hiszpania ma dwa trudne mecze w ciągu czterech dni, ale wierzymy, że uda się nam zakwalifikować na mundial. 

– Gra poza Bernabéu była dla nas bardzo trudnym okresem. W poprzednim sezonie występowaliśmy w Valdebebas. Czuliśmy jednak wsparcie naszych kibiców, choć nie mogli przychodzić na stadion. Bardzo trudno jest zrozumieć futbol bez publiki. Wszystko, co robimy, robimy przecież dla nich, by dzielić się z nimi naszą pasją. Bernabéu to miejsce spotkań madridismo. Możliwość spotykania się z kibicami daje nam olbrzymią satysfakcję. 

– Na Bernabéu rozpoczęliśmy projekt, który bardzo działa na wyobraźnię madridismo. Wszyscy chcieliby już móc pojawić się na trybunach dokończonego nowego stadionu. Dla nas to powód do dumy. Ostateczna wersja obiektu rozpocznie nowy etap w historii klubu. 

– Xavi? Żywimy wobec Barcelony głęboki szacunek. 

– Mam już swoje lata (śmiech). Jestem związany z futbolem od 1981 roku, najpierw jako piłkarz, potem jako dyrektor. Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że to zaszczyt móc stale znajdować się w strukturach tak wielkiego klubu. Cieszę się zwłaszcza z tego, że zostałem tu już po zakończeniu zawodniczej kariery. 

– W domu mam sporo zdjęć z czasów mojej piłkarskiej kariery. Wspomnienia wracają i wzmacniają we mnie poczucie tego, jak wielkie miałem szczęście i przywilej, że mogłem reprezentować barwy tego klubu. 

– Pierwsza drużyna ma w swoich szeregach wyjątkowych piłkarzy. Od każdego z nich chciałbym zaczerpnąć jakąś cechę. Mój sposób rozumienia futbolu był szczególny. 

– Czy czuję się zdolny do gry? Cóż, patrząc z zewnątrz, wydaje mi się, że mniej więcej tak. Potem jednak przyszłaby konfrontacja z rzeczywistością (śmiech).

– Czego życzyłbym sobie na święta? Jako człowiek związany z klubem chciałbym tylko, byśmy byli w stanie uszczęśliwiać naszych kibiców. Zależy mi na tym, by fani byli z nas zadowoleni.