Ceballos oglądał Gran Derbi z wysokości trybun

Dani Ceballos oglądał w ostatnią niedzielę Gran Derbi z prywatnej loży na Benito Villamarín. Pomocnik, który wciąż dochodzi do siebie po kontuzji kostki odniesionej w meczu reprezentacji Hiszpanii na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio, chce wrócić na boisko, ale… Już w zielono-białej koszulce Betisu. Jeśli będzie to możliwe, najchętniej zrobiłby to już w styczniu przyszłego roku.

Betis i Real Madryt były bliskie uzgodnienia umowy wypożyczenia zawodnika w letnim okienku transferowym, ale drużyna z Sewilli nie miała wystarczającej ilości pieniędzy i nie mieściła się w limitach płacowych, aby zrobić dla niego miejsce w swoim składzie. W ciągu tych miesięcy Betis starał się zrobić miejsce dla piłkarza, wykonując takie ruchy jak przedłużenie kontraktów zawodników, aby obniżyć ich obecne pensje lub odejście innych, takich jak bramkarz Joel Robles, który nie zagrał ani minuty, a jego kontrakt obowiązuje do czerwca.

Najpilniejszą potrzebą Manuela Pellegriniego jest obecnie podpisanie kontraktu z pewniakiem na środek obrony, ze względu na oczywiste problemy z defensywą, które zespół pokazał pomimo dobrej postawy w La Lidze i Lidze Europy. Jeśli jednak uda im się zwolnić nieco miejsca i znaleźć niezbędne pieniądze, to i tak intencją będzie posiadanie Ceballosa w kadrze od stycznia i późniejsze jego wykupienia.

Choć pojawiają się oferty z zagranicy i zainteresowanie choćby ze strony Romy, pomocnik utrzymuje, że jego priorytetem jest powrót na Villamarín, miejsce, w którym święcił triumfy przed odejściem do Realu Madryt, a następnie Arsenalu, gdzie grał coraz mniej i nie rozwinął się jako piłkarz. Na razie Ceballos nie przestał pokazywać swojego uwielbienie do zespołu, w którym się wychował, jak to miało miejsce w derbach przeciwko Sevilli.