El Día Después odniosło się do ukrycia rasizmu wobec Viníciusa

Tydzień temu w poniedziałkowym programie El Día Después opublikowano to wideo z kulisami występu Viniego na Camp Nou. Od znacznika 2:00 widzimy sytuację ze zwróceniem się Brazylijczyka w kierunku trybun i wskazaniem na kogoś palcem. Narrator opisał tę sytuację, że atakujący Królewskich skarcił w ten sposób dziecko, które pokazało mu środkowe palce.

Okazało się, że Vinícius nie reagował na zachowanie dziecka, a jego ojca. Program El Día Después startuje w kanale #Vamos należącym do Movistar+ w poniedziałki o 21:30. Wcześniej w wiadomościach sportowych o 20:30 pokazano inną wersję filmiku, na którym okazuje się, że ojciec chłopaka wyzywa atakującego Realu Madryt na tle rasistowskim. W wiadomościach narrator opisuje sytuację w ten sposób: „Bo nienawiść to jedyne wytłumaczenie tego, że ojciec i syn schodzą do pierwszego rzędu, by pokazać Brazylijczykowi środkowy palec i kończąc na wyzwaniu go od «małpy». Ta obelga zwróciła uwagę Viníciusa”.

W filmiku, jaki pojawił się w El Día Después i potem został wrzucony do Internetu, nie ma ani śladu po rasistowskim zachowaniu kibica Barcelony. Sytuacja jest sklejona tak, jakby Brazylijczyk zwracał uwagę dziecku. Wszystko skomentowano w najnowszym wydaniu programu.

„W poprzedni poniedziałek pokazaliśmy w El Día Después obrazki z obrażania Viníciusa przez kibiców na Camp Nou. W filmiku nie zwróciliśmy uwagi na jeden z wielu gestów skierowanych z trybun do zawodnika. Ujęcie jest jednak na tyle znaczące, że powinno znaleźć się w programie, jak wyemitowano je wcześniej w wiadomościach. To był błąd niedopatrzenia. To był błąd ludzki i się do niego przyznajemy. Przez ostatnich 30 lat ta stacja i konkretnie ten program piętnowali wszystkie niepożądane zachowania na stadionach piłkarskich, a szczególnie te powiązane z rasizmem i nienawiścią. Tak będzie dalej, dopóki ten program będzie nazywać się El Día Después. Niech nikt nie myśli inaczej. Tyle, idziemy dalej”, skomentował prowadzący Iñaki Urrutia.

Kibicom Królewskich te przeprosiny nie wydają się wystarczające. Wskazuje się, że po pierwsze, program nie pokazał kolejny raz rasistowskiego zachowania kibica. Po drugie, trudno uwierzyć w argument o błędzie wynikającym z niedopatrzenia, gdy stacja miała dostępne całe ujęcia ze schodzącym graczem i przy cięciu materiału wskazano, że gest dotyczy dziecka, gdy wyraźnie został skierowany do osoby dorosłej po jego obeldze, którą dodatkowo idealnie wyłapano godzinę wcześniej w wiadomościach sportowych na tym samym kanale.