Ancelotti: Problemem drużyny nie jest strzelanie goli, a dobra obrona

[La Sexta] Chciałbym, żeby określił pan jednym słowem gola Viníciusa i czy to najlepszy sposób na podejście do Klasyku?
Vinícius poradził sobie bardzo dobrze. Trudno dzisiaj wybrać najlepszego piłkarza. Wszyscy bardzo dobrze wypełnili swoje zadania. Świetnie broniliśmy, byliśmy skupieni na meczu od pierwszego momentu, dobre stosowaliśmy taktykę, dobrze naciskaliśmy wysoko, dobrze czekaliśmy na swojej połowie, drużyna była groźna w kontrze... Jasne, że ten mecz dodaje nam pewności siebie, to normalne, ale z Barceloną to będzie inny mecz i inna historia.

[SER] Vinícius z każdym razem wydaje się coraz lepiej wykańczać okazje. Czy widzi pan u niego coraz większy spokój i coraz większą pauzę w wykończeniu?
Myślę, że mocno się poprawił. Radzi sobie świetnie na początku sezonu, strzelił wiele goli. Cieszy się z tej pracy, która pozwoliła mu dojść do tego momentu. W końcówce też był bardzo świeży i wykonał wiele sprintów. Cieszy się swoją jakością, mając więcej efektywności pod bramką.

[COPE] Rodrygo znowu trafił w Lidze Mistrzów. Ma chyba tyle samo trafień dla Realu w tych rozgrywkach co Higuaín przy dużo mniejszej liczbie meczów. Może pan przeanalizować jego występ? Czy wywalczył sobie prawo do występu w Klasyku?
Mogę powiedzieć, że Rodrygo zrobił swoje. Wykonał swoje zadania, bardzo podobała mi się jego praca w obronie, bardzo podobały mi się jego zachowania w kontrach i bardzo podobał mi się jego występ. A czy zagra z Barceloną w pierwszym składzie? Nie wiem... Może tak być [śmiech]. Jasne, że  trudno zmienić gracza po takim występie.

[Onda Cero] Czy ten mecz zmienił coś w pana podejściu do Klasyku? Czy na przykład dzisiaj dał pan odpocząć Valverde, ale środek pola zaprezentował się tak dobrze, że może pan powtórzyć to w niedzielę?
[śmiech] To normalne, że muszę dokonywać takich ocen. Mecz zespołu bardzo dzisiaj mi się podobał, ale muszę widzieć, że na ławce zostali ważni zawodnicy jak Federico. Dałem mu odpocząć, bo wrócił w sobotę i nie trenował, a inni trenowali świetnie i prezentowali się bardzo dobrze. To będą oceny, jakich dokonamy w tych najbliższych dniach.

[Radio MARCA] Gdy odchodził pan z Realu Madryt w 2015 roku, Benzema grał bardziej dla innych kolegów i dla ich rekordów. Teraz wydaje się, że drużyna szuka głównie Benzemy i to on strzela najwięcej goli, a on sam ma większą ambicję. Czy główna różnica między tymi dwoma Karimami to większy głód goli?
Hmm... Myślę, że Karim jest teraz większym liderem. Takimi liderami są Modrić, Casemiro i Kroos, a on jest taką samą postacią pod tym względem. Wtedy był młodszy o 6 lat, więc na pewno wzrosły jego osobowość i zdolność do bycia liderem. A co samego piłkarza, jest taki sam. Ja osobiście uwielbiałem go wcześniej i teraz podoba mi się tak samo... No, może trochę bardziej.

[MARCA] Jak ważne jest zachowanie czystego konta i jaki wpływ na obronę ma rozwój Militão?
To coś bardzo ważnego. Dobrze broniliśmy. Gdy zachowujemy czyste konto, Real Madryt ma większe szanse na odniesienie zwycięstwa. Gdy nie traciliśmy żadnego gola, zawsze wygrywaliśmy. Problemem drużyny nie jest strzelanie goli, bo zdobywamy bramki, a dobra obrona. Możesz dobrze bronić, jeśli zaangażowanie kolektywu jest odpowiednie. Dzisiaj to widzieliśmy, po prostu. To nie jest zasługa tylko obrony. Indywidualnie każdy z obrońców poradził sobie świetnie, ale pomocnicy i skrzydłowi też świetnie pracowali. To zwykły powód tego czystego konta.

[Radio Nacional] Ferland Mendy wrócił po ponad 5 miesiącach przerwy. Jak ocenia pan jego występ? Czy stabilizacja na tej pozycji może być kluczem do poprawienia gry w obronie?
Tak, to dla nas i dla niego bardzo ważny powrót. To zawodnik z ogromną jakością, który świetnie broni, pcha grę na boku. Rozegrał świetne 65 minut i nie czuł żadnego problemu, co jest najważniejsze.

[AS] Po raz pierwszy wystawił pan razem Casemiro, Kroosa i Modricia. Wszyscy prezentowali się najlepiej w sezonie, ale w czym szczególnie Kroos poprawia Real Madryt?
On ma klarowne podanie, dobre podanie, nie boi się pressingu rywala. Myślę, że nie muszę tu nic mówić o tej trójce graczy [śmiech]. Oni wygrali wszystko, co było do wygrania, ale dalej mają ambicję, motywację i zaangażowanie. Musimy ich po prostu oklaskiwać i nic więcej.