Real chroni się klauzulami przed szejkami
Królewscy osłaniają swoich zawodników przed takimi klubami jak PSG, Manchester City czy Newcastle.
Fot. Getty Images
To, co wydawało się nie do pomyślenia, niemożliwe, megalomańskie marzenie, stało się rzeczywistością cztery lata temu. PSG zapłaciło klauzulę Neymara, 222 miliony euro, i zrewolucjonizowało historię futbolu. Kluby miały się na baczności, aby chronić swoich najlepszych zawodników. A Real Madryt wzmocnił politykę, która już się rozpoczęła, gdy przedłużali umowy z Benzemą i Bale'em, wpisując im rekordowe klauzule odejścia w wysokości miliarda euro. Od tego czasu Królewscy zawierają umowy, które zmuszają innych do zapłacenia wielomilionowych sum za ich piłkarzy lub negocjowanie bezpośrednio z klubem, a o to przecież chodzi.
Cristiano jest przykładem tego planowania, które stawia mur przeciwko szejkom i emirom. Był pierwszym, który miał klauzulę wartą miliard dolarów, a kiedy chciał odejść trzy lata temu, Jorge Mendes musiał rozmawiać z Realem, aby uzyskać odpowiednią cenę, która wyniosła 100 milionów. I Juventus zapłacił za Portugalczyka. Takie kluby jak Manchester City, PSG i Newcastle stanowią zagrożenie. Ciekawość Paris Saint-Germain wobec Realu Madryt, z wypowiedziami Al-Khelaïfiego i Leonardo, jest odzwierciedleniem tego zagrożenia.
Florentino Pérez roztacza nad zawodnikami parasol ochronny. Transfery i przedłużenia kontraktów dokonane w ostatnich miesiącach potwierdzają tę filozofię. David Alaba, który przybył na zasadzie wolnego transferu, podpisał klauzulę opiewającą na 850 milionów, trzecią co do wysokości w całej lidze. Czwarty jest Vinícius ze 750 milionami, które w klauzulach wpisane mają też Modrić, Brahim i Jović. Eduardo Camavindze wpisano 700 milionów, podobnie jak Valverde i Miguelowi, którzy przedłużyli kontrakty. Wcześniej klauzule tej wysokości mieli też już Asensio, Courtois i Isco.
Po podpisaniu nowego kontraktu wzrosła też klauzula Casemiro z 350 do 500 milionów, tyle samo wpisano u Daniego Carvajala, który wcześniej miał 200. Klauzulę Kroosa również ustalono na poziomie 500 milionów, podobnie jak Ceballosa i Mariano, gdy podpisywali kontrakty z Realem Madryt. Eden Hazard przyszedł dwa sezony temu i w klauzuli ma zapisaną kwotę w wysokości 300 milionów. Młody Takefusa Kubo, wypożyczony do Mallorki, jest chroniony na kwotę 250 milionów, podobnie jak Ferland Mendy, Éder Militão, Andrji Łunin, Jesús Vallejo i Reinier, który jest wypożyczony do Borussii Dortmund.
Niedawno kontrakty przedłużyli też Blanco i Marvin, a ich klauzule przekraczają 222 miliony, które wstrząsnęły fundamentami sportu 3 sierpnia 2017 roku, gdy PSG kupiło Neymara. Tego lata nową umowę podpisał też Nacho, którego klauzula wynosi 200 milionów. Taką samą ma też Marcelo, a Lucas Vázquez, który odrzucił ofertę Bayernu, jest chroniony kwotą 160 milionów.
To oczywiście bardzo wysokie sumy, żeby nie musieć się martwić o ataki ze strony finansowanych z ropy i gazu klubów z Kataru (PSG) i Kuwejtu (Manchester City). Jasne, że gdyby pojawiła się oferta za weteranów takich jak na przykład Modrić, to ułatwiłoby to odejście, gdyby piłkarz tego chciał. Bale i Marcelo mieliby swobodę ruchu, gdyby chcieli odejść. To, co zrobił Real Madryt, to postawienie fosy z krokodylami przed każdym atakiem na biały zamek.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze