Advertisement
Menu

Koncert koszykarzy

W 4. kolejce Euroligi Królewscy rozgromili Panathinaikos i dopisali do dorobku trzecie zwycięstwo.

Foto: Koncert koszykarzy
Fot. Getty Images

Real Madryt w pięknym stylu pokonał przed własną publicznością Panathinaikos. To był udany tydzień w Eurolidze, po którym w dorobku Królewskich znalazły się dwa kolejne zwycięstwa. O ile z Monaco drużyna miała moment słabości, o tyle z Grekami tego nie było. Podopieczni Pabla Laso szybko wyszli na prowadzenie, później je utrzymywali, by w ostatniej kwarcie zadać decydujący cios. Graczem meczu został Tavares, który zdobył 17 punktów, rzucając ze 100% skutecznością.

Madrytczycy od razu wzięli się do roboty. Wszystko odpowiednio się ze sobą zgrało. Dobra obrona stanowiła podstawę pod wyprowadzanie ataków, a skuteczność była na wysokim poziomie. Świetnie spisywał się Abalde, dla którego to był najlepszy występ od momentu wyleczenia kontuzji na początku sezonu. W samej pierwszej kwarcie Hiszpan zdobył 12 punktów. Do tego 8 oczek dorzucił niezawodny ostatnio Yabusele. Tak dobra gra Królewskich znalazła odzwierciedlenie w wyniku po 10 minutach (30:18).

Trudno wytłumaczyć to, co stało się w drugiej kwarcie. Atak zupełnie stracił swoją moc i obie drużyny raziły nieskutecznością. Przez 6 minut piłka wpadła do kosza trzy razy, z tego dwukrotnie po rzutach osobistych. Później gra trochę przyspieszyła, ale przewaga utrzymywała się na równym poziomie i cały czas była dwucyfrowa (42:30).

Przed meczem trener Panathinaikosu martwił się o zbiórki. Faktycznie, Grecy znów byli pod tym względem wyraźnie słabsi. Blancos dominowali pod koszami, byli skuteczni i dobrze rozgrywali piłkę. Heurtel uzbierał 7 asyst, a w trzeciej kwarcie goście mimo usilnych starań nie potrafili zbliżyć się do madrytczyków, chociaż byli w stanie nawiązać równorzędną rywalizację (62:50).

Ostatnia część rywalizacji była przypieczętowaniem zwycięstwa. Real Madryt był na parkiecie wyraźnie lepszy praktycznie pod każdym względem. W Eurolidze trudno jest o każdą wygraną, a osiągniecie tego z ponad 20-puntkową przewagą jest imponującym osiągnięciem. Co ważne, znów pojawiła się okazja do rotacji składem. Królewscy odnieśli wysokie zwycięstwo, ale nie mają czasu na świętowanie, ponieważ w niedzielę czeka ich wyjazdowy pojedynek z Breogánem.

88 – Real Madryt (30+12+20+26): Heurtel (3), Abalde (16), Hanga (0), Tavares (17), Yabusele (14), Williams-Goss (4), Causeur (8), Rudy (6), Alocén (0), Poirier (10), Llull (6), Taylor (4).

65 – Panathinaikos (18+12+20+15): Macon (18), Papajanis (12), Papapetrou (7), White (6), Sant-Roos (0), Perry (10), Bochoridis (0), Kaselakis (2), Floyd (2), Nedović (3), Evans (3), Mantzoukas (2).

Statystyki | Tabela

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!