„Castilla nie może mieć lepszego mistrza niż Raúl”
W najbliższą niedzielę drugie zespoły Realu Madryt i Barcelony zmierzą się ze sobą w MiniClásico po raz pierwszy od 2014 roku. W tym ostatnim starciu barw Castilli bronił Derik Osede, który w 2015 roku postanowił szukać szczęścia poza Madrytem. O swojej karierze i wspomnieniach opowiedział w wywiadzie dla dziennika AS.
Fot. własne
Na pewno wielu madridistas zastanawia się, co u ciebie słychać po tylu latach spędzonych w La Fábrice. Opowiedz nam.
Castillę opuściłem w 2015 roku i trzy i pół roku spędziłem w Boltonie Wanderers. Jednak zawsze moim zamysłem był powrót, ponieważ uważam, że stać mnie na dobrą grę w Hiszpanii. Przeszedłem do Numancii, a poprzedni sezon spędziłem w Deportivo. Nie udało się jednak osiągnąć określonych celów, nabawiłem się kontuzji i klub postanowił, że nie będzie ze mną przedłużał umowy. Chciałbym tutaj z całego serca podziękować sztabowi medycznemu Deportivo, który fenomenalnie się ze mną obchodzi i robi wszystko, abym mógł wrócić do tego, co kocham – czyli gry w piłkę. Carlos Lariño, Alejandro Mejuto, Moncho Borral, Dani Olme, Rubén Barreiro, Fran Molano, Álex Canosa… Dziękuję za to, że pozwalają mi na kontynuowanie rehabilitacji właśnie tam.
Czy kontaktowała się z tobą jakaś inna drużyna?
Było kilka zainteresowanych drużyn, ale w tym momencie skupiam się na całkowitym zaliczeniu kontuzji. Mój plan jest taki, aby wrócić do pełnej sprawności w styczniowym okienku transferowym. Jednak idę z dnia na dzień, nie chcę narzucać na siebie dodatkowego stresu.
Zbliża się MiniClásico. Chociaż to pojedynek drugich zespołów, to przeżycia są równie intensywne?
Całkowicie. Real Madryt – Barcelona to mecz roku i odkąd wszedłem do Valdebebas w wieku ośmiu lat to spotkanie zawsze za mną chodziło. Patrząc na te pojedynki z perspektywy czasu przypominają ci się konkretne wydarzenia, odczucia… To szczególny mecz.
W tamtym czasie przyszło ci się mierzyć z Adamą Traoré… Wtedy nie był jeszcze taki silny.
To prawda. (Śmiech) Oglądałem nagrania z tamtego 3:1 i nie był taki duży. Jednak już wtedy był świetnym piłkarzem. W Anglii ponownie mogłem się z nim spotkać, gdy grał w Middlesbrough. Był już bardziej umięśniony, a mimo to utrzymywał swoją szybkość. Jest bardzo dobry.
Jednym z zawodników tamtej Castilli był Raúl de Tomás. Nie dziwi cię fakt, że nie dostał prawdziwej szansy ani w Realu Madryt, ani w reprezentacji?
Dobrze go znam, znamy się od dawna. Jest rewelacyjny. Czasami dzieje się tak, że gdy jesteś w najlepszej drużynie na świecie, to ona potrzebuje po prostu regularnie wygrywać. Ja przechodziłem przez podobną sytuację. Trudno jest o cierpliwość wobec młodych.
Jednak gdy spojrzysz na Barcelonę, to tam Ansu, Pedri i Gavi otrzymują szanse nawet przed ukończeniem osiemnastego roku życia. Dlaczego w La Fábrice jest inaczej?
Ciężko powiedzieć. Były niektóre przypadki, jak na przykład José Rodríguez, który debiutując pobił klubowy rekord, czy Jesé, który otrzymał swoją szansę i poszedł na całość. Możliwe, że Barça podejmuje w tej kwestii nieco większe ryzyko.
Zbliża się kolejny Klasyk dla Ancelottiego. Swego czasu powoływał cię do pierwszego zespołu. Jaki on jest wobec wychowanków?
Często na tygodniu dołączał mnie do pierwszego zespołu, zabrał mnie na okres przygotowawczy, nawet powołał na Ligę Mistrzów... Jestem mu wdzięczny, ponieważ dzięki niemu mogłem trenować z piłkarzami, których plakaty miałem w pokoju. To naprawdę normalny człowiek, gdy potrzebujesz jakiejś porady, to bez wahania możesz do niego podejść. Według mnie to topowy trener. Jestem też wdzięczny José Mourinho i Aitorowi Karance, którzy w swoim etapie również bardzo dobrze mnie traktowali.
Odpowiedz mi jako stoper – da się przeżyć bez Ramosa i Varane'a?
To dla mnie dziwne uczucie, gdy widzę Rafę w koszulce Manchesteru. Nie chcę nawet myśleć, jak to będzie wyglądało, gdy Sergio nałoży koszulkę PSG... Dla mnie to był najlepszy obrońca w historii Realu Madryt.
Zakończmy zbliżającym się pojedynkiem drugich zespołów. Co do jednego nie ma wątpliwości – Raúl potrafi wygrywać z Barçą...
Dokładnie. Był jednym z największych, a o nim w roli trenera słyszę same dobre rzeczy. Chłopaki z Castilli muszą go słuchać, ponieważ może im bardzo pomóc zarówno na krótką, jak i na dłuższą metę. W tego typu meczach nie mogą mieć lepszego mistrza niż Raúl.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze