Ostatni mecz sezonu Tercera División
Real Madryt C mistrzem, Rayco królem strzelców
W ostatnim meczu sezonu, rozgrywanym o przysłowiową "pietruszkę", Real Madryt C, pomimo braku w składzie swoich najlepszych zawodników, pokonał na wyjeździe 5. ekipę obecnych rozgrywek - Atletico Pinto. Młodzi Królewscy wybrali się do położonego na południowy wschód od Madrytu miasteczka bez głównych autorów tegorocznych sukcesów: Granero, Rayco, Callejona, Rubena Garcii, Ferrana, Santacruza, Rodriego, Alexa Gonzaleza, Torresa oraz Daniego Guillena. Jednakże ich zmiennicy również chcieli się dobrze zaprezentować i w godny sposób przypieczętować mistrzostwo Tercera División. A zadanie stało przed nimi trudne, gdyż pomimo tego, że ekipa gospodarzy nie walczyła już o nic, to i tak chciała na pożegnanie sezonu sprawić miły prezent swoim licznie zgromadzonym jak na tej klasy rozgrywki kibicom.
Już na początku spotkania podopieczni Abrahama Garcii przekonali się, że zamiary piłkarzy Pinto są nie tylko pobożnymi życzeniami. Gospodarze od rozpoczęcia meczu osiągnęli przewagę, czego udokumentowaniem była sytuacja z 20. minuty. Wtedy to ładnym technicznym uderzeniem podanie Felixa na bramkę zamienił Rúa. Ulubieńcy kilkudziesięciotysięcznego Pinto nie poprzestawali na takim obrocie spraw, jednakże po raz kolejny w tym sezonie zawodziła u nich skuteczność.
Na początku drugiej połowy młodzi madridistas mogli wyrównać, ale ładnego podania Thaera nie wykorzystał Jony. Szczególnym momentem tej części gry było uroczyste zejście z boiska dwóch graczy mocno związanych przez ostatnich kilka sezonów z miejscową drużyną. Z kibicami zebranymi na Amelia del Castillo pożegnali się kapitan Vega oraz bramkarz Manolo, broniący czerwono-czarnych barw drużyny odpowiednio przez osiem i sześć sezonów.
Druga odsłona spotkania należała do przyjezdnych z Madrytu, a zostało to potwierdzone golami Thaera i Wellingtona, którzy to byli bodajże jedynymi zawodnikami podstawowego składu występującymi w tym meczu. Tak więc pomimo znacznych osłabień w składzie, piłkarze Realu Madryt C dowiedli swej potęgi i klasy, a zwycięstwo w ostatnim meczu sezonu daje im swoistego rodzaju komfort psychiczny przed poniedziałkowym losowaniem, które wyłoni rywali w rozgrywkach play-off - decydującej fazie w walce o awans do Segunda División B.
Pomimo absencji Rayco, zdołał on utrzymać pierwsze miejsce w klasyfikacji strzelców i wspólnie z Davidem Herrero z Pegaso Tres Cantos sięgnął po tytuł pichichi.
38. kolejka Tercera División - grupa 7. (28.05.2006):
ATLETICO PINTO - REAL MADRYT C 1:2 (Rúa 20 oraz Thaer 67, Wellington 85)
Atletico Pinto: Manolo (Aparicio 81), Alberto, Peńa, Gordo, Vega (Castro 81), Angel, Félix, Barrero, Ribe, Roa, Palencia (Portillo 62). Trener: Curro Hernández.
Real Madryt C: Escribano, Laure, Edgar, Jordi, Wellington, Jony, Nierto (Toto 55) Vázquez, Petu (Heredia 67), Thaer, Aarón (Airón 46). Trener: Abraham García.
Sędzia: Iván Arellano Aparicio.
Żółte kartki: Gordo, Barrero oraz Thaer.
Widzów: 1000.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze